Ocena kierowcy - Volkswagen Golf III Hatchback

Auto mam juz 7 lat i nie potrafie go sprzedac:) Kiedy benzyna byla tansza bylo to jedyne moje auto, teraz jest drugim w rodzinie-ustapilo pierwszego miejsca dieslowi:) Poznac go mozna po dzwieku silnika lub szczegolach, ktore znaja znawcy-ogolnie to taki wilk w owczej skorze. Dbam o niego i odwdziecza mi sie bardzo fajnymi wrazeniami z jazdy. Krotko mowiac to taka zabawka dla ojcow i mezow. Mozesz jechac spokojnie z rodzina do babci na obiad, a kiedy chcesz to jestes kierowca rajdowym. Nie polecam ludziom mlodym, bez wyobrazni i umiejetnosci. Jest to bowiem auto latwo dostepne, a w nieodpowiednich rekach moze byc bardzo niebezpieczne. Mysle, ze powoli to taki klasyczny samochod-pierwowzor tzw. Hot-Hatches. Taka klasa wyzej od Peugeota 205 GTi.

Bardzo charakterystyczny odglos silnika VR-potrafie juz poznac z kilometra;) Kultura pracy swietna, duzy moment obrotowy i moc, ciagnie od dolu i nie trzeba sie bac wyprzedzania. Oczywiscie jak ktos chce sie bawic w jego naprawe metodami lopatologicznymi albo robic z nim niewiadomo co, to pewnie moze liczyc sie z tym, ze silnik sie obrazi. Na mnie nigdy sie nie obrazil:)

Bardzo dobrze zestrojona i wspolgra z takim silnikiem. Tylko uwaga-juz na drugim biegu mozna przekroczyc wiele ograniczen predkosci:)

Mieszkam w gorach i auto ma okazje pokazac co potrafi jesli chodzi o pokonywanie zakretow-jest bardzo dobre. Zawieszenie twardsze i nizsze niz w Golfach ze slabszymi silnikami. Nie oczekuje komfortu po nim chociaz z tym i tak nie jest zle. Twardosc w stosunku do mocy jest OK. Na sliskiej nawierzchni przydatna jest kontrola trakcji, chociaz na dobrych zimowkach delikatne ruszanie pod gore nie powoduje jej uruchomienia. Wspomaganie kierownicy jest takie, jak powinno byc. Hamulce OK i przy obciazeniach nie przegrzewaja sie szybko.

Do przodu, na boki i przez tylna szybe rewelacja. Przeszkadzaja tylko Slupki tylne "C". Jak ktos nie jest przyzwyczajony to moga mu przeszkadzac.

Tutaj to tak po niemiecku-wszystko musi miec swoje miejsce i tak jest.

Auto ma klimatyzacje i nie bylo mi nigdy w nim zle zarowno przy +30 jak i przy -30 stopniach. Wnetrze nie jest bardzo duze, wiec spokojnie sobie caly uklad wentylacji i ogrzewania radzi. Klime nalezy serwisowac dobrze i corocznie, bo w takim wieku to juz potrafi cos tam sie odezwac.

Ocene podaje dla tej klasy auta. Nie moze sie rownac z mercedesem klasy S przeciez:) Jestem wysokim mezczyzna, wiec za mna moze usiasc jedynie dziecko lub osoba niska. Kiedy obok siedzi osoba sredniego wzrostu, to spokojnie mozna usiasc z tylu. W cztery osoby ogolnie da sie podrozowac ale wtedy lepiej zeby wszystkie nie byly duze:) W piec osob mozna sie przetoczyc z punku A do punktu B na jakiejs krotszej trasie i tyle.

Nie jest to nowe auto i idealnie wyciszone nie jest. Nie mozna jednak sie w nim zmeczyc z powodow akustycznych. To co slychac to: rewelacyjny silnik, czasami jakies lozyska itp. wtedy, kiedy kwalifikuja sie do wymiany, calkiem sprawne zabudowane radio, bywa ze jakis panel plastikowy skrzypnie ale nie jest to nagminne. Ogolnie mozna rozmawiac spokojnie przy 50km/h jak i przy 200.

Zuzycie paliwa jak na taki silnik i moc poczatkow mnie bardzo mile zaskoczylo. Moze nowe konstrukcje maja lepsze wyniki, ale na taki rocznik jest na prawde bardzo dobrze pod tym wzgledem. Nie jest to w koncu 1.0 i 50KM. Roznice w spalaniu na trasie przy roznych predkosciach sa nieduze. Przy normalnej przepisowej jezdzie na trasie i stosowaniu sie do ograniczen takze autostradowych mamy 9,5 litra podczas gdy przy 200km/h autostrada i bardziej dynamiczna jazda na trasie ubywa ze zbiornika tylko 1 litr wiecej. Kiedy jedziesz ile fabryka dala, do odciecia zaplonu na kazdym biegu pokonujac gorskie trasy, badz po krocej-doprowadzasz silnik do maximum jego mozliwosci wychodzi 24 litry. Ceny przegladow i napraw sa ogolnie troche wyzsze niz podstawowych modeli Golfa. Zauwazalnie drozej wychodzi z czesciami dedykowanymi tylko tym modelom lub od modelu GTI w gore. Patrzac na VR6 jak na auto sportowe to wychodzi wszystko stosunkowo niedrogo.

Cena/jakosc...hmm. Ten stosunek wypada bardzo pomyslnie tylko jest jedno ALE. Duzo jest u nas i nie tylko u nas aut powypadkowych, skladanych z trzech lub po prostu zaniedbanych. Takie auto moze sie okazac studnia bez dna lub co gorsza jakis po przejsciach moze nas zawiesc tam gdzie bysmy nie chcieli-wtedy lepiej od razu kupic sobie karawan. Jesli trafisz na dobry egzemplarz, zadbany i z wiadomego zrodla, to za takie pieniadze emocje i to, co auto ma do zaoferowania sa porownywalne z autami kilkukrotnie drozszymi.

Pare razy cos sie posypalo. Przedstawiam jednak usterki na przestrzeni wielu lat uzytkowania tego auta! To co u mnie wystapilo to: kilka razy nieszczelnosc ukladu klimatyzacji, usterki elektryki szyb, lusterek i szyberdachu, czujnik temperatury, korozja prowadnic i mechanizmu szyberdachu, kilka razy wypalenie zarowki podswietlenia tablicy rej., kiedys potrafila sie zapalac jakas kontrolka sygnalizujaca usterke jednak oszukiwala. Padniete amortyzatorki od klapy bagaznika.

Nigdy nie mialem usterki, ktora doprowadzila do unieruchomienia auta. Tylko to, co powyzej-w drobiazgach. Zaznaczam, iz auto mialo jednego wlasciciela w Niemczech od 1993 do 2000 roku i dalej od 2000 do dnia dzisiejszego ja jestem drugim wlascicielem. Auto jest od nowosci serwisowane w ASO. Typowym jest oczywiscie dla auta twardego i o duzej mocy czestsze niz w normalnych autach wymienianie materialow eksploatacyjnych i elementow zawieszenia.