Ocena kierowcy - Tesla Model Y

Niestety jest to najgorsze auto od lat, a największym problemem jest bardzo niska jakość wykonania. Wnętrze zaczęło skrzypieć w drugim miesiącu użytkowania i pomimo 5 wizyt w serwisie nie udało się rozwiązać problemu z dźwiękami z wnętrza i tylnej klapy. Auto co kilka tygodni dostaje aktualizacje software, które szczerze mówiąc nic dobrego nie wnoszą. Auto potrafi wręcz gorzej działać po update, mieć problemy z łączeniem się z aplikacją (która służy jako kluczyk), wpływać na szybkość działania interfejsu, a nawet na szacowanie zasięgu przez auto. Przewidywalność zasięgu to w ogóle w Tesli duży problem - bardzo dobry zasięg miejski, zmienia się w bardzo słaby w trasie. Bardzo słabą stroną aut Tesli jest niestety serwis, ten w Warszawie/Markach jest całkowicie fatalny. Nigdy nie borykałem się z tak mało profesjonalnym serwisem.

Silnik to mocna strona auta. Samochód super przyspiesza, zapewnia komfort i dynamikę, jest oczywiście cichy. Przez rok użytkowania zero problemów z silnikiem.

Hmm, tu nie ma klasycznej skrzyni biegów. Auto elektryczne pod tym względem przewyższa każde auto spalinowe.

Zawieszenie jest nierówne, wszelkie nierówności czuć i słychać, bo każda dziura to inna reakcja układu jezdnego i nadwozia. To bez wątpienia nie jest auto premium.

Tu jest naprawdę słabo. Kiepski lakier, fatalne spasowanie elementów, drzwi już po kilku tygodniach łupiące jak drzwi w stodole. Kupując auto radzę zwrócić uwagę jak słabo jest wykonana pokrywa przedniego bagażnika, jak nierówne potrafią być łączenia...

Przeciętnie że względu na kształt słupków, tylną szybę. Przodu do tej pory nie mogę wyczuć, a brak czujników stawia to auto w rzędzie z autami produkowanymi na początku lat dwutysięcznych. Ściemy Muska o tym, że Tesla Vision może zastąpić czujniki nawet nie chce komentować, to kompletna bzdura, a działanie Tesla Vision oceniam na 0/5. Potrafi twierdzić, że miejsca jest 50 cm, gdy nie ma go już w ogóle!

Ergonomia w strzał marniutko. Dorobiłem sobie przedni ekran, ale ergonomia to też kierownica i przełączniki, a tutaj dźwignia zmiany biegów chodzi marnie, kierunkowskazy nie wyłączają się automatycznie na rondzie... Ogólnie obsługa auta jest na naprawdę marnym poziomie. Siedzenia fatalne - niskiej jakości okładzina, krótkie podparcie podudzi, źle wyprofilowany zagłówek bez możliwości regulacji.

Bajer z możliwością dzielenia strumienia nawiewu działa całkiem nieźle, ale ukierunkowanie nawiewu góra/dół gorsze niż w Polonezie ;) Ogrzewanie kierownicy bardzo nierówne, cześć wewnętrzna grzeje się dużo mocniej niż zewnętrzna część kierownicy. Znowu temu autu po prostu bardzo daleko do Premium Amerykanie tego po prostu nie umieją.

Tu jest bardzo dobrze, bo miejsca jest dużo, ale fotele z krótkim siedziskiem odbierają komfort.

Tu jest dramat. Co z tego że silnik cichy, gdy auto trzeszczy i źle izoluje dźwięki pędu powietrza?! Ciężko się tym autem jedzie w trasę z tego powodu. To auto do miasta.

Auto jest tanie w utrzymaniu pomijając częste wizyty w serwisie, który nie daje auta zastępczego. I przede wszystkim czas potrzebny na wizyty w serwisie kosztuje za dużo.

To auto powinno być tańsze o 70 tysięcy biorąc pod uwagę jego jakość. I szybka utrata wartości jasno pokazuje jak rynek wycenia prawdziwa wartość tego pojazdu.

Cały czas jest coś, a serwis Tesli to dno dna. Jeśli macie auto Opla, Dacii czy czegokolwiek takiego, to wasz serwis jest o niebo lepszy. Nie ma sensu porównywać do BMW, bo to zupełna obraza.

Jakość to nie jest coś co Tesla umie.