Ocena kierowcy - Volkswagen Golf IV Hatchback

odradzam każdemu zakup tego samochodu, silnik 1.4 16v to największa porażka grupy wv, ktora kompletnie zniszczyła jej legende i liniii golfa. swój pechowy egzemplarz miałem 3 lata, jakbym miał policzyc koszty napraw to bym mogł kupić za to mercedesa. wymieniałem 2 razy silnik, raz remontowałem, wymieniłem całe zawieszenie, korozje usuwałem 2 razy po zimie z progów i z błotników. urwał sie przewód od płynu do spryskiwaczy z tyłu, jak naciskałem to lało się po szybie z boku, na szczescie szyby i lusterka miałem na piechotę, wiec tu nic sie nie zepsuło, nigdy nie wiedziałem jaka jest temp oleju bo czujnik nie działał od zakupu, 3 lata jezdziłem struchlały o swoje życie, bo miałem błąd poduszek powietrznych i nikt nie wiedział co z tym zrobic, bład egr po wymianie na oryginalny, podróbę i jeszcze raz podróbę nie zniknał, na gazie szarpał, ze czasem po miescie wolałem jechac na benzie, drożej ale no co, za komfort trzeba płacić. z problemów z silnikiem w skrócie wymienic można rzyganie olejem przez zamarzniętą odmę, jaranie oleju 4l/1000km, problemy z rozrządem tj zerwał sie po 5 tys od wymiany, głośny jak stary dizel w ikarusie. jak złomiarze zabierali go na lawetę to był najszczęśliwszy dzień mojego życia na równi z dniem ogłoszenia wyników cudem zdanej matury i z dniem mojego ślubu. gratis dałem im nawet opony zimowe. jeszcze raz odradzam, za te pieniądze lepiej kupić lanosa od wdowy z przelotem 50tyś, z pełną elektryką i z klimatyzacją. trochę wstyd na wsi, ale dowiezie na wakacje. zawsze można postawić na dobrej feldze i dokleić spojler.

w samochodzie silnik wymieniany 2-krotnie, raz przez wyrwane kółko rozrządu, drugi raz przez zapchaną odmę, która zapluła silnik olejem i go zatarłem, trzeci i ostatni jego silnik miał problemy z egr, czujnikiem temperatury, ostatnie unieruchomienie silnika to wylanie sie całkowite oleju i zatarcie. samochód zezłomowany :)

gdyby nie to, że zerwałem cięgna lewarka dałbym 5 gwiazdek, sprzęgło o dziwo przejechało cały żywot samochodu 220 tyś

samochód prowadzi sie znakomicie, bardzo fajnie trzyma sie drogi, czuje sie, ze to volkswagen. całe zawieszenie wymienione po 180 tys przód/tył

to jest samochód dla emerytów, widoczność bardzo dobra, swietna optyka lusterek

wszystko na swoim miejscu, może troche za daleko było sięgać, żeby otworzyć prawą szybę i podregulować lusterko w czasie jazdy

moja wersja basic nie miała klimy takze odniesc sie mogę tylko do wentylacji i ogrzewania. nawiew strasznie głosny, ogrzewanie bardzo trudne do regulacji, najlepiej włączać i wyłączać jak juz jest za goraco

nie jestem za duzy, ok 180 i było dla mnie ok, ale fotel miałem wypchniety na przedostatnie oczko, ktos ode mnie większy moglby miec spore problemy, z tyłu miejsce najwyższej dla dzieci, albo dla karła bez nóg

gdyby nie ostatni kupiony silnik uzywany niby 90tyś przebiegu brzmiący jak stary dizel mercedesa 3l to pewnie było by całkiem cicho

więcej stał niż jeździł wiec na gaz nie wydawałem dużo, samochód skarbona, wydałem na jego naprawy spokojnie kilka razy wiecej niz kosztował mnie zakup

jak na samochód bez jakości to powinien być on rozdawany za darmo, a nawet powinno sie dopłacić zeby go sprzątnięto z podwórka. tak jak ja zrobiłem :)

dramat, nigdy nie dojechałem na wakacje bez problemów, raz nawet wakacje musiałem zrobic kilkaset kilometrów od domu i od miejsca docelowego (czechy), bo była sobota, nie było we wsi gdzie się zepsuł mechaników, ale był mily gospodarz, który nas przespał i nakarmił, za co mu dziękuje do dziś dzień w myślach. to był fajny weekend.

kazda usterka w samochodzie poza zepsuta zarówa jest powazna. jedna unieruchomi samochód, inna kosztowała całą moja wypłatę, albo wypłatę i emeryturę mamy i jeszcze się zapożyczyłem u kolegów. a jeszcze inne były takie, ze 3 lata świeciła mi sie kontrolka egr i nikt nie wiedział co z tym zrobic. usterka niby pikuś, bez egr mozna jezdzić, ale kontrolka się swieciła nonstop i kazdy przegląd kosztował mnie 50-100 wiecej w zalezności od aktualnych potrzeb diagnosty, im blizej wakacji albo świat bożego narodzenia tym drozej. w trzecim roku byłem w październiku to wziął najmniej - 50zł