Ocena kierowcy - Toyota Corolla Verso E120

Na wstępie uprzedzę wszystkich iż nie jestem wielbicielem niemiecjiej motoryzacji i wszelkiej maści TDIków czy w ogóle silników diesla. Chcę się troszeczkę usprawiedliwić, gdyż opinia będzie karcąca. Kocham auta japońskie pomimo tego że są nudne, często brzydkie i bez polotu. Ale Volkswageny też są takie same z tą różnicą że bardziej zawodne. Corollę Verso drugiej generacji posiadam niespełna rok. Wcześniej przez ponad trzy lata jeździłem poprzednią generacją Corolli Verso, również z silnikiem 1,8 benzyna, tyle że ta jednostka miała 136 KM a nie jak obecnie 129KM. Różnicę czuć ogromną. Obecna generacja urosła i jest cięższa od poprzedniczki a silnik jest słabszy, co wyraźnie można odczuć - auto ogólnie słabo się rozpędza. Jeśli do tego dorzucić fabryczny zestaw alufelg z oponami 215/50/17 Bridgestone, można śmiało stwierdzić ze jest to powolna krowa na kołach. Auto nie dość że nie przyspiesza to na dodatek robi się strasznie głośne ( okropny szum opon i hałas wewnątrz), to na naszych drogach traci na stabilności. Trzeba mocno trzymać kierownicę, by okiełznać ten samochód nawet w lekkich koleinach. Lepiej jest na oponach zimowych w rozmiarze 205/50/16. Ogólnie milej wspominam poprzedniczkę. Dlaczego? Była poprostu praktyczniejsza. Mnóstwo schowków, dosłownie wszędzie, mozliwość aranżacji tylnej częsci przestrzeni pasażerskiej, mianowicie: siedzenie skłądało się na wiele sposobów a nawet w 5 sekund można było wyjąć z auta całe siedziska razem z oparciami i miało się małego dostawczaka. W obecnej generacji taego nie ma. Druga generacja tego modelu, jest mocno zniewieściała, auto niby urosło, przez co nabrało masy ale jest słabe, niepraktyczne, topornie się prowadzi, jest głośne ( to akurat domena większości japończyków, a miałem ich kilka i mam obecnie dwa), nieergonomiczne. Mimo iż posiadam wersję wyposażenia Prestige Plus, brakuje nawet takiej pierdoły jak popielniczka czy schowek na okulary, ( starsza generacja to miała). Na plus że silnik mało pali. Czytałem inne opinie i nie wiem skąd ludzie biorą tak astronomiczne spalanie w tych wersjach silnikowych. 6,5 - 7,5 litra na setkę przy prędkościach około 100km/h i za cholerę nie chce spalić więcej.

Silnik słaby jak na masę auta. Trochę głośny ale... niezawodny. Dodam że w lipcu 2006 roku poprawiono głowice w tych silnikach i już nie ma problemu z braniem oleju. Sprawdzam raz na miesiąc stan oleju i żadnych ubytków.

Bez zastrzeżeń. W poprzednim modelu często haczył wsteczny - tutaj jest super.

Zawieszenie dobrze tłumi nierówności ale ze względu na wysokość auta, jest twarde. Prowadzenie już opisałem wcześniej. Myślę że to wszystko kwestia rozmiaru opon i wielkości kół. Słabe hamulce i szybko zużywające się oryginalne klocki.

Dobry. Lusterka zewnętrzne mogłyby być większe. Przyzwyczaiłem się do tych z poprzedniej generacji - tam były wielkie jak telewizory. Te obecne nawet wizualnie nie pasują do gabarytów auta - sa jakieś maławe.

Niby nie ma się do czego przyczepić, przynajmniej w środku. Najbardziej mnie zraziła tzw. dojazdówka pod autem. Praktycznie po kilku latach jest do wyrzucenia przez wzgląd na ogromną korozję felgi. Ja zakupiłem nową dojazdówkę i trzymam ją w pokrowcu w bagażniku.

Słabo grzeje, dobrze wieje i chłodzi :)

Jest dobrze

Japończycy mogli to lepiej załatwić. Europejczycy są lepsi na tym tle. Aczkolwiek posiadam jeszcze Hondę Civic 1,8 benzyna z 2007 roku i tam jest cicho i przyjemnie.

Pali mało ( jestem zdowolony). Części podobno drogie ale nie miałem okazji się przekonać na w łasnej skórze. Za to oryginalne akcesoria są często tańsze od zamienników , o czym się osobiście przekonałem.

Ceny aut używanych powalają z nóg lepiej niż dobry litr, ale w przypadku benzyniaka ma się gwarancję spokojnego snu.

To Toyota. Brak.

j/w Brak