Ocena kierowcy - Toyota Yaris I

wybralbym ponownie honde .

W mieście możemy smigac i brac wszystko co sie rusza na drodze i nam przeszkadza,redukcja 2 ,3 bieg i jestesmy pierwsi, Na trasie jednak polecam wyprzedzanie z przyczajki i dluzszy rozbieg,jednak ,przeciagajac do 6 tys obrotow i zmaiana biegu leci jak rakieta. Trzeba sie przyzwyczajc ze jedynka nie wchodzi na luzie i operujemy tylko dwojką,a dwojka jest ogromnie mulowata do ok 3 tys,wiec lepiej na skrzyzowniau sie rozpedzic dluuuuuga jedynka, i redukacja na dwa

do przodu ok,wsteczny to porazka,nie wlazi jak potrzeba,lepiej dziala po rozgrzaniu oleju,biegi lepiej zmieniac pewnie i energicznie bo mozna zgrzytnac,przyzwyczajony do hondy i malego skoku,nieraz sie pomylilem

z tylu belka, powyzej 120 km buja konkretnie podczs manewrow,zawieszenie ogolnie w miescie ok,troszke trzesie ,jednak przydaloby sie obnizyc zawias jesli chcemy uniknac bujania i niemilego przechylania auta podczas zakretow.

z przodu szerokie slupki,szcegolnie lewa strona ogranicza widocznosc,wkurza konkretnie

mam 186,zonka 176 z przodu jakos dajemy rade, jednak w 4 osoby i fotel przysuniety lekko do przodu w dluzsza trase to porazka,slaba regulacja fotela,krotkie siedzisko, slabe glosniczki firmowe,zmiana na inne radio niz firmowe cos tam poprawia ale wymiana audio na swoje polecane,nie mam wspomagania,jednak autko swietnie bez zmeczenia sie prowadzi nawet kobiecie,przy szybszej jezdzie pomaga brak wspomagania, slabe swiatelka,kiepsko swieca krotkie,dlugie to w nich jak krotkie w innych, widocznosc przez tylna szybe to porazka przy parkowaniau nawet dla wysokiego czlowieka,szyba jest duza lecz wysoko umieszczona.

nie mam klimy ,niby oszczednosc na paliwie ale o tym dalej, ogrzewanie w minus 15 ,20 daje rade ale mozolnie sie rozkreca po dobrych 10 minutach,(brak klimy)

przestrzen dla kierowcy ok jednak przydalo bys sie obnizyc fotel jak w innych modelach a nie tylko przod i oparcie,siedzi sie jak w transporterze,dziwne wrazenie z zewnatrz autko male w srodku autko sporej wielkosci, skromny bagaznik jednak dajemy rade,mamy znajomych ktorzy z malym dzieckiem i akcesoriami jak wozek i wielka paczka pampersow takze swietnie daja sobie rade

glosno powyzej 100 km, po zakupie auta spawalem tlumik koncowy,zonka urwala na zaspie i bylem zaskoczony ze po zaspawaniau ,pomruk auta 1dno litrowego nie zmienil sie zasadniczo -czy to po urwaniu czy po zaspawaniu tlumnika, slychac go konkretnie. ale w srodku nie trzesczy ani jeden plastyk,dziwne jak na japonskie auto z twardym plastykiem

bajki jakby palilo 4 i pół moge na razie sobie darowac, srednio wychodzi mi 6 litrów , miasto ponad 7, czekam na upaly gdzie moze spali te 5, ale 4 z kawalkiem....swistak siedzi i zawija w sreberka...

kupilem auto z 2000 roku ,a zarejestrowane w 2001 za 6i pół tysiaca od znajomego,wiec nie pytalem o nic.za ta kase warto.

po 127 tysiacach do wymiany klocki.plyny i zaspawany tlumik

j/w,