Ocena kierowcy - Toyota RAV4 V SUV

Auto z pewnością nie idealne ale ma swoje istotne zalety. Pojemne, wygodne, funkcjonalne, ekonomiczne (przy określonym sposobie użytkowania). To zakup, który nie dostarcza zbyt wielu emocji ale daje dużo spokoju. Jeśli kupujesz samochód głową, a nie sercem, to warto rozważyć RAV4. Minusy: - słabe wykończenie środka. Plastiki dość łatwo się rysują, z boczków foteli wychodzą już nitki, oświetlenie otwarcia szyb jest tylko w przycisku szyby kierowcy, ciemno w bagażniku - słabe fotele - głośny i nieekonomiczny przy dużych prędkościach - brak wieszaków na siatki w bagażniku - słaba jakość obrazu kamery i ogólnie systemu rozrywki (na szczęście jest Apple car play i to pierwsze co włączam po wejściu do auta :) ) - marny lakier - ładowarka indukcyjna jest praktycznie bezużyteczna (ciężko położyć telefon, który jest w etui tak, aby go ładowała)

Hybrydą trzeba nauczyć się jeździć. Traktując ją jak „normalne” auto, nie będzie ani ekonomiczne ani przyjemne w użytkowaniu. Jeżdżę raczej spokojnie i głównie w trybie ECO - w zupełności wystarcza mocy, a kultura pracy hybrydy jest wspaniała przede wszystkim w mieście. Na trasę wybieram NORMAL i dynamiki absolutnie mu nie brakuje. SPORT praktycznie nieużywany.

Bezstopniowa eCVT. Zdecydowanie dla osob, które jeżdżą spokojnie. Inaczej auto robi sie po prostu głośne i nieekonomiczne. Więc wtedy po co hybryda? :) Na plus - ponoć bezobsługowa i bezawaryjna. Powolne przyspieszanie owocuje niskim spalaniem i błogą ciszą, szczególnie w mieście.

Świetne zawieszenie. To właśnie ono przekonało mnie do zakupu. Jest twardy i miękki kiedy trzeba. Nie wychyla się zbyt mocno na zakrętach. Wcześniej miałem BMW x3 i Mercedesa ML - bujalo dużo bardziej. Prowadzenie oceniam na dobry+. Nie mam się do czego przyczepić ale zdecydowanie nie jest to auto o sportowym zacięciu :) Aktywny tempomat z trzymaniem w liniach działa genialnie. Prowadzi wtedy lepiej ode mnie, a ja wręcz czuje się zbędny :) można tak przejechać całą Europę.

Jedna ze słabych stron. Rysuje się od samego patrzenia - ponoć to efekt „ekologii” i konieczności zastosowania lakieru wodnego. Nie znam się ale według mnie to dramat. Podwozie także podobno bardzo słabo zabezpieczone antykorozyjnie - zrobiłem to sam kilka miesięcy po zakupie (+2 tys. zł). Relingi dachowe dość luźne - co prawda ich nie używam ale prezentuje się to dość tandetnie. Zaciski hamulców już po roku zaczęły mieć rudy nalot - nie podlega to gwarancji…

Bardzo dobra. Lusterka idealnych rozmiarów, wszystko tam gdzie trzeba. Na minus: kamera ma dość słabej jakości obraz. Mogliby trochę to poprawic, bo ekran jest wystarczająco duży i wygodny.

Przydatne schowki są tam gdzie trzeba - na okulary przy lusterku wstecznym, półeczka na portfel z lewej strony od kierownicy, głębokie schowki w drzwiach, półka nad schowkiem od strony pasażera, głęboki schowek w podłokietniku. Jedyny irytujący problem to bagażnik - brak wieszaków na siatki i… lipne oświetlenie. Mała lampka, która praktycznie niewiele daje. Ponoć są jakieś zestawy, które poprawiają oświetlenie wewnętrzne auta - chyba zainwestuję… Jedną gwiazdkę ucinam za… niewygodne fotele. Trzymanie boczne jest słabe, a siedziska za krótkie. Da się do tego przyzwyczaić ale jakbym miał opcję dopłaty do jakichś komfortów, to nie zastanawiałbym się sekundy. Do tego brak regulacji wysokości siedziska pasażera - wydaje się być zbyt wysoko. Fotele ewidentnie projektowane dla małego Azjaty. (Wersja Comfort)

Jest dobrze, a używam klimatyzacji głównie w trybie ekonomicznym. W normalnym jest bardzo dobrze, a w trybie FAST wystarczy chwila, żeby schłodzić całe auto. Nawiewy na tylną kanapę są - a to wcale nie oczywisty element wszystkich producentów.

