Ocena kierowcy - Toyota Carina V Hatchback

Powiem tak, takich aut już nie robią, tanie w eksloatacji, bezusterkowe, z dobrych materiałów. Nawet dzisiaj jak wsiadam to miło się patrzy na wnętrze, nic się nie wytarło, nadmiernie zużyło. Trzeba przyznać ze po tych 16latach auto nadal trzyma linie, liftback i spojler, odpalam i jezdze. Tyle ciężkich prób przeżyło i nigdy nie zawiodło. Brakuje mu precyzji jazdy, frajdy w kierowaniu, podsterowność daje sie we znaki, a układ kierowniczy jest nie precyzyjny, ale przecietnego Polaka to nie obchodzi bo rozmawiając o autach pierwsze lub drugie pytania dotyczy ile pali, reszta sie mniej liczy (ten pali mało jak na tą moc gazu w miescie 10L). Toyota zrobiła kawał porządnego auta. Dzisiaj mając doświadczenie w jeździe innymi markami nie kupie już Toyoty, chyba ze Lexusa, w rodzinie jeżdzi gs300 i to kontynuator tej jakości dawnej Toyoty. Jak ktoś chce mieć dzisiaj tanie i niezawodne to ten model może śmiało wybrać, trzeba natomiast pamiętać że osoby którym się nie psuła nic nie wymieniali. Najgorszy dzisiaj jest fakt że Toyota jedzie na swojej \"marce\" auta nie zawodnego wypracowanej na modelach starlet, corolla, carina, camry, a dzisiaj to mit. Jeździłem avensis, auris, yaris i powiem tak urody im niewiele przybyło, jakości o wiele mniej, cena nie proporcjonalna do jakosći, a Toyota do dzisiaj nie nauczyła się eliminować błędy sprzed 20lat czyt. kiepskie hamulce, zawsze gorsze niż europejskiej auta w klasie, wyglad tracacy klasę, a przede wszystkim nie potrafią robić aut dających radość z jazdy (tu slogan zaczerpniety z bmw ale pasuje) dziadowski ford ktorym jezdze służbowo daje wiecej fun w kierowaniu. Zanim kupicie Toyote przejedzcie się niemcami i sami osądzcie czy chcecie dawać te samą kase.

Powiem tak, silnik zaprojektowany w latach kiedy japońskie auta miały być najtrwalsze, dzięki czemu zdobyły rynek. Moc w stosunku do pojemności słabsza niż w niemieckich autach, ale świetny stosunek spalania do mocy. Najbardziej cieszy ta niezawodność, ponad 320tys i żadnych problemów, nie bierze oleju, spala tyle samo, bez wymian dorigch części.

Dobrze wchodzą biegi, denerwuje krótki 1 bieg, oraz to że bez gazu gaśnie, jak można zrobić auto 133PS i dobrać bieg który nie ma momentu obrotowego do ruszenia bez dobierania gazu. Ogólnie skrzynia nie do zajechania. Denerwuje zacinający się wsteczny bieg, ale to przypadłość wiekszości toyot.

Tu jest słabo, kto jeżdził autami w tym samym przedziale cenowym z niemiec lub subaru, bedzie narzekać. Generalnie auto ma nie precyzyjny układ, auto pływa, wspomaganie sprawia ze auta sie nie czuje. Podsterowność duża, lepsza w tym segmencie była mazda 626. Tu Toyota ma ogromne zaległości, których nie nadrobiła nawet dzisiaj. Jeździłem Avensis I, Avensis II, Auris, nadal kiepsko. Dodam ze słuzbowo poruszam sie fordem i jest większa przyjemność z kierowania, skrecania, trzymania na zakrętach. Zaletą tego układu jest niezawodność.

Do przodu bardzo dobra, do tyłu bardzo słaba, ale nie może być inaczej mam wersje liftback i spojler.

Duże, pojemne auto, japończycy w tamtych latach pakowali schowki gdzie sie dało, a reszta dopiero sie uczyła. Bagażnik ogromny, po złożeniu siedzeń jak w kombi. Z przodu wiecej miejsca niż w dzisiejszych autach tej lub wyższej klasy, po prostu jest mnie napakowny elektroniką, poduszkami itp. Z tyłu niespotykana ilość miejsca na nogi dla pasażerów. Audi i BMW mogą się uczyć, jak też Passat B6.

Wentylacja hmm, wentylator dobrze wieje, nigdy nie zawiódł, bez obsługowy. Walka z parowaniem troche zajmuje, słąbo grzeje na zimny, za duży obieg. Ten model bardzo słabo grzeje na zimny silniku. Brak dodatkowej grzałki jak choćby w fordach, volvo, mercach, bardzo by się przydała.

Wiecej w tej klasie miejsca już nie będzie, teraz pakują auta we wszystkie bajery i aby miały troche miejsca dla pasażerów to je powiekszają co generacja. Taka kolej rzeczy, we tej toyocie miejsca bardzo dużo.

Kiedyś cieszyłem się ze tak słabo słychać silnik na wolnych obrotach. Niestety przy większych prędkościach jest głośno, nawet bardzo powyżej 140km/h. Tłumienie zawieszenia przeciętne.

Auto jest w rodzinie 14 lat, nigdy nas nie zawiodło, przejechało pół europy, zawsze mijało inne zepsute auta w jej wieku na poboczach. Daj wcześniej znać że coś dolega, jak sie ignoruje to jest problem. Spalanie do mocy bardzo dobre, dodatkowo jest w z instalacją od 70tyś km, zwróciła sie wielokrotnie, zawsze bez problemów. Ceny napraw to generalnie nie znam, bo wymieniam tylko cześci eksloatacyjne, te są droże od porównywalnych europejskich aut, ale też bardziej trwałe.

Wydatek zwrócił się kilkukrotnie jak na koszt w postaci auta.

Już nie robią takich aut i pewnie nigdy nie będą, to się nie opłaca. Auto nigdy się nie psuje, serwis nie zarabia, części sie słabiej sprzedają, kiepski biznes. Teraz trzeba robić takie zeby się psuły od serwisu do serwisu, a gdy na trasie to zeby tylko do serwisu z kontrolka dojechać. Mieliśmy równocześnie avensis i to już zmiana jakościowa. Teraz w rodzinie Lexus Gs300 i to kontynuacja niezawodności.

Brak poważnych usterek, trudno cokolwiek powiedzieć że ten model tak ma, może słabe hamulce podatne na wykrzywienia tarcze, kilkukrotnie wymieniane i przetaczane.