Ocena kierowcy - Volkswagen Passat B3 Sedan

autko czasami przejezdzalo 1000 km w ciagu dnia, ciagalo tonowe przyczepy przez kilkaset kilometrów dziennie przez co zagotowal sie chyba z 100 razy i nigdy nie stana z wlasnego kaprysu.

Ojciec przejechal nim ponad 300000 a pozniej poszedl do rzyda. No moze 115km to nie jest rewelacja z tej pojemnosci ale zmienia sie zdanie siedzac za kólkiem, rozpedzil sie do 215, a 100 jest po 10,5. autko chodzi ciekawie tylko pompa wspomagania troche wyje

no padla po okolo 400000 ale używana kosztowala jakies 400zl

bardzo dobrze sie trzyma na zakretach, tylko czasami twardosc przeszkadza, a reszta ok

3 osoby z tylu, fantastycznie

nawet ok tylko plastiki i klapa przy wiekszym przebiegu sie wyklepala i wszystko sie telepie

komputer wskazuje srednie okolo 7,5 a na trasie nawet spada do 6

jezeli sie dba o silnik to przejezdza sie nim setki tysiecy kilometrów, osobiscie widzialem kiedys passata z przebiegiem 530 000 ale to byl VR6 i jezdzil, bylo to jakies 6 lat temu... ciekawe ile jeszcze wytrzymal... moze jeszcze jezdzi. takie przebiegi sa rzadko spotykanie przy kupnie, wiadomo dlaczego, zmiana stanu licznika elektronicznego z 430 000 na 220 000 kosztowala mnie 200zl polecam autko, tylko przy kupnie trzeba zwracac uwage na szczególy wiazace sie z przebiegiem, bo moze byc on nieautentyczny, przetarcia fotela kierowcy, nie zwijajace sie pasy, wyrobione skoble od drzwi, wyklepane pedaly az do metalu, itp. takie rzeczy po 150 000 nie powinny miec miejsca pozdrawiam

w miare dobrze, tylko po takim przebiegu sie nie dziwie ze powoli zaczynaja padac drobiazgi tj. regulator wolnych obrotów, alternator po 350000, rozrusznik ale jeszcze dziala, zamki w drzwiach, a korozja praktycznie byla tylko w tych miejscach gdzie byly stluczki i blacharze spaprali

2 razy sie zdarzylo urwanie poduszki pod silnikiem ale to chyba dlatego ze ktos mial za ciezka noge