Ocena kierowcy - Toyota Avensis III Sedan Facelifting 2015

Powiem tak: jak na auto tej klasy i tej marki, to posiada na stanie cały szereg kompromitujących wpadek, nieobecnych nawet w starych autach na F ;) 1. Elektryczny hamulec postojowy to samo zło. A jeśli jego włącznik jest gdzieś w okolicy prawego kolana i nie jest widoczny z miejsca kierowcy, to zło wcielone. 2. Brak nawiewów z tyłu - to ma nawet klasa B u konkurencji. 3. Aż jedno gniazdko zasilania. Na cały samochód. Laguna III z 2007 miała 3 gniazdka w kabinie i czwarte w bagażniku. Na dodatek w Avensis jest umieszczone (razem z wejściem USB) w podłokietniku - trafić w te złącza to cud. Podłączone odbiorniki wykluczają użycie połowy schowka, a kable wchodzą w konflikt z pokrywą podłokietnika. 4. Brak regulacji podświetlenia deski. Tylko tryb dzień/noc wymuszany włączeniem świateł mijania. Tryb nocny - zbyt intensywny - przeszkadza w czasie jazdy poza terenem zabudowanym. To samo lusterko fotochromatyczne - nie wiem jak kogo, ale mnie samochody z tyłu nadal rażą, a nie ma opcji przestawienia lusterka. 5. Lusterka boczne chowane przyciskiem. Nie ma możliwości włączenia automatycznego chowania po wyłączeniu zapłonu (a wspomniana stara Laguna miała). 6. Drzwi pasażerów zablokowane po zatrzymaniu - żeby ich wypuścić koniczne jest wciśnięcie przycisku (albo sami muszą odszukać nieoświetlone zwolnienie blokady). 7. Bagażnik - duży, ale te zawiasy ... Brak zaczepów, siatki itp. 8. Maska - duża i ciężka - zero jakiegoś teleskopa - moja Lady nie jest w stanie jej podnieść. 9. Lampki (odblaski) na drzwiach - tylko przednich. Z tyłu nie ma. Wspomniana Laguna III miała czerwone lampki na wszystkich drzwiach. 10. Komputer i system medialny - MASAKRA. Brak informacji przydatnych (np. ile km do przeglądu, ile l paliwa spalono), za to kupa informacji nieprzydatnych i nieczytelnych ( np. info o trasie - jakieś dziwne wykresy i opisy - nie wiadomo czego dotyczące i co opisujące). Archaiczny wygląd, wolne działanie, niewidoczne z miejsca kierowcy przyciski sprzętowe (lewy rząd). Mapy TOMTOMa "cofnięte w czasie" o rok. Cena aktualizacji - 670 zł za rok i 940 zł za dwa lata. "Nowa" mapa - prowadzi jak potłuczona i nie pomagają zmiany opcji trasy. Upiera się przeciągać mnie po osiedlowych dróżkach, albo dla odmiany - chce koniecznie jechać głównymi ulicami - nadkładając sporo drogi. I nie pomaga zmiana z szybkiej na łatwą czy krótką. W porównaniu z naszą Auto-Mapą to kompletny gniot. 11. W autku 4 letnim z autentycznym przebiegiem 51 tys km, systematycznie przeglądanym w ASO, są wyraźne ślady korozji na lakierowanych elementach podwozia (szczególnie z tyłu). Czegoś takiego nie widziałem ani w Lagunie (miała 14 lat i 360 tys km gdym sprzedawał) ani we Fiacie Albea (obecnie 18 lat, 256 kkm). Jeśli te rzeczy nie przeszkadzają - można śmiało kupować i jeździć ;)

Nie sprawia problemów. Nie hałasuje. Ale demon prędkości to nie jest. Oszczędności też nie. Na miasto się nie nadaje - bardziej na trasę. Co do dynamiki - działa tak: "No dawaj naprzód! A muszę? Musisz! - No doobrze ..."

Trzeba przyzwyczaić się do włączania "6" - ciut nienaturalne ułożenie dłoni. Ale skrzynka precyzyjna i dobrze zestopniowana.

Jak na razie - bez zastrzeżeń, choć przy silnych bocznych podmuchach zachowuje się nerwowo.

Jak dotychczas nie ma zastrzeżeń. Karoseria ładna. Lakier metalic wygląda na trwały. Mały minus za zawiasy bagażnika i drugi - za brak wspomagacza otwierania klapy silnika (w bagażniku się dało).

Bez kamery cofania ten manewr byłby niebezpieczny. Do przodu i na boki - w normie.

Niby dobrze. Ale wrażenie kompletnie rujnuje włącznik hamulca ręcznego i obsługa systemu medialnego/komputera. Siedziska foteli przednich - ciut za krótkie. Obsługa tempomatu - projektant powinien popełnić seppuku.

Byłoby super - gdyby nie brak regulowanych nawiewów z tyłu.

Dla wszystkich jest miejsce na nogi i głowy. Nawet jak jedzie 5 osób - bólu nie ma. Dużo daje brak tunelu z tyłu.

Silnik trudno usłyszeć. Powietrze przy szybkiej jeździe - łatwiej. Przy 160 km/h spokojnie słucha się radia i rozmawia bez podnoszenia głosu. Słychać "pracę" uszczelek drzwi.

Serwisowanie w ASO pewnie by zabiło. Ale jeśli korzysta się z serwisu niezależnego - da się żyć.

Ciut za wysoka cena w stosunku do korzyści "doraźnych". Może przewaga wyjdzie z czasem i przy odsprzedaży.

Na razie nic nie mogę zeznać. Kilka miesięcy, kilka tys km. Zero problemów. Co dalej - zobaczy się.

Tak jak przy bezawaryjności: na razie nic nie mogę zeznać. Kilka miesięcy, kilka tys km. Zero problemów. Co dalej - zobaczy się.