Ocena kierowcy - Volkswagen Jetta II

lepik, 17 lat temu

Silnik 1.6 70KM 51kW

Rok produkcji 1987

Przebieg: 240 tys. km

Okres użytkowania: 3 lata

Volkswagen Jetta II 1.6 70KM 51kW 1986-1992 - Oceń swoje auto

3,00

27% gorzej od średniej w segmencie

Nie kupiłby ponownie

Co pozytywnie zaskoczyło oceniającego:

Inne : W bagażniku można mieszkać.

3,0

Całokształt

Miała być tylko na chwilę, od 2 lat prawie nosiłem się z zamiarem sprzedaży, ale w tym roku uczucia znowu odżyły i trochę o nią zadbam. Chyba, że padnie to pojedzie na plac;)

Wrażenia

3,0

Silnik

Silnik wymaga remontu. Stuka jak diesel. Ale póki jedzie...;) Mocy brakuje, ale to zmusza do myślenia i pokory na trasie przy wyprzedzaniu.

4,0

Skrzynia biegów

Automat tylko 3biegowy, na mieście świetna sprawa, na trasie trzeba się chwile przyzwyczić. Automat był świadomą decyzją.

3,0

Układ jezdny

Bardzo miękkie, na zakrętach wychyły jak na motocyklu, ale na wprost wybiera polskie dziury. Dosyć wysoki, prawie pod każdy krawężnik daje radę.

Komfort

2,0

Widoczność

Auto z dużym zadem, ale można wyczuć. Lusterka boczne i wsteczne fatalne.

4,0

Ergonomia

Wszystko co trzeba pod ręką.

2,0

Wentylacja i ogrzewanie

W tym wieku, starsza pani trochę popuszcza, zawsze gdzieś mi się wilgoć wciśnie. Ogrzewa się dosyć szybko. Brak filtra kabinowego.

4,0

Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów

Wygodne i obszerne. Pasażer nie przeszkadza z boku.

2,0

Wyciszenie

Wyciszenia prawie brak, silnik głośno chodzi, ale ja mam głośniejsze radio;-)

Ekonomiczność

3,0

Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)

Jest LPG - daje rade.

3,0

Stosunek jakość/cena

Przepłaciłem trochę, ale wiadomo jak się kupuje od handlarza. Z drugiej strony za darmo nie dają.

Niezawodność

3,0

Bezawaryjność (drobiazgi)

Troche przez te 3 lata się sypnęło, na szczęście tanie i można samemu wymienić: podnośniki szyb 2 x 19zl, włącznik świateł a 18zl, wężyki podciśnienia grosze w ogrodniczym, uszczelka pod miską oleju 25zl, cylinderek hamulca 20zl.

3,0

Bezawaryjność (poważne usterki)

Poważnych jeszcze nie miałem, chociaż zdarzały mi się unieruchomienia, ale z mojej winy - oszczędzałem na świecach.