Ocena kierowcy - Volkswagen Bora Sedan

Po styczności z wieloma starszymi modelami VW kupując Borę miałem nadzieję na równie solidne wykonanie. Niestety spotkałem się z niemałym rozczarowaniem.

101KM na 1250kg masy to wynik przeciętny. Jednak nie można narzekać na jakieś braki mocy. Całkiem przyzwoicie przyspiesza. Pobór oleju, prawie niezauważalny. Prosty silnik na jednym wałku rozrządu. Całkiem przyzwoity dostęp do osprzętu silnika, no może poza dostępem do świec znajdujących się pod kolektorem...

Pierwszą naprawą po zakupie była wymiana skrzyni biegów ponieważ hałasowała powyżej 50km/h niezależnie od biegu. Po spuszczeniu oleju ze skrzyni oczom mym ukazał się metalicznie połyskujący olej oraz jakieś kawałki metalu. Na domiar złego w kole zębatym które znajdowało się nad korkiem spustowym oleju brakowało jednego zęba. Szperając trochę w internecie doczytałem się o... wadzie fabrycznej skrzyń biegów a dokładniej o rozpadających się mechanizmach różnicowych. Ich feler polega na słabych nitach (9mm) w spinających mechanizm różnicowy. Podobno od 2001 roku montowali mocniejsze (11mm). Używana skrzynia z roku 2003 kosztowała mnie 1tys zł. Mam tylko nadzieje że ta się nie rozleci. No cóż VW złapał u mnie dużego minusa.

Sztywno się prowadzi, ostra zakręty nie robią wrażenia, a układ kierowniczy bardzo precyzyjny. Tylko to dziadowskie sprzęgło które łapie przy samym końcu.

Widać że wszystko rozplanowane przez niemieckich inżynierów. Wszystko jest tam gdzie być powinno. Podłokietnik świetna sprawa.

Climatronic świetna sprawa.

Dla kierowcy i pasażera z przodu super, dla trójki pasażerów z tyłu masakra. 4 osoby to max żeby wygodnie podróżować.

Gdyby nie ta skrzynia to by było doskonale.

Auto dobrze wyposażone za rozsądne pieniądze. Pomimo 15 lat ma wszystko to co potrzeba a nawet ciut więcej.

Drobiazgi takie jak niedziałający głośnik czy drobny wyciek płynu chłodniczego to raczej nic poważnego a koszt naprawy dosłownie kilka złotówek. Jak na 15-letnie auto nie ma co narzekać.

Skrzynia skrzynia i jeszcze raz skrzynia. Nie ogarniam jak można było wprowadzić na rynek takiego bubla.