Ocena kierowcy - Toyota Starlet IV

Bezapelacyjnie pod względem technicznym auto CZOŁG! Przez 3 lata użytkowania zero problemów , najwierniejsze auto jakie miałem (a miałem ich wiele). Nie widziałem nigdy żadnej kontrolki check engine czy innej żółtej lub co gorsza czerwonej. Auto, które w mym sercu zostanie na zawsze. Jeździłbym dalej tą kaczuszką, ale pani wjechała mi w tył a naprawa blacharska jest nieopłacalna. Być może sprzedam ją do Afryki, aby innym dzielnie służyła, bo nie mam skrupułów jej zgnieść na złomie. Ludzie, jeśli chcecie mieć auto robocze o którym zapominacie, że istnieje poza wyminą filtrów i oleju, bierzcie Starletkę. Takich aut już się nie produkuje, starą Dobra japońska szkoła. Polecam wersję przynajmniej ze wspomaganiem kierownicy, bez tego jazda jest toporna mimo że to małe i lekkie autko.

Mam wersję 75 km, czyli słabszą odmianę. Auto niezwykle dynamiczne jak na tę moc. Niejeden z nowszym aucie zdziwił się na światłach co to maleństwo potrafi. Zdarzyło mi się raz przez przypadek podczas wyprzedzania zredukować z 5 na 2 zamiast na 4 przy ok. 110 km/h. Myślałem, że korbowód wypadł przez maskę. Nie w Starlecie. Biedna, zrobiła "łutututu" i dzielnie wiozła nas dalej. Dodam tylko, że przez 3 lata dałem jej dobrze w palnik, na autostradzie zamknąłem licznik. Nie wiem czy to wina mojego agresywnego stylu jazdy, czy wina instalacji LPG, ale po założeniu gazu zauważyłem wzrost poboru oleju średnio 1l/1000 km. Nie przejmowałem się tym zbytnio, bo auto mimo konsumpcji oleju wiozło mnie zawsze do celu. Do poboru oleju przyczyniły się zapewne zużyte uszczelniacze zaworowe.

Skrzynia raczej precyzyjna, choć u mnie po wymianie sprzęgła trochę haczyła przy zmianie z 2 na 3, ale według mnie kwestia przyzwyczajenia.

Generalnie bardzo zwinne autko, idealne do miasta, można wszędzie się powciskać. Trochę podsterowne mimo dobrych opon.

Mój egzemplarz wyjątkowo dobrze zabezpieczony przed korozją. Z elementów które zginęły to metalowa osłona przewodu od wlewu paliwa do baku i sam wlew paliwa z uwagi na gromadzenie się tam wody po deszczu.

Dla mnie bez zastrzeżeń, małe autko spora szyba z tyłu

Wszystko na swoim miejscu, przyciski np. od szyb intuicyjne. Brakuje jedynie regulacji kolumny kierowniczej.

Mam egzemplarz bez klimy. W zimie momentalnie się nagrzewa, a latem co ciekawe chłodne powietrze działa rewelacyjnie, ma się wrażenie jakbyśmy jechali autem z prymitywną klimatyzacją.

Mam 179 cm więc dla mnie idealnie, maksymalnie jechaliśmy w 4 osoby i daliśmy radę.

Jest głośno przy wyższych prędkościach ponad 120 km/h, ale bez problemu da się rozmawiać.