Ocena kierowcy - Toyota Yaris I

Autko kupione w 2005 roku przy przebiegu 12000 (oczywiście po "kolizji"). W tej chwili przejechane ok 220 tys. autko sprawuje się dobrze. Niezłe przyśpieszenie, brak poważniejszych awarii. Silnik jak na miejskie autko bardzo dobry. Wykończenie z materiałów nie najlepszych, ale cos się spodziewać po tego typu autach. Na wyjazdy w dłuższe podróże tylko dla dwóch osób, mały bagażnik i mało miejsca na tylnych siedzeniach.

Silnik bardzo dynamiczny dla tak lekkiego autka to daje dobre osiągi. Na początku nawet go nie słyszałem - dobre wytłumienie (do 120 km/h), z czasem to zaczęło się zmieniać, ale może dlatego ze jeździłem również innymi klasami aut i zacząłem słyszeć w yarisce słyszeć silnik. Silnik bardzo trwały jeśli się przynajmniej trochę o niego zadba.

Biegi wchodzą bez problemu, nawet po tylu latach nic nie skrzypi, nie trzeszczy. 5 bieg elastyczny (od ok 60km/h da się jechać).

Na początku bardzo dobrze, teraz ponieważ od kilku lat wykorzystywana jest głównie do dojazdu do pracy po nie najlepszych drogach (czyt. dziurach) bardzo słychać zawieszenie pomimo wymiany. W zakrętach szczególnie przy większej prędkości autko trudniej sterowalne, nieprzyjemne.

No kiedyś to może było lepiej, ale przy obecnych samochodach nawet tej klasy nie wypada najlepiej. Szczególnie jeśli chodzi o miejsce dla pasażerów, lub raczej jego brak. Wymiana żarówek po lewej stronie to koszmar - bardzo mało miejsca na dłoń.

Brak schowków w drzwiach tylnych. Ale dla kierowcy wszystko znajduje się przy dłoniach. Plus za półkę pod kierownicą przynajmniej tam można dać portfel.

Jeśli się wymienia filtry łącznie z filtrem kabinowym wszystko działa bez zarzutu. Zimą oczywiście silnik musi się nagrzać, ale kabina mała więc potem jest już ciepło.

No właśnie to ten mankament dla kierowcy i pasażera obok wystarcza, ale z tyłu tylko dziecko (małe w foteliku), a o bagażach nie wspomnę (chyba ze auto tylko do sklepu i pracy)

przy prędkości do 120 km/h bardzo dobrze, ale już powyżej - auto nie jest do tego dostosowane, hałas nie do wytrzymania.

właściwie regularne wymiany oleju, filtrów, dolewanie ON i można długo cieszyć się jazdą. Na początek to był jedyny samochód w rodzinie dziennie pokonywał do 200 km, plus dłuższe wyjazdy co mniej więcej miesiąc do 1000 km. teraz odpoczywa i dziennie do 50 km, nic poza typowa eksploatacja nie było robione (no i kilka napraw blacharskich). Spalanie w granicach 4 l/100 w trasie to nic wielkiego, zdarzyło mi się minimum 3,3l na długie trasie przy średniej prędkości ok 70-80km/h to wynagradza wszystko. Średnio obecnie pali 4,2 - 4,5 przy jeździe po mieście ale bez szczególnej oszczędności ot jazda od świateł do świateł.

kupiony za ok 30 tys zł w 2005 roku, cena wtedy nowego (o ile się nie mylę) to ok 60 tys., za nowe wtedy bym nie dał tyle. Natomiast myślę ze po tylu latach eksploatacji bezawaryjnej warto byłoby dać tą kwotę.

W ciągu ostatnich dwóch lat drobne usterki związane z centralnym zamkiem, wycieraczką tylną, wcześniej nic nie działo się. Kupiłem samochód po kolizyjny więc niedomagania związane z tym co przeszedł były, np. część elektryki połączona bez kostek więc przepalały się kabelki.

Nie wiem co tutaj napisać bo nie wiem nic o poważniejszych usterkach, może jedynie to że jako samochód po kolizyjny tu i ówdzie wyszła rdza, o i ostatnio wymieniane były świece żarowe.