Ocena kierowcy - Toyota Yaris I

Po trzech latach użytkowania mogę wystawić rzetelną opinię. Auto idealne do miasta i na trasy do 100km. Wyjątkowo ekonomiczne na trasach krajowych i powiatowych gdzie nie przekracza się prędkości 100-120 km/h. Nie oznacza to wcale że auto nie nadaje się na dalekie trasy bo kilka razy jednego dnia po 1000km zdarzało się jechać, a i na wakacje we dwójkę też Yarek sprawdził się super. Posiadam samochód produkowany jeszcze w Japonii i być może wpływa to na jakość tego auta - zero rdzy i tylko 2 awarie (1 unieruchomiła auto). Cała moja opinia napisana jest przez pryzmat tego że auto kupiłem do przemieszczania się po mieście i okolicach. Nie spodziewałem się wodotrysków i komfortu auta z segmentu E czy zrywności segmentu G. Samochód miał mieć klimę, mało palić, przewieźć 2,5m choinkę na święta i co najważniejsze być bezawaryjny. Te kilka wymagania spełnił i chyba pewne rzeczy nawet z nawiązką. Należę też do pokolenia którego rodzice jeździli Warszawami, Malucham i Dużymi Fiatami kiedy to najbliższa klimatyzacja była na halach targowych w Poznaniu. Przez te kilka lat mojej przygody z motoryzacją miałem okazję użytkować Mercedesa W124, Opla Astrę F, Golfa 3, Forda Mondeo MkIII i Fiata Doblo I. Jak widać są to zupełnie różne auta od Yaris, ale możliwość ich użytkowania pozwoliła na bardziej obiektywne spojrzenie w temacie oceny Yaris.

Przy silniku w zasadzie nie ma się do czego przyczepić. W mieście z włączoną klimą palił 7,5 km/h, a w trasie z wł. klimą 5,8 km/h. Nie daję 5 gwiazdek bo gdybym miał kupić Yarka jeszcze raz to kupiłbym z mocniejszym silnikiem. Jednostka 68KM w zupełności wystarcza w mieście, ale na trasie kiedy trzeba wyprzedzić TIR-a zaczynają liczyć się umiejętności i wyłączona klimatyzacja.

Brak uwag. W 18 letnim aucie skrzynia chodzi płynnie bardzo sporadycznie zdarzy się że wsteczny trzeba wrzucać na 2 razy tzn. trzeba wcisnąć sprzęgło 2 razy.

W zasadzie brak uwag, auto prowadzi się stabilnie i pewnie, trzeba tylko uważać na boczne wiatry np. przy wyjeździe zza ekranów akustycznych bo auto jest stosunkowo wysokie jak do swojej długości i czasem mocniejszy podmuch trzeba korygować ruchem kierownicy. Przy dłuższych trasach 300 km (nie dotyczy autostrad) można zauważyć że bębny z tyłu zaczynają stukać podczas hamowania.

Widoczność dobra. W zasadzie dałbym ocenę bardzo dobrą ale z uwagi na mój wzrost (194cm) czasem w mieście przeszkadza mi przednia lewa belka - przesłania ew. pieszych na pasach. Lepszą widoczność z aut które jeździłem miał tylko Fiat Uno.

Schowków wystarczająca ilość. W moim egzemplarzu nic nie skrzypi ani nie odpada. Rozmieszczenie stojaków na napoje właściwe choć przy wysokim szejkerze w miejscach pod radiem zaczyna brakować wysokości. Deska rozdzielcza jest tak minimalistyczna że w zasadzie nic nie dało się zepsuć - 3 pokrętła trochę przycisków i cała filozofia. Co niektórzy z zaniepokojeniem mogą patrzeć na osadzenie zegarów, ale chcę uspokoić człowiek przyzwyczaja się w ciągu 1 jazdy. Wyświetlacz jest wyraźny i czytelny, osadzono go w taki sposób że widoczny jest tylko dla kierowcy i ewentualnie dla pasażera za kierowcą. Dobra informacja - żona bez wyginania ciała nie wie jak szybko jedziesz i nie marudzi że za szybko, choć gdy zapierniczasz tym autem 150 km/h już nie da się tego ukryć.

Bardzo pozytywne zaskoczenie. Wentylacja i klimatyzacja działa sprawnie i nie mam się do czego przyczepić. Niewielkie rozmiary auta sprawiają że wnętrze szybko się wygrzewa i chłodzi. Należy pamiętać że żeby pozbyć się pary z okien w okresach jesiennych najlepiej włączyć dopływ pow. zewnętrznego i włączyć klimę z ogrzewaniem. Jestem czasem w soku jak niewielu miłośników motoryzacji nie ma o tym pojęcia. Zapewne jakiś były właściciel Volvo napisze że jego stare Volvo odmarzało w 1 min, a to auto odmarza w 10 min. Tak nie jest to auto zbudowane na skandynawskie warunki. Nie ma dodatkowych nagrzewnicy elektrycznych, nie ma podgrzewanej szyby przedniej ani ogrzewania postojowego to auto ma po porostu od 12-18 lat.

Co tu dużo pisać auto jest małe to i mało jest w nim miejsca. Kierowca o wysokości 194cm i 90gm wagi czuje się z przodu swobodnie, ale z tyłu już nóżki trzeba rozkraczyć. Co najważniejsze nie ma problemu z ocieraniem głowy o tapicerkę jak ma to miejsce np. w Micra. Weekendowe zakupy dla 4 os. rodziny się zmieszczą.

0-100 km/h - KOMFORT; 100-120km/h GŁOŚNO, 120-155km BUCZY (ale da się swobodnie rozmawiać z pasażerami z tyłu).

Stałe co roczne koszty utrzymania tzn. wymiana filtra oleju i powietrza, wymiana oleju plus serwis klimatyzacji oraz dwa razy do roku wymiana filtra kabinowego to jakieś 500-600zł.

Kupiłem auto używane, które jak można sprawdzić w cenach na serwisie aukcyjnym praktycznie wcale nie straciło na wartości pomimo upływu kolejnych 3 lat. Patrząc na to ile problemów sprawiał wcześniej wspomniany Ford Mondeo i jak mocno stracił na wartości to, to auto bije Forda na głowę. Jest po prostu warte swojej ceny.

Wymiana akumulatora i wymiana pompy spryskiwacza. Choć wymiana akumulatora to w sumie koszt eksploatacji, a nie usterka.

Przez 3 lata zaliczyłem 2 poważne usterki. Pierwsza usterka miała miejsce z rok po zakupie samochodu i padła jedna z cewek zapłonowych, samochód czkał ale do warsztatu dojechał bez większych problemów. Druga usterka to klasyczna usterka tego modelu tj. pękająca obudowa alternatora. Pech chciał, że oryginalna obudowa pękła po 16 latach w taki sposób że rozwaliła pasek wieloklinowy i unieruchomiła auto. Pewnie gdybym miał więcej szczęścia alternator by padł i dowiedziałbym się o tym dopiero gdy akumulator nie miałby prądu. Podsumowując: 18-letni samochód użytkowany codziennie przez 3 lata tylko 1 odmówił posłuszeństwa. Patrząc na współpracę z wcześniej wspomnianymi samochodami ze stajni Opel, VW, Fiat to życzę wszystkim takiej bezawaryjności jak w moim Yarku.