Ocena kierowcy - Toyota Avensis I Sedan

Bardzo fajne rodzinne auto. Spędziliśmy w nim wiele lat i wędrowało po rodzinie, dziś idzie do przyjaciół. Nigdy nas nie zawiodło, poza dolewaniem benzyny i zmianą oleju oraz okresowo żarówek H7 bez najmniejszej awarii, auto po 11 latach użytkowania jest tak sprawne jak wyjechało z salonu. Dzisiaj już takich aut nie robią. A w wersji poliftowej na alufelgach 16 cali nawet świetnie wygląda, karoseria jest w miarę ponadczasowa i nie zestarzała się za bardzo. Auto jest przestronne, wyjątkowo komfortowe (wygodniej chyba tylko w Mercedesie), ma duży bagażnik. Przytulne, welurowe wykończenie wnętrza - nie cienka szmatka jak w następcach. Obsługa jest intuicyjna, to co potrzebne jest na pokładzie już od wersji Terra Plus. Podstawowy benzyniak, podobnie cała jak reszta auta, fanów sportowej jazdy nie zachwyci - chociaż 11,3 do setki to przyzwoity wynik i pozwala na dynamiczne poruszanie się. Jest za to bardzo kulturalnie i przy delikatnym traktowaniu potrafi być tak zaskakująco oszczędny, że diesel jest moim skromnym zdaniem bez sensu, tym bardziej, że bywa bardziej awaryjny. Zdecydowanie odradzam natomiast fanom LPG: nie psujcie tych znakomitych aut, one do tego się nie nadają, znam 2 auta z remontem głowicy po 50tys. na \"gazie\". Ja napisałem, że nie kupiłbym tego auta drugi raz głównie dla tego, że polubiłem dynamiczną jazdę i przerzuciłem się na hot hatche, z której to perspektywy Avensis jest delikatnie mówiąc przyziemny (czytaj: nudny) :P

Silnik sam w sobie znakomity, dobrze wchodzi na obroty, przyjemnie brzmi, niewiele pali, podatny na ekojazdę i mimo, że podstawowy oferuje oferuje przyzwoite osiągi - 11,3 do setki to przyzwoity wynik. Nawet załadowanym autem na trasie nie strach wyprzedzać (chociaż niekiedy redukcja biegu jest wskazana). Niestety z drugiej strony jest to podstawowy silnik w aucie klasy D nastawionym na ekonomię (dłuuugie przełożenia skrzyni), więc sportowych emocji nie oczekujmy. Poza problemem z uszczelniaczami (była taka seria), bezawaryjny, przynajmniej dopóki ktoś nie zmusi go do pracy na LPG (jak to nie jest dobry pomysł przy VVT-i? Polak potrafi!).

Do samej skrzyni nic nie mam, miała ze mną nielekki żywot i sprawiała się OK. Dla mnie przełożenia zdecydowanie za długie, ale to typowe w Toyotach, bo to auta nastawione na ekonomię. 5 biegów wystarcza, na 6-tkę ten silnik i tak nie miałby nadmiaru sił :) W benzyniaku bardzo trwałe sprzęgło - duży plus.

Przeciętnie to idealnie pasujące tu określenie, przede wszystkim dla zawieszenia. Niestety, mimo że jest to wielowahacz, auto prowadzi się średnio, buja, przechodzi od podsterowności w nieprzewidywalną nadsterowność w skrajnych sytuacjach... generalnie jest antysportowe. Jeśli priorytetem jest komfort - będziesz bardzo zadowolony, bo jest go tu dużo więcej niż w VW czy innych japończykach, chyba tylko C-klasa Merca przewiezie w tej klasie wygodniej :P Ale moim priorytetem komfort nie jest, dlatego ocena jak obok. Hamulce są OK pod warunkiem, że z tyłu też tarcze (conajmniej wersja Terra Plus).

Jest bardzo OK jak na 4,5 metrowego sedana. Słupki A, B, C nie za grube, za bagażnikiem cokolwiek widać, pozycja dobra...

Wzór do naśladowania. Instrukcja jest zbędna, nawet do obsługi radia czy komputera pokładowego - wystarczy przeczytać, co jest napisane na przyciskach... Wszystko pod ręką, w pełni intuicyjne i bardzo wygodne. A przy tym, przynajmniej w wersji poliftowej, ciekawiej i estetyczniej niż w Passacie czy tragicznej w tej kwestii Vectra.

W normalnej benzynce jest ta zaleta, że grzeje jak należy a i klima chłodzi jak należy. Wszystko OK, w automacie z nadmuchem na tył tym bardziej :)

Dużo miejsca z przodu, z tyłu i w bagażniku. Wiadomo, w 5 osób to wygodniej będzie w vanie z osobnymi siedzeniami, ale dla normalnej 4-osobowej rodziny pełen komfort i brak stresów bagażowych. Zdecydowanie przestrzenniej niż w Accordzie czy BMW 3.

Dobrze jest, nie ma żadnych braków. Ot solidne, jak na auto klasy D przystało. Chyba że ktoś się uprze na klekota pod maskę - słyszałem u znajomego, zachęcająco to to nie brzmiało :(

Mało pali, póki nie wpadniesz na pomysł przerobienia na LPG i stosowania tanich zamienników - nie do zepsucia/zajechania więc lejesz paliwo, zmieniasz olej i jedziesz. Nawet jak niektórzy mają już >300000 na liczniku. Ja mam 175 i auto jeździ jak go z salonu wyprowadziliśmy, żadnego śladu zużycia czy mechaniki czy wnętrza.

Znakomity. Z uwagi na awaryjność, niewiele mniejsze spalanie i ogólny brak kultury nie polecam w dieslu, benzyniaki są tak tanie w utrzymaniu, że nic dodać nic ująć. Chyba nie da się taniej jeździć autem tej klasy. Ja wiem, części do Niemców są tańsze, ale co z tego, jak tu się po prostu nic nie wymienia?

Nic się nigdy przez 11 lat nie zepsuło i działa w 100%. Coś dodać?

Poza felernymi sztukami do wymiany uszczelniaczy (ja miałem z tej serii, ale u mnie dopilnowane na gwarancji i zrobione, większość ma to już za sobą) nic się nigdy nie stało. Spróbujcie zrobić w Passacie czy Audi prawie 200tys. po polskich drogach + wybudować dom w międzyczasie (kafelki, worki z cementem...) i nie wymienić ani gumki w zawieszeniu, HA!