Ocena kierowcy - Toyota Corolla VII Hatchback

Auto w rodzinie od 3 lat, kupione w 2012 roku, od starszej Pani, która przejęła auto po zmarłym mężu (pierwszy właściciel). Jedyny mankament to blacharka - auto miało różne przygody, w końcu z wiekiem człowiek refleks traci :). Mimo to, silnik zdrowy i bezawaryjny z oryginalnym przebiegiem (przy kupnie 118 tysięcy, teraz - ponad 138). Auto w tym roku przejąłem ja, choć sam jeździłem nim od czasu do czasu. Z wyposażenia to kompletny golas! Poza elementami, które zostały dołożone, czyli - radio firmy Blaupunkt (wcześniej LG), głośniki firmy Pioneer (zamiast fabrycznych), alarm z centralnym zamkiem oraz immobilizer na specjalny chip (po wyjęciu chipa, przy odpalaniu następuje odcięcie, co uniemożliwia uruchomienie auta). Nawet wspomagania nie ma! Przez te lata użytkowania były wymieniane tylko filtry i płyny, i tylko raz osłona zewnętrzna lewego przegubu. Prawdziwy, jeden z ostatnich, niezawodnych japońców.

4E-FE (z rodziny silników "niezawodnych") spisuje się naprawdę bardzo dobrze. Da radę czy w mrozie czy upale, jednakże ma jedną wadę. Mocno traci na mocy gdy jest "obładowany". Jeśli w aucie siedzą więcej niż 2 osoby, albo jest obciążone jakimiś bagażami i innymi tego typu ładunkami, to da się wyczuć ów obciążenie pod pedałem gazu, na liczniku i gdy próbujemy się mierzyć z innymi samochodami. Trzeba wtedy kręcić go o wiele wyżej, po to by pozwolić sobie nawet na spokojną i bezpieczną jazdę (szczególnie przy wyprzedzaniu).

Skrzynia jest naprawdę elastyczna (choć to też zasługa przebiegu), ale ma dwie wady. Po pierwsze jeśli chcemy sobie pozwolić na sportową zmianę biegów w stylu "short/quick-shifting", to musimy dokładnie wyczuć współpracę sprzęgła z przekładnią biegów (precyzja ich wrzucania). Po drugie, wadliwy bywa wsteczny, ponieważ czasem trzeba wrzucić na luz, puścić sprzęgło i od po ponownym wciśnięciu wrzucić na wsteczny (co się czuje, autem w miejscu rzuci nieco). Parę razy nawet wyskoczył, co się nie działo na jakimkolwiek innymi biegu. Podoba to wada Japońców.

Zawieszenie dość niskie jak na samochód do "przeciętnego" użytku, co sprawia, że przy wyczuciu można fajnie wchodzić w zakręty bez większego ryzyka, a w przypadku braku ów wyczucia może lekko nam zarzucić tył (mimo, iż posiadam auto w wersji 5d hatchback, to i tak tył auta może nam zarzucić jeśli nie wyczujemy danego zakrętu - mowa o jeździe bardziej sportowej niż przeciętny kowalski). Co do niskiej wysokości zawieszenia to wadą jest to, że przy wjeździe w jakąś dziurę możemy odczuć i usłyszeć jak koło otrze górą o wewnętrzną stronę nadkola (felgi aluminiowe, rozmiar 14 tak jak opony). W dodatku niektóre krawężniki powodują ten sam efekt, a nawet zdarzyło się zahaczyć podwoziem o coś. Ogólnie auto prowadzi się świetnie, choć nie posiadam wspomagania.

Auto jest nieco okrągłe, przez co przy parkowaniu może nam się wydawać, że zaraz w coś przydzwonimy, ponieważ nie ma jakiegoś "punktu zaczepu" poza odbiciem świateł - szczególnie z tyłu jest z tym ciężej (nawet jak się siedzi prosto i widzi w większości przód auta). Podczas jazdy nie ma takiego problemu.

