Ocena kierowcy - Volkswagen Golf II

Ocena pisana w sierpniu 2021, przy przebiegu 247 500 km. Samochód kupiłem w kwietniu 2018 z przebiegiem 218 000. Przebieg potwierdzony, samochód miał wcześniej jednego właściciela w Niemczech i dwóch w Polsce. Piszę o tym, bo na pewno historia auta wpływa na jego stan, a więc także moją ocenę. Golf był kupiony jako drugi samochód do domu, jednak brak problemów i radość z jazdy sprawia, że pewnie zostanie z nami na dłużej. Najpierw minusy: - Średnio nadaje się w długie trasy. Przez pierwsze dwa lata 90% przebiegu zrobił autostradą A1 i drogą ekspresową S8 między między północą Polski. a Dolnym Śląskiem. Średnia sensowna prędkość przelotowa to 120 km/h. Da się szybciej, ale robi się głośno... no i trochę szkoda samochodu. - W lecie jest gorąco. Przezroczyste, białe szyby i mało wydajne nawiewy potrafią dać w kość. - Głośność. Nie chodzi o silnik, ten ma przyjemne brzmienie. Winowajcą jest brak wyciszenia i całoroczne opony goodyear 195/50/15. Do tego typowe przypadłości golfa - trzeszcząca deska i brzęczące szyby. Można sobie z tym poradzić, ale warto pamiętać, że im bardziej wyciszyć jedno, tym bardziej słychać drugie. Teraz plusy: - Bezawaryjność. Tu się nic nie psuje, a przecież mówimy o 30-letniej konstrukcji. Naprawy wykonane przez 3 lata to praktycznie wymiany eksploatacyjne (szczegóły niżej). - Ekonomia. Rzeczywiste spalanie między w ruchu mieszanym 6.1 l/100km. Tanie i ogólnodostępne części. - Radość z jazdy. Doskonała widoczność i dynamiczny silnik (do 100 km/h) - samochód stworzony do miasta i w jego okolice. Brak wspomagania kierownicy jest niezuważalny poza sytuacjami, gdy kręcimy stojąc w miejscu. Od skrajnego prawego do skrajnego lewego położenia kół mamy niespełna 3.5 obrotu kierownicą. Do tego duży rozstaw osi i zawieszenie zestrojone pod kątem precyzji. Ten samochód to możliwość poznania klasycznej motoryzacji bez ryzyka pakowania się w koszty i bez skazywania się na niewygodę. Podkreślam jednak, że ocena dotyczy tego konkretnego egzemplarza, który zdecydowanie miał szczęście do poprzednich właścicieli.

Zaskakująco dynamiczny do ok. 80 km/h. Idealnie sprawdza się w mieście, gorzej w trasie. O ile na drogach krajowych moc jest wystarczająca, o tyle na autostradach prędkość przelotowa to ok. 120 km/h. Max (z GPS) to 155 km/h, ale nie polecam :) Zerowe zużycie oleju między wymianami (olej 10W40 co 15 tys. km.)

Tylko 4 biegi, w trasie bardzo przydałby się 5, dlatego minus jedna gwiazdka. Za to bardzo elastyczna - z trójki na upartego można ruszyć i nie zmieniać biegu do 100 km/h. Stosunkowo krótki skok dźwigni i duża precyzja wybierania. Cztery biegi oznaczają niestety wyższe obroty powyżej 100 km/h, co przede wszystkim wpływa na komfort i nie poprawia ekonomii, o tym niżej.

Ocena bardzo subiektywna, porównuję z drugim samochodem w domu Volvo 960, które przy golfie jest pontonem. Spory rozstaw osi, krótkie zwisy, zawieszenie w mojej ocenie bardziej nastawione na precyzję, nie na komfort - trochę gokart. 195/50/15 (max fabryczna wielkość) przyklejają go do drogi. Nie przeszkadza w trasie, daje sporo radości na bardzo krętych drogach, gdzie wysoka prędkość nie jest priorytetem.

Ocena sylwetki to kwestia gustu. Moim zdaniem ascetyczna forma i proste linie nie starzeją się, nie budzą kontrowersji , nie wychodzą z mody i mogą stanowić inspirację (patrz Honda e z 2019). Zdrowe, sztywne podwozie, dwa ogniska rdzy na nadwoziu. Znowu porównując z volvo 960 - jest dużo gorzej, blacha i powłoka lakiernicza są dużo cieńsze, jednak, jak na 30 lat wszelkie uwagi byłyby czepianiem się. To zapewnie duża zasługa poprzednich właścicieli.

