Ocena kierowcy - Toyota Auris II Touring Sports Facelifting

Miałem kupić "zwykłą 1.6", bo ma świetne opinie niezawodnego samochodu na lata. Wyszło jak zwykle. Godziny z googlem, jutubem, potem jazda próbna i skończyło się na Hybrydzie i wiecie co? To był doskonały wybór. Jestem niezwykle zadowolony z tego auta. Po pierwsze mega wygodny automat z przyzwoitym silnikiem, który w zupełności daje radę do cyklu mieszanego (90% czasu mojej jazdy, to taki właśnie cykl) ale i świetnie sprawdza się w mieście, po drugie spalanie na poziomie 5l dzięki hybrydzie, a po trzecie funkcjonalne i niezawodne auto typu kombi do pracy. Prawie wszystko mi w tym aucie pasuje - od jego wyglądu (jest ok, choć oczywiście ciężko na niego rwać laski - ale nie tego szukałem), przez funkcjonalności (duży i funkcjonalny bagażnik, tempomat, grzane fotele, klima, automatyczne światła i wycieraczki, kamera cofania, fotochromatyczne lusterko wsteczne, wygodny fotel kierowcy) po właściwości jezdne (od ekonomicznego muła w trybie ECO, po dynamiczne kombi w trybie POWER, a wszystko z bardzo fajną bezstopniową automatyczną skrzynią). Jeśli za trzy lata nic się nie wydarzy (poważne usterki lub dużo drobnych) to będzie oznaczać, że mój optymizm po roku z Aurisem był uzasadniony.

Z początku wydawało mi się, że jakieś mulaste to auto, ale to dlatego, że przez pierwsze setki próbujesz poznać, na czy polega hybryda, jak oszczędzać, jak jechać ekonomicznie, no i jest wtedy "mulasto". Ale po przełączeniu w tryb POWER, pedał gazu jest czulszy na nacisk. Jedocześnie auto zachowuje się trochę jakby było spuszczone z kagańca. Wiele opinii określa przełączenie trybu ECO/NORMAL/POWER na zmianę kosmetyczną - nie zgadzam się z tą opinią. Czuć wyraźną różnicę w zachowaniu auta. Mogę nim spokojnie jeździć ekonomicznie celując w 5l/100km, ale jak trzeba dynamicznie przyspieszę lub ruszę jeśli sytuacja tego wymaga.

To jest moja największa miłość. Nigdy więcej manuala. Skrzynia robi za mnie wszystko - dzięki temu nawet codzienna jazda w zakorkowanym Krakowie nie jest tak bardzo uciążliwa. Zarzuty o "wyjącej" skrzyni są przesadzone. Taka jej specyfika, że jeśli depniemy, to wyje tak długo (utrzymując odpowiedni moment obrotowy), jak długo wymaga tego sytuacja. Skoro całe życie jeździłem manualem, a przyzwyczaiłem się do tej skrzyni i jej "odgłosów" (czy raczej silnika) w tydzień, to znaczy, że chyba nie jest tak źle. Podsumowując - to przez tę skrzynię zdecydowałem się wydać prawie 20tys więcej niż początkowo planowałem. Jestem jej fanem.

Auto trzyma się drogi. Nie jest ani za miękkie, ani za twarde. Wspomaganie kierownicy jest OK, choć mam wrażenie, że w nowszej Corolli jest "gładsze". Auto spokojnie daje radę po wertepach, a na gładkim radzi sobie bardzo przyzwoicie. Nie miałem żadnej nerwowej sytuacji, żeby sprawdzić jakiś bardzo dynamiczny manewr przy dużej prędkości, ale moim zdaniem trzyma się drogi przyzwoicie. Mam jedynie drobne zastrzeżenia do hamulców - sprawiają wrażenie nie za "szybkich" i czasem mam wrażenie jakby były za słabe. Nie mniej jednak, pamiętając, że nie jest to auto sportowe, to spokojnie dają radę.

Srebrny metalic - wygląda zwyczajnie, ładnie, przyzwoicie. Nie zjawiskowo, ale mi się podoba. Co do jej jakości - nic nie odpada, nic nie gnije. Gdyby coś było nie tak z karoserią w dwuletnim samochodzie, to z pewnością nie otrzymałby ode mnie tak wysokich not i nie polubilibyśmy się tak bardzo.

Nie mam zastrzeżeń. Jedynie światła przednie. W nowej Corolli są o dwie klasy jaśniejsze i precyzyjniejsze. Te są jakieś takie zwyczajne, starej daty jakby. Fotochromatyczne lusterko to tez fajny wynalazek. Lusterka boczne ustawiane pilotem. Trochę grubawy przedni słupek, ale kwestia przyzwyczajenia. I tak wolę go bardziej niż ten paskudny mini trójkącik ze szprosem w nowej Corolli...

Wszystko mam w zasięgu ręki. Zegary czytelne, niektóre wskaźniki z możliwością własnych ustawień. Fotele wygodne. Bagażnik funkcjonalny i pojemny. Żal że duży wyświetlacz na środku ma bardzo ograniczone możliwości, ale biorąc pod uwagę, że w nowej Corolli jest większy a i tak nie wiele więcej potrafi, to można go zaakceptować. Najbardziej brakuje mi możliwości używania apek i google maps poprzez ten ekran. Nie rozumiem firmy Toyota, która jakoś nie może zrozumieć, że dostęp telefonu do tego ekranu i wyświetlanie własnej nawigacji powinno być standardem.

Przy czterech osobach auto potrafi zaparować w zimie. Wymagana jest wtedy pełna dmuchawa, która na pełnych obrotach jednak szumi srogo. W dodatku mam wrażenie, że nie do końca idealnie pracuje tryb auto - ciągle jest mi albo za zimno albo za gorąco w strefie nóg i stóp. Można to oczywiście skorygować ustawieniem ręcznym (nogi-szyba), ale chyba nie tak powinno to działać. Nie mniej jednak fotele podgrzewane pomagają bardzo w zimie, a klima w lecie jest wydajna i szybko chłodzi całe wnętrze.

Drobny gość jak ja ma wygodnie. Kochanka z boku też. Dzieciaki z tyłu się nie skarżą. Nawet komara przytną. Regulowany fotel. regulowana kierownica. Jest ok.

Oczywiście mogłoby by być lepiej przy dużych prędkościach, ale generalnie każdy, kto wchodzi do auta jako pasażer, jest pod dużym wrażeniem ciszy wewnątrz - głównie oczywiście dzięki umiejętnemu wykorzystaniu hybrydy. W mieście jest ultra ciche, a w trasie do 130km/h jest w normie. Potem wiadomo, zaczyna szumieć. Ale chyba to nic nie zwykłego, to nie Lexus...

Nic się nie zepsuło, więc kosztów żadnych nie mam. Spalanie na poziomie 5-5,5l/100 uważam za dobry wynik. Póki co zatem auto łatwe w utrzymaniu. Myję, odkurzam i leję benzynę.

Pewno w tym segmencie znalazłbym tańsze auto. Ale to spełnia wszystkie moje wymogi, zatem dla mnie stosunek jakość/cena jest idealny.

Zauważyłem, że nie działa jeden pasek na ogrzewanej tylnej szybie oraz fragment paska led na świetle stop. Pytanie czy gwarancja mi to obejmie. Jak znajdę czas sprawdzę to w ASO.

Rok jeżdżenia i zero poważnych usterek. Mam nadzieję, że za 5 lat będę mógł napisać to samo.