Miejsca jest pod dostatkiem, zarówno z przodu jak i z tylu. Tylna kanapa z regulowanym oparciem - na plus. Mam 180 cm wzrostu. Jedyne co mnie denerwuje to dość wysoko ustawione siedzisko pasażera i brak jego regulacji w mojej wersji wyposażenia…

W mieście ideał. W spokojnej trasie bardzo dobrze. Autostrada - tu słabo. Akceptowalnie jest do 140 km/h. Powyżej głośno. Przy 180 km/h dramat. Zdecydowanie dla osób jeżdżących przepisowo i raczej mało dynamicznie, mimo, że silnik wcale nie zamula.

Spalanie to coś, co cały czas mnie zadziwia. Średnie z 30 tys. km to… 5 litrów. A mówimy tu o benzynie, dużym suvie i trybie mieszanym. W trójmiejskich korkach można zejść do 4 litrów przy emeryckiej jeździe. Gorzej jest w trasie. Autostrada 140 km/h to już 7-7,5 l, a 160-170 km/h to już bliżej 9-10 l, czyli totalnie bez sensu przy baku 50 l, gdzie rezerwa zapala się już jak zostanie jeszcze 8-9 l (ponoć specjalnie tak to zrobiono). Przegląd w Aso - 15 tys km. 1500 zł - 30 tys. km 1800 zł. Nie ma tragedii ale u konkurencji ponoć jest taniej… Na plus zdecydowanie rzadka konieczność wymiany klocków czy tarcz (jeszcze tego nie robiłem, podobno pierwsze klocki ludzie wymieniają przy 80-90 tys. km).

Moja wersja (Comfort + style + czujniki przód) kosztowała mnie 138 tys. zł. Obecnie ceny poszły w góre i to wydatek rzędu 160-170 tys. zł. Przy mojej cenie uznaje zakup za bardzo udany. To racjonalne auto, które mało pali (poza wysokimi prędkościami), nie psuje się, bardzo dobrze trzyma na wartości i raczej wolno zużywa (np. rzadsze wymiany klocków i tarcz). Racjonalność i spokój. Ale przy nowym cenniku już mocno bym się zastanawiał nad konkurencją, która jednak daje większe poczucie luksusu i nowoczesności we wnętrzu oraz przyjemności z jazdy. Wybór nie byłby już taki oczywisty…

Zaciski hamulców pokryte rdzą - niby nie awaria ale wygląda paskudnie na 2-letnim aucie. Z obu foteli przednich wychodzą nitki - przypominam, że auto ma zaledwie 32 tys. km, a ja jestem standardowych gabarytów (80 kg, 180 cm). Zobaczymy co na to gwarancja (jeszcze nie zgłoszone) … ;) Sporadycznie zapalają się czujniki ciśnienia w ogumieniu. Ciśnienie sprawdzane i ustawiane wielokrotnie, Aso czujniki resetowało, w problem i tak wraca. Dzieje się to tylko na oryginalnych kołach letnich Toyoty. Na zimowkach, które dokupiłem poza serwisem, wszystko jest Ok. Liczę, że w końcu wymienią czujniki i problem zniknie. Poza tym totalnie nic się nie dzieje.

Dobrałem do wyposażenia dodatkowe zabezpieczenie antykradzieżowe META System. Koszt w promocji 200 zł. Niestety kilka razy spowodowało to brak możliwości uruchomienia auta. Początkowo system zostal wymontowany, a w konsekwencji zaktualizowany - od tego czasu żadnych problemów. Nie obniżam za to noty, bo to nie wina Toyoty tylko producenta zabezpieczenia i braku odpowiedniej komunikacji z ASO w celu sprawnego rozwiązania tego problemu. Można było to załatwić w 10 minut.