W aucie wszystko jest rozmieszczone doskonale, nie ma problemów z dojściem do większości elementów z miejsca kierowcy jak i pasażera. Materiały złej jakości nie są, fotele wygodne, wszystko na swoim miejscu i łatwe w obsłudze. Bagażnik wystarczy nawet dla paru osób, a po złożeniu kanapy o wiele więcej przewieziemy.

Nie spodziewałem się tego, aczkolwiek podczas jazdy, gdzie było ponad 35 stopni, a auto było nagrzane, po paru kilometrach nawiew był dość chłodny. W zimę natomiast niesamowicie szybko się nagrzewa, co jest przydatne w mroźne dni. Jednakże wciąż w lato brakuje tej klimatyzacji, bo zanim nawiew nieco zacznie nas ratować - mamy niezłą saunę w środku, dlatego jeśli ktoś nie ma nerwów do gorąca, to polecam szukać bardzo bardzo rzadkiej wersji auta z klimatyzacją, ewentualnie wydać tysiące na montaż.

Mając lekko ponad 180 wzrostu, fotel musi być odsunięty maksymalnie, ale oparcie może być prosto. O dach nie zahaczy nawet większa osoba, ale jeśli odpowiednio z tyłu się nie usadzi, a w dodatku auto będzie zapełnione po brzegi - można poczuć lekki dyskomfort, choć nie taki żeby przeszkadzał w trasie po dziesiątki kilometrów.

Na postoju i zwykłej spokojnej jeździe do 50-60 km/h jest dobrze. Lecz gdy chcemy wkręcić Corollę na obroty to słyszymy jak silnik jak na Japońca przystało - umila fanom Corolli/Toyoty/Japońców/motoryzacji jazdę swoim dźwiękiem, nawet przy seryjnym wydechu. Na trasie pomimo pełnego zaufania dla tej konstrukcji można przestraszyć się czy aby nie robimy mu krzywdy. To tylko złudzenie, te silniki są pancerne, a złudzenie to odczuwamy przez niezbyt wysoką pojemność auta - 1332 cm3. Dla bardzo wygodnych - przy wysokich prędkościach będzie ten dźwięk nieco irytujący.

Jeśli mamy dobrego mechanika, bądź sami potrafimy naprawić co trzeba i wiemy skąd brać części względem cen - auto za dużo nas nie wyniesie. W dodatku trochę niepotrzebnie wspominam o mechaniku, bo w tym aucie po pierwsze nie ma co się psuć, gdyż to prosta konstrukcja, po drugie jest niezawodne, a po trzecie nie do zajechania. Choć fakt faktem - są "agenci", którzy je zajeżdżą, ale jak dbasz tak masz, a lekkie zaniedbanie zostanie wybaczone, o ile zażegnane po jakimś czasie.

Dzisiaj takich Corolli w dobrej cenie i wyposażeniu ze świecą szukać, dla chętnych wyposażenia dość rzadkiego w stylu klimatyzacji - polecam przykładowo sprowadzić z jakiegoś innego kraju, ewentualnie zapłacić więcej w Polsce za taki egzemplarz, albo mieć średnie wyposażenie - elektryczne szyby, wspomaganie kierownicy, lub oba. Zdarzają się golasy z wyposażenia (mój egzemplarz między innymi), ale to kwestia indywidualna. Ceny zadbanych egzemplarzy też małe nie są (mówiąc o cenie zadbania wszystkich elementów poza blacharką - te auta uwielbiają gnić).

Z drobnych usterek to tylko elementy eksploatacyjne, ale to normalne, większość da się wymienić samemu, ograniczają nas umiejętności i narzędzia, nic poza tym - prosta jak budowa cepa konstrukcja. Najczęstszymi usterkami są osłony zewnętrzne przegubów i rdza. Nic więcej.

Nigdy przez lata nie było żadnych poważniejszych usterek, rzadko te modele cierpią na nie, szczególnie w tym silniku, gdyż jest on po prostu zrobiony dla ludzi, a nie dla zysku korporacji, fabryk i innych przedsiębiorstw zarabiających na częściach. To auto jeździ, jeździ i będzie jeździć.