Ocena kierowcy - Toyota Highlander I

Zużycie ponad opisywane przez innych i oczekiwane przez mnie. Ma to znaczny wpływ na oczekiwane koszty eksploatacji przy ponad średnich, rocznych przebiegach. To jedna uwaga. Druga to dość miękki lakier, łatwo się rysuje nawet o drobne gałazki czy krzaki.

Cichy, żwawy, zupełnie dobrze radzi sobie z napedami i pełnym obciążeniem. Dobrze współpracuje ze skrzynią.

Do doskonałości jej jedynie odrobinę brakkuje. Przy wysokich obrotach i wciśniętym gazie czuć kopa na sprzęgle. Warto wyczuć skrzynię i oszczędzić jej takich przciążeń lekko unosząc pedał gazu po osiągnięciu ok. 5,5 tys. obrotów. Jednak ma to miejsce przy na prawdę maksymalnym obciążeniu silnika i skrzyni. Ale to jedyna uwaga. Przy normalnej eksploatacji nie poczujesz zmiany biegów. Widać to jedynie na obrotomierzu.

Żadnych zastrzeżeń. Radzi sobie w sporym błocie, na śniegu, mokrej trawie i na sporych pochyłościach. Jak na auto all road zdecydowanie wystarczy. Rozważna ocena terenu podpowiada - nie jedź - auto jeszcze sobie radzi. Nigdy nie przekroczyłem tej granicy, choć jeżdżę w różnym terenie i nigdy nie zawiodło.

Do przodu ok. Siłą rzeczy długość auta i boczne słupki oraz tylna klapa zawężają widoczność na boki i w tylnym wewnętrznym lusterku. To się da zrozumieć. Natomiast lusterka boczne to porażka. W ,,martwym punkcie\" mieści się mercedes sprinter w wersji long i max. Wskazane dodatkowe naklejane lusterka tzw. ,,rybie oko\".

Wszystko tam, gdzie być powinno. Czytelnie i przejrzyście. Nie mam uwag.

Bez zarzutu. Ogrzewanie samochodu przy mrozie ponad 20\'C odczuwalne jest już po przejechaniu około 1 km. Podgrzewane fotele dopełniają przyjemności (bardzo ważne przy skórzanej tapicerce). Klimatyzacja wydajna, może odrobinę za głośna na maksymalnym obciążeniu, ale tłoczy za to błyskawicznie schładzając prawie ,,ugotowany\" samochód. Uchylony szyberdach świetnie się sprawdza przy dłuższym parkowaniu na słońcu.

Elektrycznie ustawiane i podgrzewane fotele zaspokoję nawet najbardziej wymagających. Dużo schowków, dodatkowe gniazda elektryczne, swoisty ,,tunel\" pomiędzy przednimi fotelami, położenie drugiego i trzeciego rzędu pozwala wyspać się wygodnie dwóm osobom w sytuacji tego wymagającej. Co prawda dostęp i wielkość miejsca w trzecim rzędzie nie są rewelacyjne, to jednak pamiętajmy, że to nie jest VAN.

Nie mam uwag.

Nie wiem jak robią to poprzedni autorzy ocen, ale ja zużycie oceniam jako spore. Średnio 15,5 l/100 km. W cyklu miejskim w zimie nawet 23,5 l/100 km. Wracając z Holandii z prędkością 150km/h po autastradzie w Niemczech, z obciążeniem czterech osób i czterech rowerów, w tym jeden na dachu - trzy na platformie na haku - UWAGA! 27,5 L/100km. No, ale wybór należy do nas. Mówią, że czas to pieniadz. Więc wybierajmy. Niestety pojemność zbiornika paliwa zmusza do częstych odwiedzin na stacjach beznynowych. Nie wpływa to skrócenie czas przejazdu. Dostęp do podstawowych części eksploatacyjnych dobry (to samo co Lexus rx 350-370). O dziwo, ceny nie powalają.

A ta relacja uważam, że wypada rewelacyjnie. Za te pieniądze rocznik 2007, z pierwszą rejestracją w 2008 roku i kupione przeze mnie w 2010 z przebiegiem 40 tys.km. to nie jest osiągalne w porównywalnych modelach konkurencyjnych marek. Jak na samochód z rynku amerykańskiego dobrze wyposażony w elementy bezpieczeństwa - 10 razy airbag i kurtyny boczne - to prawdziwa perełka. Zdecydowanie polecam, jednak proszę wziąć pod uwagę te optymistyczne raporty spalania.

Wymiana żarówki w tylnej lampie - dwa razy.

Obym nie zapeszył. Przejechałem w ciągu roku 50 tys. km. Bez uwag.