Bez zarzutu. Cienkie słupki, doskonale widać, gdzie samochód się kończy i zaczyna. Mam nieco ponad 190 cm wzrostu, odpada więc podjeżdżanie pod światła, bo ich nie widać. Ale ja tak mam niemal w każdym samochodzie. Generalnie przeszklenie na poziomie akwarium. Warto wymienić wkład lewego lusterka, płaskie bardzo powiększa martwy punkt - koszt to 20 zł.

Jedna gwiazdka mniej za brak uchwytów na kubki. Brak podłokietnika o dziwo nie przeszkadza, choć zazwyczaj zwracam na to uwagę. Dobrze dobrana wysokość i kształt półki na łokieć w drzwiach. Obszerne fotele, raczej miękkie i bez trzymania bocznego. Na plus to, że po latach komfort nie ucierpiał. Wszystkie przełączniki pod ręką, ale bądźmy uczciwi - przy podstawowym wyposażeniu jest ich naprawdę niewiele. Jest bardzo oldschoolowo, co może być wadą, jaki zaletą.

Wersja podstawowa, więc białe szyby, w lecie dramat. System wentylacji bardziej słychać, niż czuć. Nie wiem jak jest w modelach z zielonymi szybami, ale przezroczyste to zdecydowanie największa wada tego samochodu. Ogrzewanie na plus, nagrzewa się stosunkowo szybko i nawet przy największych mrozach bez problemu uzyskujemy wartości komfortowe.

Kierowca +190 cm, pasażerka +180 cm - jest bardzo przestronnie z przodu - zarówno na szerokość, jak i wzdłuż. Nie brakuje miejsca nad głową. Cztery dorosłe osoby nie narzekały na barak miejsca podczas podróży na dystansie 1200 km. Pudełkowy kształt nadwozia odwdzięcza się dużą przestrzenią dla pasażerów. Bagażnik jest w zupełności wystarczający, po złożeniu tylnych siedzeń można jechać po pustaki, albo miesięczny zapas drewna do kominka ( sprawdzone :) )

Oceniając ze współczesnego punktu widzenia jest źle. Nie pomaga podstawowa wersja wyposażenia i szerokie ogumienie. Gołe blachy bagażnika sprawiają, że to właśnie tam jest podstawowe źródło hałasu. Można to łatwo wyciszyć, wtedy dokuczliwe stają trzaski z deski rozdzielczej (sprawdza się staranne dokręcenie wszystkich mocowań), czasami też brzęczenie szyb w drzwiach przednich. Dużo zależy od stopnia zużycia. Da się to wyeliminować, ale wymaga staranności i zamiłowania do majsterkowania. Druga duża wada tego modelu. Zdecydowanie warto przejechać się przed zakupem.

Części zarówno oryginalne, jak i zamienniki są łatwo dostępne. Jeżeli chcemy po prostu jeździć i utrzymywać samochód w przyzwoitej kondycji, to koszty są śmiesznie niskie i praktycznie pomijalne. Ten samochód jest maksymalnie prosty w obsłudze, ze zdecydowaną większością napraw, których jest niewiele, poradzi sobie nie tylko dowolny mechanik, ale też każdy kierowca z zamiłowaniem do prac ręcznych. Spalanie: - maksymalna, autostrada, stała prędkość 120 km/h: od 7 (lato), do 7,5 (zima) l/100km - średnia, dojazdy do pracy, 30 km w jedną stronę (2/3 trasa, 1/3 miasto) 6.1 l/100 km/h - minimalna 1100 km drogami krajowymi, średnia 70 km/h, spalanie 5.8 l/100 km

Samochód kupiłem w 2018 roku za cenę kilkukrotnie przekraczającą cenę najtańszych egzemplarzy. Czy było warto? Przejechałem od tego czasu ponad 30 000 km, samochód nigdy nie stanął w trasie, wszystkie przeglądy przechodzi od strzału, bez przygotowania. Psując się ostrzega. Pada pompa paliwa? Będziesz miał problemy z odpaleniem, ale odpalisz. Rozrusznik domaga się regeneracji? Zacznie się wieszać przy odpalaniu, masz rok na reakcję. Przyjazny brak zaskoczeń.

Konstrukcja ma 30 lat. Kupując go nastawiłem się na to, że nauczy mnie prostej mechaniki. Dał mi niewiele szans. Przez niesepełna 4 lata i 30 000 km zerwała się linka sprzęgła, wymieniłem żarówki, pompę paliwa, kopułkę i jedno łożysko koła. Hamulec ręczny wymagał regulacji. Całkowity koszt napraw to w sumie kilkaset złotych.

Nie zdarzyła się sytuacja, która unieruchomiłaby samochód w trasie.