Ocena kierowcy - Toyota Auris II Touring Sports Facelifting

Auto kupiłem jako niespełna roczne, bezpośrednio z salonu Toyoty, z przebiegiem 25000 km. Skusiła mnie niezła cena egzemplarza w stosunku do auta z przebiegiem 0 km. Potrzebuję niezawodnego samochodu, którym przejeżdżam około 25-30 tyś km/rok. Toyota obiecuje niezłą cenę odsprzedaży, hybryda daje gwarancję na baterię na 10 lat i nie ma podzespołów, które przyprawiają o ból głowy właścicieli tradycyjnych samochodów. Nie ma tu koła dwu-masowego, żadnego sprzęgła, pompowtrysków, filtrów i innych kosztogennych elementów. Pozwala to liczyć na sensowne koszty eksploatacji. Niestety ma też i wady. Pokrótce i w punktach: 1 Brak możliwości holowania nawet najmniejszej przyczepy - brak stosownej homologacji. Może to być ważny argument. 2 W niespełna rocznym aucie szyba tylna jest niemiłosiernie porysowana. Poprzedni "gospodarz" pewnie za bardzo nie dbał o to czym zgarnia śnieg ale uszkodzenia świadczą o kiepskiej jakości szkła. Przednia szyba też ma już kilka odprysków po kamieniach. 3 O spalaniu na obiecywanym poziomie poniżej 4 l./100 nie ma co marzyć. Realnie, przy spokojnej jeździe to 4,5 -5 l/100 (też całkiem nieźle jak na spore kombi).

W przypadku hybrydy raczej "układ napędowy" niż silnik. Spalinowy niewysilony, prosty i mam nadzieję niezawodny. Wspomagany dwoma silnikami elektrycznymi. (Co ma się zużyć w elektrycznym silniku??) W sumie układ daje radę, szczególnie jeśli ktoś nie ma aspiracji wyścigowych. Nawet spokojne przyspieszanie przy ruszaniu jest dość dynamiczne a układ napędowy nie traci "oddechu" w trakcie zmiany przełożeń, BO ICH NIE MA. Przyspieszanie w trakcie wyprzedzania wiąże się z pracą silnika spalinowego na wyższych obrotach ale mi to nie przesszkadza.

Dal mnie ideał. Zawsze lubiłem automaty. E-CVT jest skrzynią bezstopniową opartą o przekładnię planetarną. Nie ma przełożeń, nawet ich nie symuluje. Nikogo nie mam zamiaru przekonywać do takiego rozwiązania. Są kierowcy, którzy muszą słyszeć i czuć zmianę obrotów silnika. Targują się, że ja to mam 7 a ty 6, słusznie sądząc, ze im więcej przełożeń, tym dokładniej można dobrać obroty silnika. Mi wystarczy świadomość, że układ napędowy płynnie zmienia przełożenia utrzymując obroty silnika na najbardziej optymalnym w danej sytuacji poziomie bo przekładnia bezstopniowa ma nieskończoną ilość "biegów". Nie ma pasa napędowego, nie ma sterownika hydraulicznego, wariatora, tarczek, tarczy sprzęgła, docisku, wysprzęglika i całego tego awaryjnego dobrodziejstwa. W tym miejscu pozwalam sobie pozdrowić fanów przekładni DSG. Szczególnie tych przed zainwestowaniem w wymianę zużywających się elementów :D

Porównuję wszystkie samochody do Citroena. Niestety Aurisowi dużo w tej dziedzinie brakuje. Potrafi dobić na nierównościach nawet nieobciążonym autem. Zawieszenie jest zdecydowanie za niskie jak na moje preferencje. Nie potrafię jeszcze ocenić trwałości.

Do tyłu kiepsko. Nie za duża tylna szyba. W trakcie parkowania sytuację ratuje kamera cofania. Do przodu i na boki czasem przeszkadza szeroki przedni słupek. Muszę się wyginać.

Wszystko jest pod ręką. Niestety po ciemku otwieram nie te szyby, które chciałbym otworzyć. Dzieciaki wysiadając z tyłu także potrafią otworzyć przez przypadek okno.

Jesienią utrzymanie przedniej szyby niezaparowanej wymaga używania klimatyzacji. Także bezpośrednio po wymianie filtra kabinowego. Działanie klimatyzacji, ogrzewania i wentylacji na tylnej kanapie pozostawia wiele do życzenia. W starym, małym Volvo V40 było o niebo lepiej.

Miejsca jest wystarczająco dużo. Można znaleźć wygodną pozycję. Zagadką pozostaje dla mnie pochylony do przodu podłokietnik na tylnej kanapie. Praktycznie bezużyteczny. W bagażniku mnóstwo miejsca pod podłogą, podzielonego na wygodne przegródki. Nic się nie niepotrzebnie nie wala.

Słabo. Że niby układ napędowy cichy, to już nie trzeba zadbać o wygłuszenie?? Zamontowane w salonie opony zimowe Nokian'a hałasują niemiłosiernie...

Koszty przeglądów na bardzo rozsądnym poziomie. Zużycie paliwa także. Mam nadzieję, że brak zużywalnych elementów i korzystne warunki odsprzedaży używanego auta pozwolą na utrzymanie tego stanu zadowolenia :D

Jak wyżej

Ciężko powiedzieć po 50 tysiącach. Słaba odporność szkła szyby przedniej i tylnej na uszkodzenia mechaniczne.

Nie było i mam nadzieję, że nie będzie