Ocena kierowcy - Volkswagen Golf IV Hatchback

Samochód bardzo dobry, ma parę minusów które opiszę w konkretnych działach, ale jako całokształt samochód dobrze skrojony i fajny. Samochód mamy już ponad pół roku myślę że można już coś o tym napisać. przebieg ma 121 tysięcy obecnie, jak kupiliśmy go miał 114 tys, zmieniliśmy rozrząd, siedział jeszcze oryginalny VW z 03 roku - VW zaleca wymianę co 120tys, więc przebieg uważam za oryginalny.

Znajdziecie wiele opinii że ten silnik jest za słaby do tego samochodu, ale ja się z tymi nie zgadzam, wiadomo szału nie ma, ale silnik jest w zupełności wystarczający, samemu można pojechać całkiem żwawo, pięć osób plus klima wiadomo lekko nie jest ale daje radę. Mamy już silnik o oznaczeniu BCA czyli ma elektrycznie podgrzewaną odmę i podobno coś tam jeszcze jest zrobione inaczej że nie ma problemów z zatkaną odmą zimą. Silnik klepie jak każde 1.4 w golfie IV ale jeździ dobrze i nie bierze oleju, klepanie na zimno jest dość głośne i irytujące słychac je nawet w bloku na trzecim piętrze. Jak już się olej rozsmaruje to zmienia się w nawet przyjemne cykanie. Powiedzenie, że silnik mogę polecić to za dużo powiedziane przez te klepanie, ale śmiało mogę powiedzieć że jeżeli samochód jest ok to silnika nie ma się co bać. Silnik nadspodziewanie dobrze jedzie od dołu, na duzych obrotach przestaje ciągnąć. Na koniec małe porównanie 1.4 16v ma 128Nm przy 3300obr a 1.6 16v ma 145Nm przy 4500obr. To ciekawe ile Nm ma ten 1.6 przy 3300? ;)

Największa sprawa to wrzucanie dwójki, ma tak jakby dwie zapadki, wrzucasz dwójkę, lewarek zaskakuje, ale biegu nie ma, musisz przechylić lewarek dalej, aż przeskoczy drugą zapadkę. Dwójkę trzeba też wrzucać nie za raptownie bo potrafi zgrzytnąć, trzeba dać chwile na spadnięcie obrotów silnika. Podobno w pierwszych rocznikach w tych silnikach ścinało nity w skrzyni, w późniejszych rocznikach nity wzmocniono i te już wytrzymują dużo lat.

Średnio, jak dla mnie trochę za miękki, niby komfortowy, ale podmuchy boczne wiatru jak wyjeżdżasz zza lasu strasznie buja samochodem i przy przejeżdżaniu przez studzienki tył strasznie pływa, myślałem może jakieś gumy z tyłu były mocno zużyte ale nie widać żadnych śladów zużycia, może to wina dość wysokich opon? nie wiem, na początku było to dość irytujące, ale teraz człowiek jakoś się przyzwyczaił.

Jest ok, trochę irytuje te małe lusterko prawe, ale w sumie bajkowato przez nie widać, i lewe lusterko ma te przełamanie zmniejszające martwy punkt, ale też mogło by być większe, widoczność przez szyby jest ok, tak jak powinna być.

To z czego Volkswagen słynie, czyli wszystko na takim miejscu że człowiek tylko wsiądzie i wie gdzie czego szukać i może zmieniać radio nie patrząc na drogę, wersja z podłokietnikiem, bardzo fajny i wygodny, uchwyty na kubki z przodu i tyłu. Tylko jeden minus bo mamy klimatronic, mała klawiaturka na dole trzeba spoglądać który klawisz się wciska, z pokrętłami było by bardziej intuicyjne.

Klimatronic - nic więcej nie trzeba mówić, ustawiasz temperaturkę i masz, mimo że jestem przeciwnikiem elektroniki to jest to bardzo wygodne, silnik nagrzewa się szybko, zimą szybko zaczyna dmuchać ciepłym, minus to jest chyba w każdym golfie IV przy otwarciu tylnej szyby podczas jazdy powietrze wpada w straszne zawirowania i strasznie telepie tylną szybą, strach tak jechać. Nie wiem czego oto przyczyna, muszę poszukać w google.

Jest wystarczająco, choć samochód jest strasznie napompowany, fotele są grube, tapicerka na drzwiach jest jakaś taka napompowana, można było by zrobić więcej miejsca w środku, ale samochód straciłby wtedy na komforcie.

Wyciszenie podczas postoju jest super! jak się rozgrzeje silnik i klepanie ucichnie nie słychać w ogóle silnika, na zimno dobiega nas klepanie ale jest ono w sumie nawet przyjemne, masz namiastkę TDI :) Minusem jest natomiast wydech, niewiem, chyba jest niedopasowany najlepiej do tego silnika, albo wpada w rezonans albo rura ma za dużą średnicę i nie da rady tego wytłumić. Nie słychać jej tylko na jałowych poniżej tysiąca i na piątce podczas szybkiej jazdy, jak odpala się go zimą gdzie ssanie załącza go na obroty około 1200 buczy jak jakaś stara stunigowana bmka. jak obroty spadną to buczenie ucicha, jest też słyszalne podczas jazdy po mieście na czwórce tak około 2500obr, po wrzuceniu piątku buczenie zanika, podejrzewam że jest to spowodowane tym że akurat przy tych obrotach i tej ilości powietrza rura wpada w rezonans i zaczyna buczeć. da się z tym żyć, wrzucasz piątkę na trasie i jedziesz w ciszy i komforcie.

Jest ok, popularny model, części pasują od innych samochodów z koncernu VAG (bora/octavia/leon/toledo). Paliwa pali nie dużo. jak narazie to tylko płaciliśmy za paliwo i za jedną cewkę zapłonową.

Kupiliśmy jeden z droższych egzemplarzy na allegro, ale za to mamy samochód w dobrym stanie a nie jakiś składak. Jedni powiedzą że VW marka przereklamowana i ceny są sztucznie zawyżone za markę, ale ja uważam że niemieckie samochody są tak twarde że żaden francuz im nie dorówna.

Padła nam jedna cewka, ale oryginalna VW - po 11 latach może się zdarzyć, i jeszcze dwie oryginalne zostały. jedna widać była zmieniona na beru - wiadomo niemiec nie oszczędzał, ja wstawiłem boscha bo akurat takie były w sklepie, myślę że mogły być gorsze.

Żadnych, nie wiem co tu mogę więcej wpisać.