Ocena kierowcy - Toyota Previa II

ogólnie gdyby nie te usterki to bardzo fajny samochód rodzinny większy niż sharany i im podobne. wygodny przestronny i :{ prawie bezawaryjny

Nie polecam samochodu z Włoch, bitego, lub po remoncie kapitalnym silnika. akurat silnik mojej previ przenosi drgania do kabiny lecz to jest wynikiem pewnych przeróbek po jego zatarciu. UWAGA: w mojej okolicy 2 takim previom, które nie były bite w dobrym stanie, serwisowane, zatarły się wały korbowe. Okazuje się żę jako jedyne silniki D4D tylko w Previ mają wałki balansujące w misce olejowej, w których lubi się przytykać obieg oleju przez co pompa się zaciera a w końcu sam wał- 1 objawem tego jest niegasnąca lampka ciśnienia oleju (przez ok 5sek) podczas porannego odpalania. .... a jeden plus nie ma koła dwumasowego.

biegi ładnie wchodzą bez zgrzytów lekko.

tu jestem bardzo zadowolony, ma bardzo dobre tylne zawieszenie, które jakby wlekło się za tobą naginając się lekko na zakrętach zapobiega wpadaniu w poślizg. nie boje się pokonywać zakrętów z większą prędkością.

trochę te szybki po bokach u kierowcy i pasażera ograniczają widoczność. polecam tą wersję z parktronikiem.

fotele wygodne po przejechaniu 300km nie czuje zmęczenia kręgosłupa czy nóg.

klima dwustrefowa dużo daje lecz nie ma wersji z Vebasto, które z kolei bardzo by się przydało zimą.

mam 185cm wzrostu i jestem zadowolony bo moje nogi swobodnie się mieszczą, a co lepsze, przy załadowaniu całej rodzinki 6os. nie ma problemu z włożeniem wózka i bagażu.

silnik po remoncie wału korbowego i wyrzuceniu wałków balansujących jest głośny lecz zdążyłem się przyzwyczaić. Koledze przy takiej samej Previ chodził dużo ciszej. chodził bo się też zatarł silnik.

jak na tak ciężki samochód 1800kg to jestem zadowolony

droższy niż VW Sharan i dużo droższy niż Chrysler, ale gdyby nie ten silnik to byłby wart swojej ceny.

bardzo dobrze wykonane wnętrze nie to co w sharanach, plastiki nie trzeszczą, można nim przejechać 20tkm bez nawet drobnych usterek

to co opisałem powyżej o silniku to jest katastrofa z tymi wałkami balansującymi i pompą olejową - Patrz silnik