Ocena kierowcy - Volkswagen New Beetle Hatchback

Super samochód. Jedyny w swoim rodzaju. Bardzo wyjątkowy i podoba się. Tak samo jak na zewnatrz jest nietypowy, tak i w srodku wiele ma nietypowych rozwiazan nadajacych mu charakteru. Dla osób niebanalnych, to na prawde fajne auto, choć wymagające przyzwyczajenia sie.

silnik pracuje równo i w zasadzie bez zarzutu. Troche jakby na mój gust za głośno. Odnoszę wrażenie, że mimo niskiego wskazania obrotomierza trzeba zmieniać bieg, bo silnik głośno pracuje. szczególnie oczywiście na pierwszym i drugim biegu. Poza tym, oczywiście do tego można sie przyzwyczaić :-)

skrzynia troszkę toporna i jakby zauważa sie jej obecnosc. Nie jest idealna, ale zależy z czym sie porownuje. Jest do opanowania :-) Poczatkowo przy wrzucaniu jedynki jakby lekko sie zacinala, ale po wymiane jednej czesci (drobiazgu) zniknął problem bezpowrotnie. Cudownie elastyczna na 5 biegu. Prawie cale miasto mozna przjechac bez zmieniania przelożeń.

Samochó swietnie trzyma sie drogi. Bardzo stabilny i odnosi sie wrazenie, ze nic go nie wyprowadzi z rownowagi. Nie jest ani za miekki, ani zbyt twardy. Podrozuje sie komfortowo. Bardzo przyzwoity jest promien skrętu. System ABS i ESP swietnie radzą sobie na lodzie i naprawde solidnie stabilizuja samochód!

Widocznosc jest bardzo dobra. Wielka przednia szyba niezastapiona. Problem sprawiaja lusterka boczne, ktore w modelach z rocznikow 98-2001 sta tak umieszczone, ze zaslaniają wszystko, co kierowca widziec powinien. Czyli na przyklad: nie widac samochodow bedacych na rondzie po lewej stronie przed wjazdem na rondo. Nie widac przechodnów wchodzacych na pasy. Nie widac wysepki, ktora sie wlasnie objeżdża dookoła itd. To duży zarzut, bo trzeba sie notorycznie wychylać do góry i na boki, zeby upewnić sie, czy wszystko jest w porzadku i czy wlasnie nie wjezdza sie prosto pod kola innemu samochodowi!

Super i w zasadzie bez zarzutu. Troche nieporęczna jest przednia popielniczka, bo utrudnia do niej dostęp drążek zmiany biegów. Przyciski dolne na centralnej konsoli są na tyle blisko drążka biegów, ze czesto można w nie uderzyc lekko w czasie zmiany biegow czy przemieszczania ręki w górę. Mozna jednak nauczyc sie z tym żyć :-)

świetnie chłodzi latem i przyzwoicie grzeje zimą. Niestety czesto zimą paruja szyby, ale jak nawiew nastawiony jest na szyby tylko, to problemu nie ma. Goprzej, jak ktoś lubi sobie grzać nogi, to niestety co jakis czas musi przełączać na szybe, zeby ją odparować. Jak to w VW czesto psują sie pokrętła do regulacji podgrzewanych foteli. Ja niestety takie pokretlo od strony kierowcy musialem wymienic. Co ciekawe i na co nie wpadłem przed zakupem samochodu: tylne szyby sie nie otwierają. Po prostu są zamontowane na stałe we wszystkich modelach.

Z tyłu bywa ciasno, choc da sie upakowac tam 3 osoby. Z trudem, ale jest taka opcja. Generalnie z przodu jest niewiarygodnie wygodnie, a przestrzen przed kierowcą i z boku jest porażająca. Masa miejsca! Z tyłu dla dwóch osob jest do przyjecia, choc na nogi jest malo miejsca.

moglo by byc wieksze wyciszenie. troche slychac silnik przy wyzszych obrotach. Od 3500 obrotów zaczyna być to troche przeszkadzające.

nie jest to wbrew pozorom maly samochód, wiec nie pali 3 litrów ;-) Dla mnie do przyjecia. Ceny napraw to juz inna bajka. To samochód dla fanatyków, których nie przerazaja ceny serwisu i czesci. Byle drobiazg do tego samochodu kosztuje 3 razy tyle, co identyczny do Golfa. Za oryginalnosc trzeba placic.

Samochód fantastyczny i dzieki temu trzeba za niego dużo zaplacić. Moze za te pieniadze moglby byc troche bardziej dopracowany.

Jak to bywa, rozne rzeczy czasem sie psują... lub nie dzialaja, jak nalezy. Pokretlo regulacji ogrzewania fotela wysiada czesto. Zdalne otwieranie bagaznika dziala tak, ze po nacisnięciu przycisku wewnatrz czesto nie da rady zdążyć dojśc do kufra, a już mechanizm zdązy sie zablokowac. Trzeba uprawiać sprint. Choc dziwne jest, ze nie zawsze tak jest. Samochod jest dosc niski, wiec zdarza sie zawadzic o krawężnik przednim zderzakiem. Miska olejowa jest nisko, wiec zimą czesto słychać chrobotanie śniegu o osłonę silnika. Oczywiście też zdarza sie, ze coś bliżej nieokreślonego chrobocze gdzieś w drzwiach czy klapie bagażnika.

Brak!