Ocena kierowcy - Toyota Camry IX Sedan

Moją ocenę wpisałem po przejechaniu ponad 18 tys. km. Jest subiektywna, jak każda inna. Samochód kupowałem świadomie, po kilku osobistych testach i kilku godzinach siedzenia w Internetach. Camry zawsze mnie się podobało. Trzyma poziom i jest pełnowartościowym uczestnikiem segmentu D. Aspirowanie do grupy E jest zbędne. Moja wersja to full z pakietem VIP. Większość wyposażenia to przydatne bajery, chociaż kilku mi brakuje. Dźwięk systemu JBL nie powala. Jakość materiałów pozostawiam indywidualnej ocenie, bo tragedii nie ma, nic nie trzeszczy i puka, i jest ogólnie akceptowalna. Zalatuje trochę minioną dekadą, ale to chyba naleciałości rynku amerykańskiego. Auto ładnie się prezentuje, pewnie prowadzi i ma mnóstwo miejsca. Kultura pracy silnika, przeniesienia napędu, układu hamulcowego jest poprawna. Bez wodotrysków, ale też nie ma się czego doczepić. Spalanie i moc jest solidnym atutem.

Jest to układ kilku silników, które raczej mówią jednym językiem. Przy spokojnej jeździe dają komfort i ekonomiczność. Trochę się trzeba przyzwyczaić i dostosować styl jazdy, ale owocuje to zadowoleniem w spalaniu.

Byłem sceptykiem, gdyż skrzynie bezstopniowe znałem ze skuterów, ale to rozwiązanie trudno porównywać. Już dawno odszedłem od skrzyni manualnych i ten automat mnie się podoba. Minusem jest prędkość maksymalna, ale kto i gdzie jeździ ponad 200 km/h...

Mam jeszcze SUVa i nie ma co porównywać. Camry trzyma się drogi i jest komfortowa. Na śliskim trzeba uważać, bo jest podsterowna. Również przy ruszani, łatwo uśliznąć koła. Brakuje napędu na drugą oś - no ale tu porównanie do SUVa

Wyróżnia się z tłumu. Niewiele ich na polskich drogach. Może i brakuje kombiaka, ale kupowałem z zamysłem auta reprezentacyjnego, a nie do wożenia wszystkiego. Mam SUVa i niech taki podział zostanie

Pozycja za kierownicą zapewnia optymalną widoczność, która wspomagana jest przez systemy. Nie mam problemu z parkowaniem, chociaż brakuje kamery 360 na pokładzie.

Tutaj 4 gwiazdki, bo znów odwołanie do SUVa, który jest pod tym względem o dwie oceny wyżej. Jednak tego chciałem i brałem to pod uwagę przy wyborze auta. Wkurza mnie wysokość klamry od pasów, które rysują plastik na słupku.

Zabrałem jedną gwiazdkę za brak podgrzewanej kierownicy. Mam topową wersję i tego tam nie ma, a bajer przydaje się, gdy jest zimno.

Przestrzeni nie brakuje. To jeden z największych atutów. Zarówno z przodu, jak i z tyłu miejsca jest wystarczająco, nawet dla większych osób. Jadąc w 4 dorosłe osoby, nikt po kilku godzinach jazdy narzekał.

Tutaj bym chętnie dodał jeszcze jedną gwiazdkę. Jest cicho, niezależnie od prędkości. Może kiedy się mocniej butuje i silnik spalinowy musi nadrobić braki, to cisza się kończy, ale jest to przyjemny dźwięk, który cichnie po ujęciu gazu.

Mam dopiero przejechane 18 tys., więc opieram się na tej podstawie. Był jeden serwis w ASO, który kosztował ok. 900 zł (oleje, filtry, wycieraczki). Spalanie wskazuje 5,5 l/100 km, co daje satysfakcję. Ogólnie to chyba bardzo mocna strona tego modelu.

Wybierałem pomiędzy Superb, 508, Passat, ES i Mazda 6. Wszystkimi pojeździłem, poczytałem, posłuchałem i zaważyły szczegóły oraz fakt, że po kilku latach będę chciał auto sprzedać. Toyota traci w tym gronie najmniej. Na zewnątrz jest elegancko, a w środku plastikowo. Tak chyba miało być, żeby lexus ES mógł się sprzedawać. Brakuje kilku gadżetów, jak choćby AndroidAuto, ale cena też była w tym zestawieniu najkorzystniejsza.

Póki co, czasem wyskakuje błąd zabrudzonych czujników, gdy warunki są bardzo niekorzystne. Gdy sytuacja na drodze się poprawi to i błędy znikają.

Odpukać... brak