Ocena kierowcy - Toyota Corolla VII Hatchback

Dobry materiał na pierwszy samochód. Można znaleźć przyzwoity egzemplarz poniżej 6 tysięcy złotych. Moim zdaniem nie warto ładować się w pozornie atrakcyjne sprowadzane, lepiej poszukać krajowego egzemplarza z udokumentowaną historią. Nie bać się wysokich przebiegów, ale raczej do 150 tysięcy.

Silnik zaskakująco zrywny, w mieście bez problemów rozpędza stosunkowo lekkie auto. Lubi wysokie obroty. Niestety przy prędkościach autostradowych robi się zdecydowanie za głośno. Ekonomika - w mieście raczej kiepsko, ciężko zejść ze spalaniem poniżej 8 litrów. Na trasie przy spokojnej jeździe 6,5 litra to nie problem... Pod warunkiem że nie przekraczamy 120 km/h. Niestety, powyżej 3,5 tysiąca obrotów pali jak smok.

Skrzynia niezawodna. Chodzi płynnie, choć dość ciężko. Przydałoby się dłuższe przełożenie piątki.

Auto na porządnych oponach prowadzi się całkiem przyzwoicie. W moim nie ma wspomagania i prawdę mówiąc do niczego nie jest ono potrzebne, o ile mamy choć trochę krzepy w ramionach. Drobniejszym kobietom się przyda. Uważać trzeba zimą i na mokrym - podsterowność jak i nadsterowność zarazem (lekki tył).

Nieporównywalna z dzisiejszymi samochodami. Świetny widok także przez tylną szybę.

Obsługa intuicyjna, wszystko bardzo prosto i na swoim miejscu. Fotele bardzo wygodne i nawet całkiem przyzwoite trzymanie boczne.

Grzeje dobrze, latem wieje raczej słabo i głośno. Nie polecam na trasy w upalne dni

Całkiem sporo miejsca z przodu jak i z tyłu. Pojemny bagażnik. Ciekawostka - po złożeniu tylnych siedzeń można spać w dwie osoby \"w bagażniku\" całkiem wygodnie.

Na trasie jest głośno. W mieście słychać zawieszenie. Pozostaje pogłośnić radio.

Zużycie paliwa miasto 8l/100km, trasa 6,5-7l/100km. Koszty części dość wysokie. Warto szukać egzemplarza z polskiego salonu - gorzej wyposażone, ale sprowadzanego bym się nie odważył kupić.

Oczywiście, można dopłacić kilka tysięcy i kupić odwijaną ze słupa beemkę. Można, tylko po co.

Toyoty owszem, są bezawaryjne ale do pewnego stopnia. Psują się pierdoły wynikające z głupoty użytkowników i eksploatacji. W moim egzemplarzu kolega poprzedniego właściciela przekręcił pokrętło świateł - po prostu urwał plastykowy ogranicznik, także kręci się ono 360 stopni, co jednak nie przeszkadza w eksploatacji. Po za tym różne inne drobiazgi, normalne dla 15 letniego auta.

Kupując kilkunastoletnią toyotę trzeba się od razu przygotować na wydatek do 2 tysięcy złotych jeśli chcemy bezpiecznie i komfortowo pojeździć. Wymiana rozrządu - ok 1000 zł w autoryzowanym serwisie. Do tego warto sprawdzić zawieszenie i włożyć nowe sprężyny, jeśli mamy więcej niż 150 tysięcy przebiegu. U mnie jedna z 12 letnich sprężyn pękła w trakcie jazdy. Zdarzają się wycieki oleju - czasem nieopłacalne w naprawie, lepiej dolewać tańszego. Poza tym ważniejsze podzespoły raczej bezawaryjne. Korozja zależy w dużej mierze od sposobu eksploatacji auta - typowe miejsca to błotniki, okolice nadkoli, przednia krawędź maski.