Ocena kierowcy - Volkswagen Golf VII Hatchback 5d

Dzięki licznym usterka jakie opiszę później, model ten jest średnio przeciętny, żeby nie powiedzieć już na początku zły...

Dopóki się nie rozgrzeje, delikatnie muska na zimnym, objaw uwidacznia się przy około 40 000 km. Dynamika jazdy jak na połączenie 2.0 TDi ze skrzynią DSG fatalna, brakuje mocy pomimo tych 150 KM.

Mit o skrzyni DSG prysł razem z nastaniem tego egzemplarza, nie jest tak cudownie jak się opisywało. Od czasu do czasu zdarzą się szarpania i "chwile zastanowienia".

Przednia oś nie ma sensu w Golfie, jedynie 4x4 ale to już trzeba pokombinować z silnikiem - najlepiej wersja R.

Fatalna jest dzielona szyba kierowcy i pasażera. Rozumiem, że to dla poprawienia widoczności, ale zupełnie niepotrzebne. Nie da się wogóle ich czyścić, bo nikt z nas nie ma takiej malej ręki.

Fatalne, jest położenie przycisków sterowania elektryką szyb - jest przed uchwytem do zamykania a nie za, fatalny schowek w podłokietniku, trzeba by mieć złamaną rękę w 2 miejscach, żeby swobodnie wyciągnąć sobie gumę do żucia w znacznej odległości wysunięcia fotela.

I tutaj się zaczyna, fatalnie zaprojektowany układ klimatyzacji. Mało wydajny. Na samym początku pękła rurka odprowadzająca wodę skroploną od parownika, zalało wszystkie wygłuszenia od spodu wraz z wiązkami kabli. W trybie automatycznego zamykania obiegu powietrza, notorycznie parują szyby. Profile klimatyzacji praktycznie nie działają. Sprężarka jak w Pandzie raz chodzi ok raz wogóle. Parujące szyby nawet na A/C. Po wymianie rurki parownika w odstępie czasu około 2-3 tyg (piękne lato) kiedy Golf postał z 3 dni, zaczął wydobywać się biały proszek. Był to glin, pochodzący z procesu utleniania się parownika lub innych elementów układu, które powodowały tworzenie się białego pyłu, wszędzie gdzie tylko można było. Następnie po wymianie parownika, nastąpiło wydobywanie się czarnego pyłu, niewiadomego pochodzenia, nieustalonego do dzisiaj.

W mojej pozycji fotela na pół leżąco z tyłu musiałaby podróżować osoby bez nóg aby mieć wygodną pozycję za kierownicą, mój wzrost 185 cm.

Do wygłuszenie nie mogę się przyczepić, do 130 km/h jest dobrze, później równia pochyła

Jazda za darmo jeżeli chodzi o paliwo

Fatalne, nawet nie z ilości usterek ale z czasu straconego w serwisach, gdyż serwis nie ma obowiązku dawać samochodu zastępczego na czas naprawy gwarancyjnej.

Zaczynają od nieustannej walki z paskiem nawigacji w DISCOVERY PRO, który nie chowa się tak jak powinien po odpaleniu, przechodząc do zgrzytania zawieszenia z przodu i stuków z tyłu (zostały wymienione amortyzatory - pomogło) i wreszcie dochodząc do spalonej maty ogrzewania siedzenia kierowcy.

Zalanie środka przez wadliwą rurkę odprowadzająca wodę z parownika - rozebranie całego środka - zgrzebanie go ! Wymiana parownika - całkowity demontaż deski - cały czas teraz coś stuka - puka