Ocena kierowcy - Volkswagen Passat B5 Kombi

Mojego Passata kupiłem trzy tygodnie temu. Szukałem odpowiedniego egzemplarza około 5 tygodni. Widziałem sporo \"pasków\" w \"idealnym\" stanie, \"igła\", \"absolutnie bezwypadkowy\" itp. Oczywiście prawie wszystkie z roczników 2002-2003 miały przebieg od 180000 do 250000. Nie wierzcie w takie głupoty, wystarczy wejść na jakikolwiek portal aukcyjny naszego zachodniego sąsiada aby się przekonać że takich aut praktycznie nie ma a przebiegi na poziomie 300-400tys. są normą. Mój Passat legitymował się przebiegiem 186tys km. gdzie udokumentowane było 126tys do 2006r. kiedy przyjechał do Polski. Przebieg potwierdzony w ASO VW. Była to wersja 131km dośc dobrze wyposażona. Auto miało jakieś przygody blacharskie. Maska była malowana i zderzak, ale było to dobrze zrobione i nie budziło obaw. Zrobiłem tym autem około 800km w tym czasie nic się nie zepsuło nic nie musiałem wymieniać. Przez cały okres użytkowania samochodu nie podniosłem nawet maski, mniej awaryjnego auta nigdy nie miałem. Moi drodzy zastanawiacie się pewnie dlaczego pisze o tym samochodzie w czasie przeszłym skoro auto kupiłem trzy tygodnie temu i było w 100% bezawaryjne? Otóż dzisiaj w nocy ujawniła się największa wada WSZYSTKICH Passatów. Ktoś go sobie pożyczył bez mojej wiedzy i zgody:( Policja twierdzi że kradzież Passata to jest w zasadzie beznadziejny przypadek i mogę już sobie szukać nowego auta. Nigdy więcej już nie kupię tego samochodu, bo nie mam zamiaru całą noc go pilnować i zakładać milion różnych blokad, ukrytych wyłączników zapłonu..itp.