Gdyby miał klimatyzację — byłby samochodem idealnym no i mógłbym z nim zostać na całe życie...oczywiście gdyby nie zaczął się ze starości sypać :(
Pamiętam jak go kupiłem i to było wydarzenie. Pierwszy raz każdy miał okazję przejechać się takim małym samochodzikiem.
Pierwszy szok — nie zmula jak Lanos, Panda i takie tam! A jak raz udało się wyprzedzić jakieś BWM roadstar mając w Lupo jeszcze dwóch kolegów koksów na pokładzie...to powstały o tym wydarzeniu legendy (oczywiście udało się bo Pani w BMW przysnęła i przegapiła, że jest wyprzedzana ;))
Drugi szok — dla mnie ważniejszy niż ten pierwszy...MIEJSCE Z TYŁU. Każdy z kolegów, który wsiadał do tyłu, wsiadał tam z krzywą miną, ale jak już usiadł to nagle wyrywało mu się spontanicznie i ze zdziwieniem "k..wa?! Tu jest normalnie miejsce!?". BO JEST.
Mieści się tam dziadek z babcią i wiadrem z warzywami z działki :)
Mieszczą się tam dwa foteliki dziecięce i nie zgniata im nóg. Mieszczą się tam SNOWBOARDY (ustawione tak, że jeden koniec na podłodze pod fotelem pasażera, drugi koniec na zagłówku tylnego fotela). I jeździłem z trzema osobami i trzema snowboardami NA RAZ!
Ja mam krótkie nogi i długi tułów czyli np. muszę podsuwać bardzo blisko fotel kierowcy, ale za to często w samochodach...szuram głową po suficie! Tak mam np. w Audi A6, Toyocie Corolli, Volkswagenie Garbusie, Mercedesach/limuzynach. ALE W LUPO NIE!
Po prostu Lupo jest jakimś majsterszytkiem inzynierii i ergonomii i udało mi się stworzyć idealną symbiozę między minimalnym rozmiarem zewnętrznym, a maksymalnych rozmiarach wewnętrznych!
Często mam, że jadę z kimś (jego, innym samochodem) i trąca mnie gałką skrzyni biegów w udo (gdy siedzę jako pasażer)...w LUPO NIKOGO NIE TRĄCAM.
W bagażniku mieściłem rower składany (dla mnie, nie dziecięcy), wózek spacerówkę.
Jest jakoś tak obszerny w środku, że moją pokazówką było otwieranie drzwi na oścież, składanie dwóch przednich foteli i ... przebieganie przez Lupo (w pochylonej oczywiście pozycji). Taki był prześwit!
Tylko, że to wszystko wydaje się być idealne i....na styk! Tzn. gdybym miał snowboardy dłuższe o 5 cm - już by nie weszły. Tak samo ten rower czy wózek do bagażnika...mieszczą się tak jakby..idealnie na styk...parę centymetrów więcej i by nie weszły.
I teraz to rodzi problemy z zakupem nowego małego samochodu. Ja będę musiał każdy ten samochód obejrzeć z metrówką w ręce:/ I mierzyć czy mają te rozmiary wewnętrze TAKIE JAK LUPO - lub większe.
Przecież jak kupuję nowy samochód to nie po to żeby był GORSZY i mniej użyteczny niż stary?
Czyli nie może być, że wydam kupę kasy na nowy samochód a tu się okaże, że snowboardy do niego nie wejdą!
No jak to! To stary trup wygrywa użytecznością, a ten nowy, drogi, świecący się jak psu jajca, nagle okazuje się w wielu aspektach życia bezużyteczny - TAK NIE MOŻE BYĆ.
I jak oglądam na razie zdjęcia tylnych kanap w tych małych samochodach...to łapię się za głowę, bo to wygląda jakby tam się nawet nogi dorosłego człowieka nie zmieściły :/
No i spalanie.
Był taki początkowy okres, że w mieście palił 4,5...poza miastem 4,0 :D Nie potrafię tego wyjaśnić. Tankowałem pod korek, żeby to sprawdzać dokładnie. Nie ważne czy zima czy lato. W mieście 4,5, a jak wyjeżdżaliśmy czy to w góry w lecie czy w zimie to w takiej trasie (nie autostradowej, po krajówkach) spalanie 4.
Ale niestety, gdy już się zaczął starzeć i po pewnej wizycie u mechanika (który, wydaje mi się, wyciął/odmontował jakąś część która była w dobrym stanie i wstawił zamiast niej jakiś stary szmelc) Lupek stracił moment i spalanie już nie było takie jednostajnie niskie. Tzn. teraz latem udało mi się w mieście mieć 4,2....ale miesiąc temu po ostatnim tankowaniu zimą spalanie 5,5 :/ Widać ewidentnie jak spalanie mocno rośnie wraz z obniżeniem temperatury.
Tak, starość dopada Lupka. Momen spada, zużycie paliwa rośnie, robi się coraz głośniej w środku, coraz bardziej się trzęsie i telepie (czuć drgania, nowe dźwięki skrzypienia wewnętrznych elementów plastikowych od rosnących drgań).
A już oczywiście nie robią takiego samego samochodziku i znowu trzeba marnować czas, życie...i od nowa szukanie, sprawdzanie, dowiadywanie się, przymierzanie....
Wrażenia
5,0
Silnik
Miał wystarczający moment do wyprzedzania autobusów, dziadków w Skodach, ciężarówek (nawet pod górę przyśpieszał), reszta nie zmulała (jeździła więcej niż 90 km/h) więc nie musiałem wyprzedzać.
5,0
Skrzynia biegów
No zmienia się. Co o skrzyni biegów?
5,0
Układ jezdny
5,0
Karoseria
Komfort
5,0
Widoczność
5,0
Ergonomia
4,0
Wentylacja i ogrzewanie
5,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Idealny współczynnik między małymi rozmiarami zewnętrznymi, a rozmiarem przestrzeni wewnątrz.
5,0
Wyciszenie
Ekonomiczność
4,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
4,0
Stosunek jakość/cena
Niezawodność
4,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
4,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
On
- zużycie paliwa dla silnika 1.7 SDI 60KM 44kW
[l/100km]