Ocena kierowcy - Toyota Corolla IX (E12) Kombi

Samochód bez fajerwerków, można powiedzieć, że jest wręcz smutny. Jednak jeżeli ktoś szuka auto do bezproblemowego przemieszczania się, to nie wiem, czy na rynku znajdzie coś lepszego.

Silnik 110 KM, jednak to Japończyk, wiec ładnie przyspiesza dopiero powyżej 3,5 tys. obr. Należy się do tego przyzwyczaić. Choć w porównaniu do poprzedniej generacji silników, jest mimo wszystko dużo lepiej - VVTI w tym trochę pomaga.

Toyota zawsze robi bardzo precyzyjne skrzynie. Tak jest i tutaj. Wszystko wchodzi lekko i na swoje miejsce. W moim egzemplarzu od czasu do czasu lekko haczy wsteczny, ale trzeba się przyzwyczaić - większość E12 tak ma. Wystarczy wrzucić na chwilę np. 5 i ponownie wsteczny i jest ok.

Ten element należy ocenić bardzo dobrze. Zwieszenie świetnie wybiera dziury i nie jest przesadnie głośne. Precyzja prowadzenia doskonała. W zakrętach ciężko jest wyprowadzić ją z równowagi. Czujemy, że cały czas mamy kontrolę nad autem.

Nie jest źle. Jednak w kombi w porównaniu do wersji np. 3 drzwiowej widoczność do tyłu jest na pewno trochę utrudniona. Czasami widoczność zasłania dość gruby przedni prawy słupek. Przy cofaniu również nie pomaga prawy tylny słupek, za którym mogą "schować się" nawet dwie osoby. Na plus należy zaliczyć duże lusterka, w których sporo widać. Do przodu i na boki bez zastrzeżeń.

Bez zastrzeżeń. Wszystko na swoim miejscu. Można nie znać samochodu, następnie wsiąść i bez problemu obsługiwać w czasie jazdy urządzenia pokładowe. Nie ma fajerwerków, ale dla mnie to tylko na plus.

Wentylacja/klimatyzacja - w typowe polskie lato klimatyzacja radzi sobie bez problemu. Dostaje dopiero małej zadyszki, gdy temperatury przekroczy 32 stopnie. Wtedy, gdy w aucie podróżuje więcej niż dwie osoby, dmuchawa musi chodzić przynajmniej na 2 biegu. W jesienne, deszczowe dni uwaga na parujące szyby - sam nadmuch, bez klimy często sobie nie radzi. Ogrzewanie - doskonałe, np. po całonocnym postoju na ulicy w temperaturze -2/-3 stopnie, ciepłe powietrze zaczyna dmuchać z nawiewów po przejechaniu niecałego kilometra. W nawet w największe mrozy można zrobić w samochodzie saunę.

Z przodu, jak na klasę samochodu nie jest źle. Z tyłu, za kierowcą (191 cm) może usiąść już tylko niezbyt wysoka osoba. Na tylnej kanapie dla dwóch osób komfort, dla trzech już niezbyt - tylko na krótkie trasy. Szerokość z przodu bez zastrzeżeń. Fotele dobrze wyprofilowane - nie męczą, jednak nie mają zbyt dobrego podparcia podczas jazdy w zakrętach. Ale nie jest to też samochód o sportowych aspiracjach.

Podczas jazdy miejskiej bardzo dobrze. Droga poza miastem - różnie. Do 80 km/h wystarczająco. Auto jest dość głośne przy prędkości około 100 km/h. Później, przy ok. 120 km/h staje się ciut cichsze. Prędkość autostradowa to już głośny silnik oraz szum wiatru. W tym przypadku dość odczuwalny jest też brak 6 biegu. Przy prędkości 100 km/h obroty silnika to około 3 tyś. Przy 6 powinno być 2,2 - 2,4 tys. obrotów i byłoby dużo dużo lepiej.

Koszty utrzymania nie są zbyt wysokie. Przykłady? 1. Do silnika wchodzi niecałe 4l oleju. Wymiana co 15 tys. lub co rok. Dobry zamiennik filtra oleju to koszt około 25 - 30 zł. 2. Filtr powietrza jakieś 40 - 50 zł. 3. Dobry zamiennik filtra przeciwpyłkowego (węglowy) to około 60 - 70 zł. 4. Świece co 48 tys. km, a koszt około 40 - 50 zł. 5. Wymiana paska osprzętu co 7 lat - 250 zł. w serwisie Toyoty. 4. Płyn hamulcowy co 2 - 3 lata i płyn w chłodnicy co 5 lat - tu też koszty nie będą duże. Olej w skrzyni biegów co około 60 tys. km. Ocenę podnosi bardzo duża niezawodność samochodu.

Toyota nigdy nie była i nie będzie samochodem tanim. Jeżeli weźmiemy jednak pod uwagę wspomnianą już niezawodność, to nie jest tak tragicznie.

Historie z corolla w tle typu lać paliwo i jeździć to nie fikcja. Nawet drobne usterki zdarzają się niezwykle rzadko i nie powodują unieruchomienia pojazdu. Na plus należy zaliczyć fakt, iż Corolla nie jest jeszcze samochodem nafaszerowanym elektroniką, więc mniej rzeczy może się zepsuć. Należy jednak wspomnieć o kilku rzeczach: 1. Częściej niż w innych samochodach przepalają się żarówki świateł mijania. Osobiście w ciągu 4 lat wymieniałem je dwukrotnie, ale niektórych egzemplarzach zdarza się to częściej. 2. Szybko zużywające się elementy hamulcowe. Wydaje się, że fabryka montowała zbyt słabe hamulce (za małe tarcze) do wielkości i masy pojazdu. Nierzadko zdarza się, iż przy wymianie klocków trzeba również wymienić tarcze.

Brak. Nigdy nie zawiodła.