Ocena kierowcy - Toyota Corolla Verso AR10

Jeśli ktoś chce rodzinnego Vana niech lepiej kupi co innego. Bagażnik nie jest rodzinny nawet w wersji 5-cio osobowej, w wersji 7-mio osobowej można uznać że go nie ma; powodzenia natomiast w montowaniu bagażnika dachowego na tak wysokim aucie. Do tego niestety niewygodna z powodu przekombinowania tyna kanapa. To wszystko przekreśla rodzinność auta, a chyba takie było założenie? Poza tym jak to vany - ma trochę nadwagę, jest wysokie i ma miękkie zawieszenie. Zabiera chwile wyczucie go przy parkowaniu, szczególnie z przodu. To wszystko sprawia, że auto nie jest zbyt wygodne ani do miasta, ani na krętych dróżkach ani zbyt stabilne na autostradzie. Silnik jest bardzo dobry, radzi sobie całkiem raźno z autem, pali przyzwoicie jak na swoją moc no i masę auta. Niezawodność - jak to Toyota, tym bardziej jak ta - wyprodukowana w Japonii - super, co z resztą pokazują czołówki wszystkich rankingów. Powstaje ino pytanie: skoro nie jest to auto rodzinne to w imię czego się męczyć i przepłacać, zamiast kupić normalnego kompakta? To w końcu tylko kompaktowe auto nadbudowane na zwykłej Corolli, z nieco większym silnikiem (ale za to stłamszonym masą auta do poziomu mniejszego) - i jego wykończenie na takim poziomie też jest. Cena jest jednak na poziomie klasy średniej. Dlaczego? Gdybym kupował dzisiaj - a zależało mi tylko ze względów medycznych żeby wysoko siedzieć i łatwo wsiadać - za 56 tysięcy mogę mieć lepiej wyposażone, porównywalnie wykonane, wygodniejsze na tylnej kanapie, z większym bagażnikiem, mniej palące, szybsze i podobnie bezawaryjne Suzuki SX4 sedan 1.6. Więc po co płacić 90 tys. za Verso?!?!?!?

Silnik jak na benzyzniaka bardzo elastyczny pomimo znacznej nadwagi Verso radzi sobie dobrze.

Krótki bieg lewarka, wszystko chodzi jak w Toyocie powinno... Niestety przełożenia też typowo Toyotowskie - za długie. Przydałby się 6. bieg.

Auto jest wysokie i ciężkie a zawieszenie miękkie - co to daje? Moze nie amerykańskie \"czy to samochód czy to łódka\", ale nie zachęca do szybkich zakrętów - wychylenia szybko hamują temperament. Jazda powyżej 140-150 średnio stabilna, przy bocznym wietrze lub z podmuchem TIRa z naprzeciwka - niebezpieczna.

Jak na tak duże auto w sumie przyzwoita; trudno wyczuć dziwacznie nieco ukształtowany przód a tylne słupki też do wąskich nie należą.

Jak w każdej niemal Toyocie - nie trzaba po nic do instrukcji zaglądać, super. Bardzo czytelne i ładne wskaźniki. Denerwujący natomiast jest nadmiar elektronicznych bzdetów - w tym aucie po prostu jest kakofonia bipkania, można się zgubić co do czego. Do pasji natomiast doprowadziło mnie jak z wielkim wysiłkiem zapakowaliśmy kanapę... i silnik nie zapali z otwartą klapą bagażnika - trzeba było wyładować i wpakowywać jeszcze raz na zapalonym silniku. Pomysł szaleńca?

Jest dobrze, trudno się przyczepić. Chociaż np. w małym Suzuki Swifcie jest lepiej...

Za mały bagażnik jak na Vana (już w wersji 5-osobowej, bo w 7-mio nawet nie istnieje), tylna kanapa - świetny pomyśl z tym składaniem, przesuwaniem, pochyleniem, płaską podłogą... tylko po 400km to się z tego wstaje ze zbolałym kręgosłupem - bo choć oparcie ma 1000 pozycji, żadna nie jest wygodna... Ocena tak mała, bo to są główne założenia dla vana - ma być pojemny i wygodny dla rodziny.

Nie jest to audi, w końcu to tylko kompakt, jak na hatchbacka jest okey.

Trudno mało spalić przy wadze rzędu 1,5 tony a nawet więcej po załadowaniu... Na szczęście bezawaryjna, a koszty nieduże.

Jeśli ktoś chce rodzinnego Vana niech lepiej kupi co innego. To pierwszy problem. Po drugie, to tylko kompaktowe auto nadbudowane i z nieco większym silnikiem - i jego wykończenie na takim poziomie też jest. Cena jest jednak na poziomie klasy średniej. Dlaczego? Gdybym kupował dzisiaj - zależało mi ze względów medycznych żeby wysoko siedzieć i łatwo wsiadać - za 56 tysięcy mogę mieć lepiej wyposażone, porównywalnie wykonane, wygodniejsze na tylnej kanapie, z większym bagażnikiem, mniej palące, szybsze i podobnie bezawaryjne Suzuki SX4 sedan 1.6. Więc po co płacić 90 tys. za Verso?!?!?!?

Toyota zrobiona w Japonii. Jakieś pytania?

Raz nie wiadomo czemu wyładował się akumulator - ale Assistance załatwił sprawę od ręki - może to była nasza wina, coś zostawiliśmy włączone? Generalnie jednak jak wyżej.