Ocena kierowcy - Toyota Corolla VIII Hatchback

Kupił bym ten samochó jeszcze raz. Jedno co bym zmienił, to wybrałbym do przedlądu-napraw innego mechanika. Autko optymalne dla mnie, głowy 3 osobowej rodziny, nie jeżdżącej na długie wyprawy (tegoroczne wakacje to był wyjątek).

Na przejażdżki z kierowcą i pasażerem na pokładzie - marzenie. Z załadunkiem na dłuższe trasy jest męcząca. Jazda zatłoczoną autostradą (trasa Kielce - Neapol) z dodatakami górskimi, z włączoną klimatyzacją to mordęga. Aby jechać lewym pasem wymaga minimum 4000 obrotów, a to w tym aucie skutkuje dużym hałasem. Zatem: jako samochód na krótkie wypady silniczek wystarczający, na dłuższe trasy daje rade, ale...

Niestety zaczynam coś z niej słyszeć. Mechanik mówi że czeka mnie wymiana. Ale nie wiem jak jeżdżono tym autem dotąd, więc to może byc następstwo poczynań poprzedników, zatem ciężko mi oceniać jej trwałość. Oczywiście problemy ze wstecznym (raz na 10 podejść bieg poprostu nie wejdzie), no i jakoś lekko one wychodzą. Trójka trochę haczy, ale to kwestia szczęścia - bywa że wchodzi jak w masło. Zatem działanie oceniam na 4, ale mam zastrzeżenia co do trwałości. I jeszcze jedno: zestopniowanie bardzo mi się podoba.

Działa tak jakby dopasowywał się do prędkości - to oczywiście odczycie subiektywne. Mam opony BFGoodrich 185/65/14 (najtańsze z kierunkowych jakie znalazłem), i jeździ się super. Samochód lekki, załadowany, na równym i nierównym zachowuje się zawsze bardzo dobrze. Z tego jestem bardzo zadowolony!

Ciężko mi powiedzieć bo nie mam żadnych odczuć na ten temat, więc musi być conajmniej dobrze. Fajne lusterka, duża tylna szyba, przód też OK. To wersja 3-drzwiowa i manewry nią są najłatwiejsze ze wszystkich aut którymi jeździłem.

Jeżeli tylko dam radę, to każdy następny samochód też będzie Japończykiem.

Mam ją od wiosny, więc jedyny problem z jakim się zatknąłem to mocno zaparowane szyby (poprostu była na nich woda) po nocowaniu w aucie w Alpach. Z odparowaniem były problemy, tylna szyba też nie dała rady. Zobaczymy w zimie, jak narazie jest nieźle i nic ponadto, ale dopiero zima to pokaże. Ale klimatyzaja dawała radę nawet przy 40 na zewnątrz.

SUPER!!! Kierowca (173 cm), czuje się doskonale (ale fotel podniesiony na maksa ze względu na dziwnie wyprofilowane siedzisko). Pasażerowie dają radę. Jechaliśmy w 3 dorosłe, drobne osoby i dwa foteliki i dało radę. Na krótkie dystanse to ideał. A bagażnik jest mały tylko w liczbach, w rzeczywistości jest bardzo pojemny (piszę oczywiście o wersji 3-drzwiowej).

Do 3 tysięcy obrotów, bez klimy, z zamkniętymi oknami, po płaskim, bez załadunku nic nie słychać (no prawie nic). Ale to co pisłąem to koniunkcja, wiec jeżeli czegoś zabraknie (np. włączona klima) zaczyna się orkiestra. Finał jest taki (pisałem powyżej) że radio można sobie darować i tak nic nie słychać.

I znowu: do 3000, bez klimy, po płaskim, bez załadunku pali mi jakieś 6,5 (jazda mieszana). Ale potrafi też i 8, a może i więcej. Na wakacyjnej trasie jej nie liczyłem bo unikałem tankowania do pełna, ale \"na oko\" zmieściła się właśnie w 8 l/100km.

Kupiłem ją niegrogo około 11.000, ale w stanie do napraw eksloatacyjnych. Wyłożyłęm jak dotąd około 3.500 (nowe opony letnie, HAMULCE, rozrząd, paski, filtry, konserwacja klimy, alarm i pewnie coś jeszcze), ale z takimi kosztami się liczyłem biorąc to auto. Mnie zatem nie nic nie rozczarowuje, a jeździć nim to czysta przyjemność - aha, model z Japoni!!!

Kupiłem samochód wyeksploatowany - czyli taki w którym trzeba było wymienić rzeczy które i tak się zużywają (poprzedni właściciel mając przed sobą takie właśnie wymiany, wolał ją sprzedać i kupić nowsze, większe auto). Na naprawy w Polsce - przed wyjazdem - poszło 2300 (rozrząd, paski, filtry, przegląd i konserwacja klimatyzacji i HAMULCE - które pochłonęły połowę tej kwoty). No i niestety pan mechanik coś sp...ył bo jeden hamulec się w drodze przyblokował, co poskutkowało przytarciem klocków itd. We włoszech naprawa jednego hamulca (30 Euro) i jeszcze do tego łożysko alternatora (50 Euro). Pan polski mechanik - który przygotowywał samochó na ten wyjazd nie poczuwa się do niczego, więc cięzko powiedzieć czy to problemy z niezawodnością Corolli, czy mechanik oszust? Poza wspomnianym wszystko działa.

Mam ją za króko, ale mam zaufanie do tego auta. Jak dotąd jeździ z ponktu A do punktu B, ale ponoć czeka mnie wymiana skrzyni :(