Ocena kierowcy - Toyota Corolla X Sedan

Po blisko trzech latach użytkowania, uważam że to bardzo solidne auto, w którym mam pewność że dojadę do celu. Jest drogi w zakupie, ale trzyma cenę. Ma sporo miejsca dla rodziny 2+2, dobre wyposażenie (każda wersja miała podgrzewane fotele, spryskiwacze i klimę w standardzie, bo na polski rynek była specyfikacja skandynawska dla wersji przed liftingiem), czuję się w nim bezpiecznie. Powoli przyzwyczajam się do bezobsługowości auta, nie wykluczam kolejnej Corolli w przyszłości. W sumie powoli przestaję się dziwić lojalności klientom Toyoty.

Z silnika jestem zadowolony, oczywiście wiedząc że to jednostka wolnossąca. Pali tyle co podaje producent w przybliżeniu. 9 w mieście to minimum (Warszawa), na trasie rekord to 5,9 do 110 km/h. Wskazówka chętnie wchodzi na czerwone pole, a silnik nie wcina oleju pomimo lepkości 0W20. Nie wiem jak oni to zrobili, ale zaskoczyło mnie to trochę po przygodach z VW. Zmieniam co 10k jeżeli to ma jakiekolwiek znaczenie. Ciekawostka, maksymalny moment jest przy 5200 obr/min, choć ponad 80% jest od 3000. W mieście ok, nie trzeba kręcić, na trasie tylko redukcja powyżej 80 km/h.

Skrzynia ok. Sprzęgło trochę skrzypi i delikatnie ma luz na końcu, ale wszystko działa sprawnie. Czasami trzeba jedynkę ponownie wbić. Skok lewarka i opór bardzo mi odpowiadają. Najbardziej brakuje 6-go bieg. Gdybym dziś kupował, to tylko wersję 132 KM 6 MT. Przy 140 km/h jest 4400 obr/min! W skrzyni 6 MT o 1000 mniej.

Zawieszenie komfortowe, trochę wychyla się na zakrętach, ale jako auto rodzinne z dwójką dzieci w fotelikach super. Wjazd w dziurę nie wywala kubków z podłokietników ani niczego co dzieci trzymają w rękach. Po jazdą autami z grupy VW fajna odmiana. Nie mam ESP, opony całoroczne Michelin 205/55/16, ale nigdy nie miałem jakiejś niebezpiecznej sytuacji. Wada jest mało komunikatywny układ kierowniczy, dlatego 4 gwiazdki.

Przodu nie widać jak w każdym aucie, ale lusterka są duże. Z czujnikami parkowania nie ma żadnego problemu z parkowaniem. W sumie nie mam zastrzeżeń. Z czujnikami parkowania z przodu dał bym 5 gwiazdek, a tak daje 4.

Zalety: logiczna konsola środkowa, 8 uchwytów na kubki, oddzielny przycisk do spryskiwacza reflektorów, dwa podłokietniki, pojemny schowek pasażera, z tyłu płaska podłoga. Wady: pokrętła na zegarach do komputera pokładowego, sam komputer ubogi i w zasadzie wyświetla tylko pojedyncze informacje. Uwaga. komputer zaniża średnie spalanie nawet o 0,5l. Jak zasięg pokazuje zero, to w zbiorniku jeszcze jest 8,3 l paliwa wg. instrukcji. Warto mieć to na uwadze żeby nie panikować niepotrzebnie. Żarówki można wymienić samemu, choć przedni wymagają wprawy. Ciekawostka. Każda wersja 1.6 ma instalację do tempomatu. Wystarczy dokupić manetkę (stosowaną do dziś), zrobić otwór w kolumnie kierownicy i włączyć wtyczkę. Całość niecała godzina roboty. Polecam.

Klima manualna, w lecie żeby dobrze chłodzić trzeba ustawić pokrętło min. na 2 poziomie z 4. To moje pierwsze auto z klimą, trudno mi porównać. Serwis 2x w roku, nic nie śmierdzi, szyby nie parują, czynnika nie ubywa. Jedyne co to głośna dmuchawa na 4, dlatego 4 gwiazdki. W zimie silnik b. szybko się nagrzewa. Jak na dzisiejsze czasu ma dużą pojemność, olej 0W20... przydatne w zimie i silnik mniej się zużywa.

Dla rodziny 2+2 w fotelikach super. Dla większych osób z tyłu trochę mało miejsca na stopy za kierowcą, który lubi mieć obniżony fotel. Z Tyłu płaska podłoga. W bagażniku irytują zawiasy wchodzące do środka. Pod podłogą dojazdowe koło zapasowe zamiast kleju

Mam mieszane uczucia. Do 110-120 ok, potem 120-140 najgorzej, bo słychać silnik i szum powietrza, powyżej tylko wiatr. Spodziewałem się lepszego Do 110 km/h jazda ze stałą prędkością bardzo dobrze. W mieście podczas postoju nie słychać silnika. Pod tym względem kolejna generacja E16 jest poziom wyżej.

Biorąc po uwagę brak awarii i wymiany rozrządu, to super. Opony całoroczne Michelin 1350 zł, ujdzie. Olej ciut droższy, leję amsoil. Czasami żarówki się palą jakieś, ale samemu można je wymienić. Wadą jest to, że przednich żarówek HB3 i HB4 (w kształcie litery L) nie mam w marketach, mam awaryjnie w zapasie w schowku. Ich ceny normalne. Wymiana tylnych tarcz i klocków w Wawie na ferodo to 400 pln. Pompa wody też 400. Zwykły przegląd ze swoim olejem 200 zł (filtry itp.). Poprzednie VW-ny kosztowały mnie więcej.

Nie wiem czy jest jakiś wóz idealny w tej kategorii. Drogi w zakupie, ale trzyma cenę i się nie psuje. Już mnie pytają, kiedy sprzedaję, więc z tym też nie będzie problemów.

Czasami jakaś żarówka. Przez 3 lata chyba 4 wymieniłem (2x mijania, 1x postojowa), wcześniej były oryginalne. Generalnie grosze, wymienia się samemu. Cała elektryka działa, zawieszenie żadnych luzów, nic nie cieknie, klima chodzi... jestem zadowolony. Samochód pomimo obdarć nie ma rdzy na nadwoziu, na elementach podwozia pojawia się rdzawy nalot, co normalne w sumie. Wydech nie koroduje.

Zaskoczyła mnie wymiana tylnych hamulców po 60k i (profilaktyczna) wymiana pompy wody po 70k. Ponoć to typowe wady dla tego modelu. Z przodu mam klocki i tarcze oryginalne. Z pompą jest tak, że jak jest pasek, to razem z nim wymienia się pompę, a tu jest łańcuch i trzeba o tym pamiętać. Asin kosztuje niecałe 300 zł. Dobry mechanik podpowie. Świece platynowe wymienia się co 90k. W sumie hamulce i pompa to rzeczy eksploatacyjne, więc trudno się czepiać.