Ocena kierowcy - Toyota Corolla IX (E12) Sedan

Samochód od początku używany w rodzinie, kupiony w Polskim salonie, eksploatacja głównie w mieście. Corolla regularnie serwisowana (co 15 tys. km). Serwis ograniczał się do wymiany oleju, płynów filtrów, klocków hamulcowych, tarcz... zwyczajna eksploatacja. Dodatkowo wymieniłem łożyska. stabilizatory, silentblocki, osłony przegubów, sprzęgło wymienione przy przebiegu 260 tys. W przeciągu 17 lat zawiódł mnie raz. Pękła lewa półoś. Podobno wada fabryczna - brud i sól, w połączeniu z tarciem o gumową osłonę, uszkadza półoś. Guma wytrzymuje, żelazny pręt poddał się :) Pewnie jeździłbym jeszcze rok, ale nastąpiła szkoda całkowita. Przed wypadkiem zastanawiałem się nad wymianą amortyzatorów, ale bardziej martwił mnie stan blacharki. Problemy zaczęły się po 13 roku używania. Szczególnie należy zwrócić uwagę na progi, tylne błotniki i bak paliwa. Słabe zabezpieczenie antykorozyjne, to największa bolączka tego auta. Nic nie wspomniałem o silniku - bo nic tam się nie działo. Po po przekroczeniu 250 tys. zaczął brać olej, ale było to akceptowalne - pół litra na 15 tys. Dynamika nie powala, spalanie przyzwoite... nudy. Najbardziej irytowały mnie żarówki. Zdarzało mi się w rok wymienić dwa komplety. Od lewej strony wymianę żarówki utrudnia akumulator. Jak masz duże ręce, będziesz musiał go odkręcić.

Silnik trochę słaby na tak duży samochód, ale bardzo elastyczny. Po mieście nie chciało mi się wachlować wajchą i "trójka" służyła mi za automatyczną skrzynię - od 20 km wzwyż.Jak chcesz jeździć dynamicznie, musisz trzymać wysokie obroty - powyżej 4000 obrotów. Na autostradzie też daje radę, ale czuć brak mocy, a wysokie obroty generują hałas. Optymalna prędkość to 120 km/h. Średnie spalanie (jeździłem głownie w mieście) - 8,6 litrów. Z wiekiem zaczął hałasować łańcuch, ale nic szczególnego się nie działo. Pytałem się w warsztacie, specjalizującym się w Toyotach, czy go nie wymieniać. Odradzali - koszt zakupy i wymiany większy, od zakupu i przełożenia silnika z rozbitego auta.

Skrzynia chodziła bez większych problemów. Pięć biegów to jej największa wada. Przyznam się, że olej w skrzyni wymieniłem tylko dwa razy. Pierwszy raz przy 100 tys., drugi raz zmieniałem ojej przy wymianie sprzęgła (260 tys.).

Dla mnie było OK. Mówią, że nic szczególnego, trochę taki gumowaty, ale nigdy nie miałem z nim problemów. W zakręty chodził bez problemu, przewidywanie. Ktoś mnie straszył, że maglownice trzeba regenerować, że to najsłabszy element... Nic takiego nie robiłem. Zawieszenie całkiem dobrze tłumi nierówności, jest trwałe, amortyzatory przeżyły od nowości. Zmieniałem tylko łożyska, silentblocki i drążki stabilizatorów. I tylko tyle w przeciągu 317 tys.

To najsłabsza cecha Toyoty. Lakier jest miękki, łatwo się rysuje. A że warstwa lakieru jest cienka, nie ma zbytnio co polerować. Po 13 roku zaczęła pojawiać się rdza na podwoziu. Po 15 roku widać było pierwsze oznaki na progach, a później dołączyły do nich tylne błotniki. Jeszcze wizualnie nie było tragedii, ale zbliżał się czas remontu. Samochód nie był zabezpieczany antykorozyjnie. W sprawie rdzy - bak był niebezpiecznie zardzewiały - oznaka w 16 rok używania. O dziwo tłumiki były w znośnej formie i wytrzymały 17 lat.

Corolla pod tym względem wypada całkiem dobrze. W wersji sedan tylny słupek ogranicza widoczność, ale z przodu jest całkiem znośnie. Lusterka są na tyle duże, że bez problemu ogarniają sytuację po bokach.

Największy problem jest z zajęciem miejsca za kierownicą. Jak ustawiałem fotel na długość nóg, to brakowało mi rąk do kierownicy. Kierownica regulowana tylko góra-dół. Fotel ma regulację do góry, nie ma regulacji odcinka lędźwiowego. Moja Toyota była uboga w wyposażeniu - to co było, znajdowało się w zasięgu reki. Bolączką sedana są zawiasy klapy tylnej. Zamykając klapę, trzeba uważać na bagaż. Zdarzyło mi się uszkodzić pakunki. :) Minus należy się konstruktorom przy projektowaniu lamp. Wymiana żarówki z lewej strony jest znacznie utrudniona.

Bez zastrzeżeń. Nawiew w połączeniu z klimatyzacją, dobrze osusza szyby. Ogrzewanie czasami było aż za dobre. Jeżeli zimą przy -15 st. ustawimy grzanie na maksa, można jechać bez kurtki, a nawet w samej koszuli.

Rewelacja. Cztery osoby mają masę miejsca. Gdyby nie wysoki tunel, to i piąta osoba miała by całkiem wygodnie. Do tego pakowny bagażnik i dużo miejsca z przodu. Mam 175 cm wzrostu, ale że ergonomia ustawienia fotela względem kierownicy wymusza ustawienie go bliżej kierownicy (brak regulacji kierownicy tył-przód), za kierowcą jest dużo miejsca. Ogólnie jest dużo miejsca z tyłu.

Tutaj jest słabo. Szczególnie jeżeli chcesz jeździć dynamicznie. Duże obroty, duży hałas w środku. Przy wysokich prędkościach (powyżej 120 km/h) dochodzi męczący szum powietrza.

Zdarzały mi się lata, że wymieniałem tyko olej i filtry i jeździłem do następnego przeglądu - koszt rzędu 300-500 zł, w zależności od warsztatu. Jeżeli chodzi o części zamienne. to Jest cała masa dobrych zamienników w przystępnych cenach.

Bezapelacyjnie wygrywa. Z czasem Corolla stała się naszym drugim samochodem. Wygrała w cuglach z konkurencją - bezawaryjnością, kosztami eksploatacji - i konkurencja poszła do sprzedaży.

Żarówki, żarówki i jeszcze raz żarówki lamp przednich. Palą się nagminnie.

Pękła lewa półoś. Podobno wada fabryczna - brud i sól, w połączeniu z tarciem o gumową osłonę, uszkadza półoś. Guma wytrzymuje, żelazny pręt poddał się :)