Ocena kierowcy - Volkswagen Lupo

Najlepszy samochód z segmentu A z tych lat - dużo sprytnych rozwiązań, bogate jak na tę klasę dodatki i spory wybór wyposażenia - kiedyś kosztował tyle co golf, teraz można kupić go za cenę innych aut miejskich, co zdecydowanie warto zrobić. Dla dwóch osób bardzo dużo miejsca, wysoko poprowadzony sufit sprawia, że dorosła osoba nie ma problemu z przejechaniem krótkiej trasy, a prosty system ruchu foteli którego nie ma w żadnym innym samochodzie bardzo ułatwia wsiadanie do tyłu. Ciągle dobrze się prezentuje i zadbany cieszy oko, mało się zestarzał. W samochodzie nie widać oszczędności, jeszcze raz zaznaczę, że w tym segmencie nie ma możliwości znaleźć czegoś lepszego, nawet często wśród młodszych samochodów.

(Silnik o kodzie AHT z lat 1998-2000) Bezawaryjny dzięki prostej konstrukcji. Oczywiście, że nie jest szybki, ale nie musi być wcale zawalidrogą. Spalanie latem 6, zimą 7. Na trasy zupełnie się nie nadaje, ale to bardziej przez krótkie przełożenia skrzyni, przez co obroty są wysokie a w środku jest głośno już przy 90-100 km/h. Za to w mieście a nawet kawałek poza nim radzi sobie bardzo dobrze i można płynnie i spokojnie jeździć do 80 km/h.

Bardzo dobra, chodzi naprawdę przyjemnie, a lewarek ma długi skok. Niestety na trasie przełożenia są za krótkie, od 90 km/h jedzie się naprawdę głośno i na wysokich obrotach, chociaż na trasach "okołomiejskich" nawet przy 80 km/h jest komfortowo.

Przyjemnie jeździ, responsywny. W zakrętach trzyma się bardzo ładnie.

Jeżeli nie był bity to przez stuprocentowy ocynk nie ma możliwości, aby pojawiła się jakakolwiek rdza. Lakiery nawet po 20 latach wyglądają jak nowe, chociaż zdarza się, że schodzi płatkami wierzchnia, bezbarwna warstwa.

Duże szyby i wąskie słupki, widoczność jest bardzo dobra nawet do tyłu. Jedyne co może przeszkadzać to małe lusterka, ale jest to typowe w autach miejskich z tamtych lat.

Wszystkie przełączniki rozmieszczone tam, gdzie można się ich spodziewać, sprytna możliwość składania tylnych siedzeń pozwala zapakować do tyłu naprawdę sporo. Do tego prosty system ruchu foteli którego nie ma w żadnym innym samochodzie bardzo ułatwia wsiadanie do tyłu. Jedyną wadą jest nie za dużo ilość schowków i do roku 2000 brak schowka dla pasażera, a jedynie półka.

Na temat klimatyzacji się nie wypowiem, natomiast zimą ogrzewanie jest bardzo dobre. Niestety trudne odmgławianie przedniej szyby.

Przestrzeń dla pasażerów z przodu jest bardzo duża, volkswagen przeniósł ją wprost z Polo. Z tyłu jak to w tej klasie bywa miejsca nie jest za dużo, natomiast przez wysoko poprowadzony sufit dorosła osoba nie ma problemu z przejechaniem krótkiej trasy.

Wyciszenie jest dość słabe, natomiast zupełnie normalne jak na tę klasę.

Części zamienne kosztują normalnie, nie są na pewno tanie jak na tę klasę, rekompensuje ich cenę fakt, że nie będą zbyt często potrzebne. Silnik jest bardzo ekonomiczny, spalanie latem 6, zimą 7.

Teraz kosztuje tyle co inne auta tej klasy, natomiast gdy był nowy był kilkukrotnie droższy, za jego cenę można było kupić golfa. O ile wtedy nie opłacało się to, to teraz za tę cenę nie dostaniemy tak dobrego samochodu z segmentu A z tamtych lat.

Zdarzają się, co przy takim wieku samochodu jest nieuchronne, natomiast łatwo można je naprawić.

Bardzo rzadkie, podobno raczej się nie zdarzają.