Ocena kierowcy - Toyota Starlet IV

Czytając mój opis powiecie,żebym stuknął się w głowę,że tak zachwalam to auto. Wszystkich Was niestety muszę rozczarować,bo: 1. nie jestem zagorzałym fanem samochodów Japońskich marek,a bardziej francuskich 2. może trafił mi się dobry egzemplarz (choć wiem,że był bity,klepany i szpachlowany),ale powiem szczerze że zadziwia mnie to auto pod względem bezawaryjności. Jeździłem kiedyś Renault 21 - koszty napraw i ich częstotliwość spędzała mi sen z powiek (mimo to mam do niej wielki sentyment za komfort,przestrzeń i wygodę).Toyota jeździ bez zastrzeżeń. Przejechałem nią 20 kkm i nic. Nie mam nawet konkretnego powodu,żeby powiedzieć o niej \"mam Cię dosyć!\"

Jak na japończyka przystało silnik prosty w obsłudze i żywotny przy tym,gdyż jak wiadomo kiedyś nie robiono aut na \"masówke\", auta były trwałe. Mój silnik ma prawie 100kkm. Po zakupie auta (kiedy miał na blacie 75 kkm przebiegu) nie wymieniałem paska rozrządu,a jedynie rolki i napinacze, gdyż mechanik stwierdził,że pasek jest ok. Silnik ma dobre przełożenie... na 5-tym biegu przy 60 km/h nie ma problemów z jazdą. Mój egzemplarz bierze olej,ale nie sądzę,żeby winą był założony gaz, być może mam nieszczelne pierścienie na tłokach, mimo wszystko jednak jednostka ta cechuje się dobrą kulturą pracy. Ma moc potrzebną do wyprzedzania,co czasami przydaje się.

Ze skrzynią nie mam problemów. Wsteczny w 75% przypadków dość opornie wskakuje,ale można przywyknąć. 5 biegów spokojnie wystarczy do rozpędzenia go do 140 km/h (być może i więcej-nie sprawdzałem),ale dla spokojnej jazdy wystarczy prędkość do 110 km/h

Wspomaganie lekko pracuje,żadnych luzów,ściągania na lewo czy prawo podczas hamowania czy jazdy na wprost. ABS pracuje jak należy i uwierzcie mi,że przydaje się, choć mogło by wydawać się,że w tak małym samochodzie nie jest potrzebny. zawieszenie wydaje się być banalne,ale ręki nie daję sobie uciąć- po prostu nie miałem potrzeby zaglądać tam :)

Samochód jest niewielkich rozmiarów,szyby są duże a słupki nie przeszkadzają w widoczności. Super wielkim atutem są duże (jak na taki samochodzik) lusterka boczne. Widać w nich wszystko. Dla porównania w Renault Laguna II jest dużo gorzej.

W środku może przestrzenią nie powala,ale nie jest źle. Wszystko jest w zasiegu ręki,każde pokrętło nawiewu czy przycisk klimatyzacji. Gorzej z dostępem do radia,bo jak ktoś ma bardzo cofnięty fotel kierowcy to musi pochylić się do przodu żeby przy nim manipulować no i skierować na niego wzrok,co nie sprzyja bezpieczeństwu podczas jazdy. Z drugiej strony radio zamontowane niżej nie razi w oczy podczas jazdy w nocy.

Mały jest w środku, więc z ogrzaniem nie ma problemu,szybko się nagrzewa (oczywiście w zależności od temp na zewnątrz),a w lato klima dobrze chłodzi. Regulacja nawiewu działa tak jak powinna,czyli jak ma grzać stopy i szyby to grzeje stopy i szyby,a z centralnych nie dmucha :)

Mam 184 cm wzrostu.Za mną pasażer ma kiepsko. Nie oszukujmy się,ale nie można mieć wszystkiego. Auto jest krótkie,a znalazło się w nim miejsce na bagażnik. Mam butle gazu (34 litry) w miejscu koła zapasowego,a koło zapasowe w bagażniku i coś jeszcze mogę swobodnie zmieścić. Po rozłożenie tylnej kanapy zmieści się rower - szosówka (odkręcając koło). Tylna kanapa nie ma zagłówków. Każdy znajdzie miejsce w tym aucie (może nie koszykarze i zapaśnicy Sumo)

Mogło by być lepiej,ale to nie limuzyna. Przy większych prędkościach trzeba podgłaszać radio,albo jechać wolniej. W klasie aut małych jest dobrze.

W odniesieniu do zbiornika gazu. W zbiornik wchodzi 32 liry. Przy normalnej jeździe (ok 100 km/h) wystarcza na 400 km niezależnie czy to miasto (pomijając kilkunastominutowe stania w korkach,mam na myśli bardziej jazde po mieście zatrzymując się na światłach) czy trasa. Powyżej 110km/h spalanie wzrasta (kiedyś na pełnym zbiorniku zrobiłem ok 320 km). Benzyny palił mi ponad 6 litrów na 100km przy delikatnej jeździe. Naprawy.... prócz wymiany napinaczy, płynów i filtrów nie robiłem nic,bo nie było potrzeby.

Częstotliwość napraw jest bardzo rzadka w porywach do znikomej (mówię o moim przypadku). Cena zakupu w perspektywie użytkowania Starletki przez kilka lat jest stosunkowo dobra. Warto wydać więcej i cieszyć się dłużej. Trzeba przyznać,że wiekowe to auta,a za te same pieniądze można kupić równie dobre i młodsze koreańskie auto.

Tu chyba nie mam się czego czepić. Żadne guziki mi nie wypadają i nigdzie nie ma zbędnych luzów.

Jak długo nim jeżdżę tak nie miałem z nim żadnych problemów. Podkreślam,to stara Japońska sztuka.