Ocena kierowcy - Volkswagen Golf III Kombi

Swietne auto na dluzsze trasy i do przeprowadzek. Lodowka wchodzi jak nic. Auto swoje niedociagniecia rekompensuje gabarytami i ekonomicznoscia. Swietny, acz niemocny silnik nie da moze przyjemnosci z jazdy, ale wszedzie z pewnoscia dowiezie i nie zabierze wiele z kieszeni. Ponoc silnik jest swietny do LPG, ale ja nie zamierzam go dobijac suchym gazem. Auto idealne do prowadzenia dzialalnosci gospodarczej. Jak sie uprzec to i drabina do srodka wlezie. :p

Waga 1600kg robi swoje i 75 konikow to za malo na szalenstwa. Silnik dlugowieczny i ponoc nie do zajezdzenia. Przy moim przebiegu jedynym prolemem jest jego nieszczelnosc. Bierze olej - srednio litr na 3-4tys km. Poza tym pracuje lekko i rownomiernie, nie kopci i nie klekocze. Silnik mulowaty, ale ekonomiczny srednio 6-9 litrow (trasa-miasto).

Ogólnie wybiera bardzo dobrze i bardzo ciezko tu pomulic ktorykowiek z biegow (tak jak to mialem w polo 6N2), ale ta jedynka i dwojka wymaga czasem meskiej reki. Ogolnie za skrzynie daje mocne 4.

Swietne zawieszenie jak na VW! To moj pierwszy volkswagenowski dziadek z takim zawieszeniem. Jest OK. Nie rzuca tylem na zakretach. Swietnie sie trzyma drogi nawet przy duzych predkoscach. Zawieszenie jest miekkie acz nie za miekkie. Wspomaganie tez dziala OK, tylko wnerwia czasem jego glosna praca przy skrecie np. podczas parkowania.

Kanciaste auto o duzej ilosci szyb. Nie moze byc inaczej niz doskonale.

Wszystko na swoim miejscu - prosto, latwo i przejrzyscie. Byloby mocne 5, gdyby nie pare drobiazgow, a w szczegolnosci wlacznik awaryjnych. Kto madry tak zaprojektowal jego lokalizcje???!!!

Codziennie rano ciesze sie, ze mam tego dziadka, bo szybko odmarzam. :) Wystarczy jakis kilometr - 5 minut pracy silnika i jest cieplutko w nawiewach.

Z tym mogloby byc lepiej. Daje sie we znaki, ze to tylko kompakt. Z przodu jeszcze ujdzie, ale z tylu raczej miejsca wystarczy tylko dla 2 dzieci i psa. Jesli chodzi o przsstrzen kierowcy, to sam nie wiem dlaczego, ale nie moge sobie wciaz dobrac odpowiednich ustawien fotela. Mam 190cm i to chyba dlatego. Nizsi beda mieli Ok. Tak mysle.

Jak na tamte lata, to jest w normie. Jezdzilem glosniejszymi. Nie jest moze tak jak w najnowszym passacie czy golfie, ale da sie zyc. Do 90-100km/h jest OK. Powyzej staje sie glosniej, ale radio wciaz slychac OK. Polecam kupic wyciszenie maski silnika, jesli nie ma, bo wiele to daje.

Ceny czesci jak na UK gdzie go uzywam nie sa moze najmniejsze, ale z tego co wiem, to w polsce sa za grosze. Spalanie: miasto - srednio 9l/100km trasa - srednio 6l/100km moj rekord to 11-12 na miescie z ciezka noga i 5,5 na trasie Londyn - Liverpool.

1350 funtow za rocznik 1996 w wersji LHD z kierownica po lewej stronie to dosyc niewiele. W tej cenie dostalem elektryke szyb, wspomaganie, napinacze pasow, regulacje fotela na wysokosc, domykanie okien z kluczyka. Jest drozszy w zakupie od Opla Astry, ale odwdziecza sie niezawodnoscia i lepsza odpornoscia na rdze i polskie drogi.

Trafil mi sie zaniedbany technicznie model, wiec silnik i elementy mechaniczne mi czasem nawalaja, ale ogolnie karoseria i reszta jest w porzadku. ostatni musialem w centrum miasta odlaczac zasilania wentylatora, bo sie skonczyl i zaczal sie palic. Wkurza mnie to branie oleju i zuzyte juz spezyny, ktore sa do wymiany po tym okresie, ale ogolnie auto az tak nie dokucza. A! Jest cos, co nie daje mi spac - podsufitka - mam ciemny kolor nadwozia i od slonca odkleila mi sie cala! Szlag trafia, ale od czego sa pinezki. Kable w drzwiach lubia sie przecieraci zrywac. Wszedzie cos trzeszczy i puka, ale w koncu to ma juz 260 tys w kolach. :/

Jak na razie wciaz jezdzi i nie odmawia posluszenstwa kied nie trzeba. Robi tygodniowo po 200km i jest w porzadku. Wiekszych usterek brak, no moze po tym nieszczelnym silniku, bo czeka mnie jego kapitalka.