Ocena kierowcy - Volkswagen Fox Hatchback

Dla mnie genialny samochód. Główne zalety: mały z zewnątrz, duży w środku - przestronny, dużo większy od innych samochodów, mimo małych wymiarów, super zawieszenie, bardzo pewnie się prowadził, fajna skrzynka, szybko się nagrzewa, dla mnie ważne zimą. Kupiłbym go jeszcze raz. Najlepiej z silnikiem 1.4 75KM, to już mała wyścigówka do miasta - mała masa samochodu. Opisany samochód był z silnikiem 1.2, który też w ostateczności da radę. Mimo tego motoru samochód był zrywny. Ogólnie porównując z VW Polo, to z czym do ludzi - Polo niski i ciasny. Z Fabią I - niewygodne fotele. Z innymi samochodami też wygrywa. Sprzedałem go, bo już trochę miał usterek, chociaż przez 2 lata jeździł bezawaryjnie (w posiadaniu przez 3 lata, 48-70 kkm, kupiłem bity i zrobiłem, bo chciałem wiedzieć czym jeżdżę). Nie ma co się obawiać, że to Brazylijczyk. Niestety to nie ten VW, co kiedyś.

Silnik uważany za jedną z pomyłek VW. Ogólnie nie było tragedii, jednakże obroty biegu jałowego podniosły się do 1050. Nie wiem, co było przyczyną. Mimo próby diagnozy usterka pozostała do sprzedaży, przez co palił 0,5 litra więcej, co też nie jest tragedią. Od początku posiadania zdarzało się, że nie chciał odpalić (niezależnie od warunków, różne odstępy 2 tygodnie, pół roku, nie było reguły) za pierwszym razem, za 3 zapalał, nie było to uciążliwe. Silnik ma rozrząd na łańcuch. Na plus zrywność w mieście - do 60 km/h. Teraz drugi samochód o porównywalnym silniku ma gorszą dynamikę.

Bardzo dobra skrzynia, super wygodna i precyzyjna zmiana biegów. Czasami problem ze wstecznym, ale to występuje w większości samochodów. Jednakże trochę się zużyła, haczyła. Nie wiem, czy w chwili sprzedaży nie poszedł mechanizm różnicowy, może też łożysko (nie wiem, czy dokładnie to, ale takie miałem objawy, nie jestem mechanikiem), być może to wina zawieszenia.

W VW Foxie jest takie zawieszenie jak w Skodzie Fabii, Seacie Ibizie oraz VW Polo. Bardzo dobre prowadzenie w zakrętach, a Fox jest wysoki, w Matizie była tragedia. Ogólnie w miarę trwałe, oprócz tulei tylnych w wahaczach przednich, koszt wymiany ok. 300 zł, trzeba robić zbieżność, w ASO pewnie powyżej 500 zł. Najlepiej zastosować tuleje od Ibizy Cupry, które są pełne, bo takie mogą nie wytrzymać nawet 20 tys. km. Co można zarzucić jeszcze zawieszeniu, to to, że jest głośne. W chwili odsprzedaży coś się tłukło, nie wiem, czy nie w skrzyni, tak jak napisałem wyżej, na szarpakach niby nic nie wyszło...

Jedyne co można zarzucić, to duże słupki przednie, ale to nie tylko w nim. Lusterka bardzo duże, szyby także, z których największa jest przednia szyba.

Super. Wszystko tam, gdzie powinno być. Można obsługiwać na wyczucie. Szyby na korbki, ale to ma plusy i minusy, sam nie wiem, jakie rozwiązanie wolę.

Tutaj także 5! Ciepłe powietrze w zimie po ok. 0,5 km. Dla mnie bomba. Dmuchawa dobrze wiała. Nie hałasowała zbytnio. Szyby zbytnio nie potniały, także dlatego, że pod dywanikami wkładałem gazety, które wychwytywały wilgoć. Wydaje mi się, że to był duży plus tego samochodu.

Tutaj to mistrzostwo świata. W takim mały samochodzie jest więcej miejsca niż np. w Golfie IV, Peugeocie 406. Oczywiście jest 4 miejscowy, ale te 4 osoby podróżują komfortowo. Fotele wygodne, nie wpada się w nie, dobre trzymanie boczne, b. dobrze wyprofilowane, nie ma konkurencji, szczególnie w tej klasie. Wygodny mały samochód z ogromnym wnętrzem. Za to najbardziej go podziwiam.

Jak na tą klasę nie mam nic do zarzucenia. Bardzo dobrze wyciszony. Jednakże, gdy obroty skoczyły, to było słychać silnik na światłach, ale to nie wina wyciszenia - mam bardzo czuły słuch.

Wydaje mi się bardzo ok. Duże miasto wojewódzkie 350 tysięcy, gdzie się poruszał i spalał średnio 7,5 l. Mi się udało raz zejść trochę poniżej 7l, ale to w 100% miasto, odcinki 8 km, czasami 3, korki. Zima nie zima zwykle palił 7,5 km, po opisanej wyżej awarii ok. 8 litrów. Pozostałe dane szacunkowe, nie miałem jak zmierzyć, bo samochód jeździł głównie w mieście, a trasy jak na lekarstwo. Ceny napraw - niskie, to to samo co Fabia. Tuleje od Seata Ibizy Cupry 40 zł. Dobre zabezpieczenie antykorozyjne - zero rdzy.

Fox jest kilka tysięcy tańszy od beznadziejnego Polo, pamiętam moje uczucie jak wsiadłem do Poówki po kupnie Foxa... Dużo tego na niemieckich drogach (Niemcy byli mądrzejsi od Polaków, którzy kupują 3-drzwiowe Polo, może nabywców odpędzało wspomaganie za 3 tysiące PLN). Cena nie jest wygórowana, jak na ceniącego się VW. Polecam

Z drobiazgów zepsuł się spryskiwacz tylnej szyby, miałem szukać usterki, ale sprzedałem samochód, nie wydawała się ciężka do naprawienia. Bardzo rzadko paliły się żarówki H4, w Matizie co pół roku, tu może jedna poszła w ciągu 3 lat. Świece wymieniłem po ponad 50 tysiąch i 4 latach, warto, dużo lepiej pracował silnik, chociaż spalanie nie zmniejszyło się.

Tutaj nie jest tak dobrze, ale to nie ten sam VW, co kiedyś. Teraz płaci się w Volkswagenie za komfort podróżowania (nadal wysoki) i za znaczek. Ale wracając do meritum. Samochód bezawaryjny przez 2 lata. Po dwóch latach wymieniłem sprzęgło - w miarę tanie, komplet ok. 300 zł, wymiana u znajomego mechanika 200 zł, płyn hamulcowy, jednak i tak w 3 roku i tak z hamulcami nie było wesoło, ale ja nic z nimi nie robiłem, bo były świeżo zrobione przez poprzednią właścicielkę, ponad 20 kkm przejechał. Tuleje wspomniane wcześniej. Przy odsprzedaży stuki od skrzyni albo zawieszenia, plus szum o łożysk, ale nie wiem, czy w skrzyni, czy w kołach. Wycieki z pompy wody. Trochę tego jest, ale moim zdaniem znośnie, zawsze jechał. Z Daewoo Matiza po przebiegu 65 kkm nie było co zbierać - totalny złom, z dużą ilością rdzy.