Ocena kierowcy - Toyota Camry IX Sedan

Toyota Camry IX generacji to wygodny i bezpieczny sedan, kierowany do spokojnych kierowców, zorientowanych na ekonomię jazdy, komfort podróży i spokojną eksploatację. W 2021r. przeprowadzono małą modernizację. Kokpit zyskał większy wyświetlacz, który teraz brzydko wystaje, ale system zyskał obsługę Andrioda i Apple. Napęd nie zachęca do sportowych wyczynów, ale zawieszenie i układ kierowniczy są zaskakująco precyzyjne i angażujące (jak na Toyotę). Porównując Camry do Lexusa IS należy stwierdzić, że jest o wiele przestronniejsza, ale przewaga jakościowa wychodzi Lexusowi w detalach. A detale to właśnie to, co definiuje klasę premium. Camry to uczciwy samochód, za rozsądne pieniądze. W niczym nie jest najlepsza, ale trzyma dobry poziom ogólny. Trudno znaleźć poważne mankamenty tego samochodu, ale też nie ma się nad czym zachwycać. Europejscy konkurenci (np. Superb) na pewno stoją wyżej technologicznie. Toyota odbija piłeczkę oszczędnym napędem i wysokim poziomem niezawodności. EDIT: po 3 latach użytkowania trochę obniżyłem noty za wyciszenie i komfort jazdy. Przy aktualnej, bardzo silnej konkurencji, czuć już wiek konstrukcji.

Wolnossący silnik 2.5 R4 to ciekawa konstrukcja - niewysilona, bez turbiny. Motor jest trwały i oszczędny. Nie odczuwa się braku turbiny, bo zastępuje ją silnik elektryczny, który reaguje od razu. Przy kickdownie, zwłoka skrzyni redukowana jest więc energią elektryczną. Mocy jest w sam raz, choć powyżej prędkości autostradowych zaczyna mu brakować tchu. Pewnie dlatego, że silnik elektryczny już wtedy prawie nie pomaga. Niestety system wymuszonej jazdy tylko na prądzie działa w trybie "widzi mi się" i często nie pozwala na odłączenie silnika spalinowego.

Do bezstopniowej skrzyni biegów trzeba się przyzwyczaić. Przy spokojnej jeździe zachwyca płynnością. Manewr zawracania to przyjemność, a nie stres, bo skrzynia błyskawicznie przełącza między biegiem wstecznym i do przodu. Podczas dynamicznej jazdy daje się we znaki wycie silnika, choć nie tak głośne, jak w Corolli. Manetki przy kierownicy nie symulują biegów, służą tylko do podnoszenia obrotów i hamowania silnikiem.

Przedni napęd daje radę, dopóki nie spadnie deszcz. Wtedy przy ruszaniu koła mogą zabuksować. Zawieszenie jest zaskakująco "mięsiste" i zwarte. Pozwala sprawnie pokonywać zakręty. Komfort jazdy jest wysoki (choć np. w Lexusie IS jest jeszcze lepszy). Układ kierowniczy, jak na Toyotę, też zaskakuje precyzją. Hamulce działają pewnie, a droga hamowania jest zadowalająca. Średnica zawracania jest za duża. Tempomat aktywny działa skutecznie i pozwala na jazdę drogami ekspresowymi bez korekt. System nie pozwala na samodzielną zmianę pasa ruchu, ale sam zatrzymuje auto, a do ruszenia potrzeba nacisnąć tylko pedał gazu.

Linia jest ładna i nowoczesna. Wielkość bagażnika jest poprawna ale rażą staroświeckie zawiasy. Kanapa w wersji VIP nie składa się wcale. Lakiery są koszmarnie delikatne i zarysowania powstały już w pierwszym miesiącu użytkowania auta.

Szerokie słupki to zmora dzisiejszych samochodów. Reflektory dobrze oświetlają drogę. Kamera cofania jest mizernej jakości, ale szybko się włącza.

Ergonomia jest na wysokim poziomie. Wszystko jest tam, gdzie powinno. Trochę tylko brakuje haczyków w bagażniku. Jestem średniego wzrostu i siedzi mi się bardzo wygodnie. Fotele można regulować elektrycznie w wielu płaszczyznach, podobnie kierownicę. Z tyłu wersja VIP oferuje też regulację pochylenia kanapy, zamykaną roletę tylnej szyby, oraz rolety boczne. Komputer pokładowy obsługuje się łatwo, ale liczba informacji jest tylko zadowalająca. Minus za przestarzały system multimedialny.

Nie mam zastrzeżeń. Wentylacja chodzi cicho i sprawnie. Są trzy tryby szybkości (intensywności) pracy systemu. Fotele mogą być zarówno podgrzewane, jak i wentylowane trzystopniowo. Podgrzewane są też wycieraczki i lusterka. Muszę odjąć gwiazdkę za to, że nawiewy z tyłu są tylko w wersji VIP. To dziadowska oszczędność w tej klasie.

Wnętrze jest bardzo obszerne, zarówno z przodu, jak i z tyłu. Konsola środkowa jest tak skonstruowana, że pozwala kierowcy swobodnie rozłożyć nogi (w przeciwieństwie do Lexusa IS). Z tyłu można założyć nogę na nogę i cieszyć się panelem sterowania w podłokietniku. Bagażnik poprawny, bez możliwości powiększenia (wersja VIP). Materiały w środku są poprawnej jakości, wszystko czego dotyka się dłońmi jest miękkie i przyjemne ale reszta to twardy plastik.

Jak w wielu autach japońskich, wyciszenie jest tylko poprawne i do konkurencji trochę brakuje. Napęd hybrydowy sprawia, że do 100 km/h jest cicho, ale powyżej tej prędkości wiatr zaczyna dawać o sobie znać. Zawieszenie pracuje cicho, a w środku nie ma żadnych nieprzyjemnych dźwięków i trzasków.

To jest nowe auto. Koszty utrzymania sprowadzają się do corocznych przeglądów w ASO. Spalanie wynosi średnio 6 litrów na setkę (litr więcej, jeśli lubimy przycisnąć). Przez 3 lata nie było żadnej kosztownej awarii.

Camry to pojazd gabarytowo pozycjonowany w klasie E, jakościowo w klasie D. Typowym konkurentem jest Skoda Superb. Cena jest uczciwa, zwłaszcza za podstawową wersję. Dodatki są trochę kosztowne. Jakość wnętrza jest dobra, ale nie jest to klasa premium. Brakuje lepszego wyciszenia.

Nic się dotąd nie popsuło. Toyota to wciąż synonim niezawodności.

Silnik nie jest wysilony, a układ hybrydowy czwartej generacji bardzo dopracowany. Skrzynia biegów CVT też ma dobrą opinię. Większość kierowców Camry jeździ spokojnie, co dodatkowo pozwala spodziewać wieloletniej, bezproblemowej eksploatacji. Raz samochód nie chciał ruszyć, gdy stał przez noc na wzniesieniu. Dopiero po kilkunastu próbach odpalił. Niestety systemy antykradzieżowe Toyoty czasem strajkują bez wyraźnego powodu.