Ocena kierowcy - Volkswagen Passat B3 Kombi

Moją b3 sprowadził mi znajomy z Niemiec. Samochód z 1993 r . Przebieg 145 tyś km , patrząc na kierownicę i nakładki na pedały miał smiało pod 300 tyś km.Zrobiłem nim w Polsce ponad 50 tyś km ,gł w mieście . Blach w b.dobrym stanie , nie licząc małych ognisk rudy na tylnej klapie. Samochód przestronny jak jasna cholera .Mając 1.84 wzrostu pasażerowie za mną mieli odpowiednio duzo miejsca na nogi.Co do pozycji za kierownicą :brakowało trochę podłokietnika . Jeśli chodzi o usterki, awarie , wymiany części podlegających eksploatacji : rozrząd kompletny 400 zł wraz z wymianą(serwis) ,końcówki drążków ,tuleje i sworznie wahacza,pompa paliwa , prowadnica przedniej szyby ,czujnik ciśnienia oleju,kable zapłonowe... i pewnie parę innych drobiazgów. Wszystkie te części nie są w stanie nadwyrężyć stanu konta przeciętnego Kowalskiego. W tej cenie jest to fura godna polecenia , sam się zastanawiam nad jej ponownym kupnem jako okazjonalny wół roboczy tylko ,że w dieslu. Mam 26 lat ,od 7 lat prawko oraz 250 tyś km za sobą . jeżdżę na co dzień fiatem doblo , a dla przyjemności w weekendy 300 konnym nissanem 200 sx.

1.8 benzyna z wycietym katalizatorem i włożoną strumiennicą swoje spalił.Elastyczność silnika na plus , piąty bieg można zapiąć już przy 60 km/h

Ogólnie to biegi wchodzą płynnie , chociaż u mnie jedynka ciężko się wbijała , a dwójki nie można było za szybko zapiąć (synchronizatory)

Bez zarzutu , w miarę miekki.

Nie ma co narzekać .Samochód nie jest tak zabudowany jak punto

Ogrzewanie jak to w benzyniaku ,b.dobre .

Oj dużo , na prawdę dużo .Passat b5 się chowa.

Trzeszczące plastiki ,a już wg jak człowiek miał wpakowane car audio.O hałasy zewnątrz nie ma co narzekać.

zużycie paliwa raczej nie ciekawe ,w sumie jak na 1.8 to w miarę normalne. Ceny części w porównaniu do samochodów po 2000 r to śmiech na sali .

Bardzo dobrze tu wypada , praktycznie tak jak octavia I .

Z drobiazgów nie ma co się psuć .Znikoma ilość elektronicznych elementów.

Nie licząc pompy paliwa za 150 zł to nic poważniejszego mnie nie spotkało.