Ocena kierowcy - Volkswagen Golf IV Hatchback

Ogólnie dobre auto, ale nie tak niezawodne, jak golf II, który był nie do zajechania, dobry do miasta, dobry na autostradę, dobry na wies, dobry w pole, dobry do lasu :) Troche ciasny z tyłu. Bagażnik wystarczający. Spalanie przywoite, cześci nie są drogie, można w wielu warsztatach naprawić, bo popularny.

Po przesiadce z TICO auto wydawało mi się bajecznie komfortowe, jednak z czasem przyzwyczaiłem się. Auto mam od nowości. Silnik pracuje równo i cicho na niskich obrotach, jednak na wyższych przy szybkiej jeździe jest już go słychać dośc wyraźnie, kierujący może odnieśc wrażenie, że jedzie na 4 lub nawet 3 biegu, choć od dawna wrzucona jest 5 a obroty wskazują np. 3000. Ciężko do tego przywyknąć. Musze przyznać, że silnik tico jest bardziej elastyczniejszy. W Golfie czesto silnik gaśnie przy ruszaniu lub cofaniu, trzeba dawać mu wicej gazu. To też bywa denerwujące.

Póki co nie mam zastrzeżeń do skrzyni biegów. Biegi wchodzą dobrze i pewnie, są dobrze dobrane, drążek nie drży w czasie jazdy.

Co do układu jezdnego sprawuje sie on doskonale na drogach o dobrej nawierzchni. Auto bardzo dobrze trzyma się drogi na zakrętach. Jednak na drogach o gorszej nawierzchni auto wydaje się być zbyt twadre, słychać każdą nierówność, auto "dobija". Na Polskie warunki auto jest ciut a niskie, zwłaszcza przód. Dwa razy już zaryłem podwoziem o asfalt na nierównościach, na szczęście miski nie uszkodziłem. Przy parkowaniu też to przeszkadza, bo przy dojeżdzaniu do krawżenika bankowo w niego zaryjemy niskim zderzakiem. Przy przebiegu 60 tys wymieniałem już gumy drążka stabilizcyjnego bo już dośc głośno stukało z produ.

Widoczność jest dobra. Najgorzej jest przy wyjeżdzaniu do drogi głównej z podporządkowanej, bo szeroki tylny słupek poważnie ogranicza widoczność. Nie mogę się przyzwyczaić też do małego lusterka po stronie pasażera. Mało w nim widać.

Ogólnie jest dobrze, wszystko pod ręką. Trochę za mało jest schowków w aucie. W tańszych wersjach z polskich salonów brakuje trzymaka na kubek: niby pierdoła, ale poważnie utrudnia korzystanie chocby z McDrive, bo nie ma gdzie kubka postawić i przy odjeżdzaniu spod okienka może się wylać :) Denerwująca jest też obsługa ogrzewania, te pokrętła są troszkę za nisko i ogólnie nie lubie pokręteł.

Wentylacja i ogrzewanie na dobrym poziomie. W zimę auto rozgrzewa sie po około 4km i grzeje dośc dobrze. W lato nawiew mało wydajny. Tylna szyba szybko odparowuje po włączeniu ogrzewania tylnej szyby. W deszczowe dni szyby strasznie parują. Nie wiem, czy u wszystkich, ale u mnie zawsze. Denerwujace to jest. Nie mam klimatyzacji.

Dla pasażerów z przodu jest wystarczająco przestrzeni. Z tyłu jest marnie. Mam 186 cm wzrostu. Fotel ustawiam zawsze max nisko (lubie nisko jeżdzić, więc jak jeżdze czasami fiatami, to mam wrazenie, że siedze na stołku) i oduwam do tyłu, więc na nogi zostaje symboliczne kilka cm z tyłu. Auto raczej dla dwojga wyższych dorosłych i dzieci/nastolatków. W daleke eskapady po europie troche za ciasne.

Wyciszenie dobre, ale na 5 przy szybszej jeździe jest stanowczo za głośno. Kolega ma mercedesa c klasse z 1996 roku z silnikiem 2,5 D i na zewnątrz klekocze jak traktor a w środku bajecznie cicho.

Jak na silnik 1.6 i moc 105 KM przy średniej jeździe spala mi średnio 6,3. Po mieście jeżdze mało. Jest to spalanie srednie ale przy większym udziale jazdy pozamiejskiej. Jak tylko po trasach i spokojna jazda to poniżej 6 można zejśc spokojnie. Przeglądy w ASo nie są tanie. Cena cześci nie jest bardzo wysoka, duża ilośc zamieników i używek.

Golfy zawsze były troche przy drogie. Dałem z swojego ponad 50 tys, a w wyposażnieu golas.

W Polsce golf od zawsze był synonimem luksusu i takie miano nosi do dziś, chociaz niepotrzebnie. Jak dla mnie auto stosunkowo dobre. Napewno ine wytrzyma tyle, ille wytrzymywały stare golfy II generacji. Już po roku z niektórych elementów zaczęła złazić farba. Wygląda to obskurnie. Auto zadbane wewnątrz, nie pali się w nim, nic nie powycierane, a złuszczona farba potrafi zepsuć dobry wizerunek. I to przy przebiegu bardzo niskim! Kolega ma passata z 1999 roku to środek wygląda, jakby woził zwoje drutu kolczastego w nim! w VW twierdzą, że to od częstego używania srodków pielęgnujących. Guzik prawda. Ja tam auta nie plack"uje co tydzień, może ze 4 razy w roku, bo mało jeżdze i farba i tak złazi i będzie złazić. Widział ktoś czasami weża zrzucającego skórę, który jeszcze nie zakończył tego procesu? Wydląda to porónywalnie ohydnie!

Jak kupiłem golfa, znajomy powiedział: człowieku, super auto kupiłes, będziesz jeżdził latami! Po poworcie z salonu nowym autem, zauważyłem, ze nie działają kierunkowskazy na błotnikach. Pojechałem do salonu: brak wiązek lektrycznych poprowadzonych do kierunkowskazów. Hmm... Ktoś zapomniał założyć? Przy przebiegu 40 tys zaczęło coś stukać w zawieszeniu. Wymiana gum drążka stabilizacyjnego. Przy przebiegu 60 tys padła cewkofajka. Wymiana na własną rękę nie wchodziw ge, trzeba podłączyć pod komputer i skasować błąd. Cewka nie jest droga, ok 140zł. Przy przebiegu 62 tys km padła kolejna cewka. Od tej pory spokój. Przy 65 tys czasami coś stuka, jakby z tyłu w prawym zawieszeniu. Pojechałem sprawdzić amortyzatory: przód 65 procent, tył 75 procent, więc jeszcze w miarę ok. Oględziny nie wykazały wybicia żadnych silentblocków.