Ocena kierowcy - Volkswagen Bora Sedan

Bardzo fajne autko jak na pierwszy wózek. Kupiłem w lecie 2012 z przebiegiem 126 tys. z wymienionym rozrządem przy 115 tys. (wszystko sprawdzone po numerze nadwozia, samochód do końca serwisowany w ASO w Belgii). Aktualnie mam prawie 140 tys. i wymieniłem zbiorniczek wyrównawczy płynu chłodzącego i łożysko w jednym kole no i olej z filtrami. Jak do tej pory każdy mechanik, który miał z nim do czynienia stwierdził jednoznacznie, że samochód jeszcze młody mimo 11 lat. Silnik jak na 90KM zbiera się bardzo przyzwoicie, turbina świszczy jak nowa, nic nie klepie. Najbardziej chyba zawodzi wykonanie plastikowych elementów w środku, z których schodzi gumowana powłoka, a przy mocniejszym macaniu trzeszczą. Przyczepić się można do wygłuszenia wnętrza. Niestety silnik przy depnięciu słychać dość mocno, no i zawieszenie na wybojach dość głośne mimo braku najmniejszych luzów. A spalanie? Rekord to 3,7l w trasie ze świeżo upieczonym kierowcą za kółkiem.

Jak na 90KM silnik bardzo żwawo się zbiera. Dokucza trochę hałas przy depnięciu.

Działa bez zarzutów. Sama gałka trochę głośno i twardo chodzi, ale ten typ tak ma.

Mogę się przyczepić jedynie do głośnego zawieszenia na wybojach (nie mylić ze stukami, bo w zawieszeniu nie ma grama luzu).

Prawe małe lusterko to porażka. Reszta bez zarzutów. Jest znacznie lepiej, niż w Corolli z 2003r. nie licząc lusterek bocznych.

klima jest, wszystko działa.

Z przodu bez zarzutu. Z tyłu ciasno.

W porównaniu do Golfa 5 i Corolli (oba z 2003r.) głośne zawieszenie i praca silnika dają się we znaki. Szum powietrza zaczyna być słyszalny przy 110-120km/h

Spalanie w trasie 4,5-5,5l/100. Rekord to 3,7l/100 na trasie Sokołów Podlaski - Warszawa. Bajka.

Od lata zeszłego roku zrobiłem nim 16 tys. Aktualnie jest 140 tys. Jak na razie wymieniłem zbiorniczek płynu chłodniczego i lewe przednie łożysko.

Jak do tej pory żadnych poważnych napraw. Najdroższa była naprawa przedniego zawieszenia zaraz po zakupie, ale i to niewygórowana suma była.