Ocena kierowcy - Volkswagen Passat B4 Sedan

Całokształt trudno określić... Samochód raczej dla tych, którzy potrzebują w miarę bezawaryjnego auta do taniej eksploatacji nie oczekując przy tym rarytasów. Dla ludzi ceniących bardziej przyjemność z jazdy i komfort podróżowania zdecydowanie odradzam z racji bardzo słabego wyciszenia i topornej skrzyni.

Elastyczność jak na tą budę dość dobra. Ale nie oszukujmy się, 202Nm nie zachwyca wg nowszych diesli, choć do przeciętnej jazdy w zupełności wystarcza. Znacznie gorzej jest z kulturą pracy. Passat nie jest samochodem dobrze wyciszonym. Jak na swoją raczej "wycieczkową" naturę powinno być lepiej.

Niestety nie można tu napisać pozytywnej opinii. Biegi wchodzą dość opornie, a jedynka i wsteczny potrafią się przycinać całkowicie.

Tu nie jest najgorzej jak na swoje lata konstrukcyjne (zawieszenie chyba identyczne jak w B3). Auto wystarczająco sztywne, żeby czuć się bezpiecznie na zakrętach, o ile nie zapomnimy, że jedziemy Passatem a nie BMW :P

Co tu napisać? Mam sedana i są problemy z widocznością przez tylną szybę - bagażnik jest wysoko umiejscowiony. Kombi dostałoby w tym punkcie 5.

Rozmieszczenie przełączników bez zastrzeżeń, podobnie z widocznością zegarów. Gorzej jest z siedzeniami. Jak dla mnie nie są zbyt wygodne jeśli chodzi o dalsze podróże. Może po prostu regulacja nie pasuje do mojego wzrostu.

Zimą z temperaturą w kabinie nie ma problemów. Ogrzewanie dobre. Podczas opadów lub w wilgotną porę, jadąc z pasażerami z tyłu, nie da się pozbyć pary osadzającej się na bocznych szybach.

Co tu dużo mówić - auto przeogromnie długie w środku, ale zdecydowanie za wąskie! Trójka dorosłych osób z tyłu ma za ciasno. I co z tego, że nogi zmieszczą się wszystkim jak łokci i ramion nie ma gdzie podziać?!

Auto dość głośne. Powyżej prędkości 100-110km/h hałas daje się we znaki przy dłuższych dystansach. Raz, że silnik zaczyna wtedy sporo głośniej pracować, a po drugie świst powietrza jest znaczny.

To jest największa zaleta B4: auto spala przeciętne 5,5l na setkę przy jeździe zupełnie swobodnej (jak na ten silnik). Dodać tu muszę, że miasta robię do 20%. Bo wyłącznie w takim cyklu należy liczyć 6-7 litrów. Tu nie będę się rozpisywał, bo nie dość że po samym mieście nigdy nie sprawdzałem spalania, to i tak byłaby to zbyt subiektywna opinia. Wiadomo, że miasto miastu nierówne, tak samo jak styl jazdy. Muszę jednak napisać to, co zaobserwowałem w dieslach: spalanie zazwyczaj rośnie proporcjonalnie do obrotów silnika. Czyli im mniejsze, tym mniej pali, więc kwestii oszczędności jazdy na wyższych biegach nie muszę poruszać :P Uściślając, zalecam dość wczesną zmianę biegów, ale zależną od obciążenia - silnik nie może się męczyć i drżeć!

W tym punkcie co najwyżej mogę dać 4... Auto drogie w zakupie, koszty eksploatacji bardzo niskie, ale nie potrafię ominąć marnej jakości materiałów (ciągłe skrzypienie tapicerki) i słabego wyciszenia pojazdu.

Zewnętrzne klamki drzwi często odmawiają posłuszeństwa, wycieki oleju spod pokrywy zaworów to standard, z intercoolera też coś się sączy. Ale to są drobnostki biorąc pod uwagę całokształt.

Poważne usterki się zdarzały i należy o nich wspomnieć. Zacznę od takich które były groźne dla silnika lub bezpieczeństwa: przerdzewiała rurka od tylnego hamulca (ubytek płynu i brak ciśnienia w układzie), przerdzewiała rura wydechowa przy ostatnim tłumiku (w takim miejscu, że spaliny uderzały w powozie), przerdzewiała rurka prowadząca ciecz do nagrzewnicy (ubytek płynu chłodniczego), uszkodzenie czujnika ciśnienia oleju (ubytek prawie litra oleju), nieszczelna rurka spływu oleju z turbiny (sączenie się oleju). Ogólnie to większość problemów powoduje jak widać rdza. Możliwe że trafiłem na egzemplarz jeżdżący często po zasalanych zimą drogach, ewentualnie ktoś kiedyś używał agresywnych środków do mycia silnika.