Ocena kierowcy - Suzuki Vitara III SUV

Stylistycznie podoba mi się toporność Suzuki, plastiki nie przeszkadzają, a w tym aucie są o niebo lepsze niż w Grand Vitarze, przynajmniej nie piszczą. Zdecydowanie cichsze, można słuchać radia. Inna rzecz, że głośniki warto wymienić, bo fabrycznie montowane to chyba jakieś niewprawne małe chińskie rączki składały. Samochodzik rączy, jeździ lepiej (żwawiej) niż poprzednie mimo zdecydowanie mniejszego silnika. Na właściwościach terenowych troszkę stracił, ale i tak na drogi dla traktorów spokojnie się nadaje. Czujniki, kamerka, podświetlanie schowka, pod nóżkami, także przy wysiadaniu, o kamerze i czujnikach nawet wspominać nie warto, bo to standard. Przeszkadza mi srebrna tylna atrapa, pod czarną listwą, obrzydliwie to wygląda. Taki nissan czy hunday ma tam czarne i zdecydowanie zyskuje na estetyce. Pomalowanie samemu nie jest szczególnym kłopotem, a wizualnie zyskuje.

Żwawy, elastyczny, ekonomiczny, czasem buczy, ale podobno one to lubią.

Strasznie nudno, bo to automat, a na dłuższej trasie przy tempomacie adaptacyjnym to zasnąć można. Dobrze, że wmontowali z przodu coś na kształt radaru. Budzi.

Jeździ bezawaryjnie, czegóż chcieć więcej?

Dobra. W SX4 za przednimi słupkami potrafiła zniknąć cała duża ciężarówka o mniejszych przedmiotach nie wspominając. W Grand Vitarze rowerzyści nagminnie bawili się z przednim słupkiem w chowanego. Tu tego kłopotu nie mam. Dobre lusterka + kamerka i czujnika przednio-tylne więc wykręcać się do tyłu i patrzeć we wszystkie strony jednocześnie też nie muszę.

Dla mniejszych gabarytów czyli 150 - 175 cm świetne, od 190 cm może być problem z tyłu, natomiast z miejscem za kierownica problemu nie ma.

Ładnie grzeje, w mrozy też. Już po 10 - 15 minutach od startu wnętrze jest nagrzane, a szyby odparowują do 5-7 minut, ale i tak odkąd mam Webasto jest lepiej. Szczególnie w mroźne poranki dupcia już nie marznie i w upalne letnie dni nie ma podmuchu pary diabelskiej po otwarciu drzwi, tudzież kierownica przestała parzyć.

Fotele prozdrowotne. U mnie w domu większość małych, nóżkami do ziemi wszyscy sięgamy. Z tyłu miejsca mamy dość, o walizkach, które można wreszcie włożyć w trójpoziomowy bagażnik nie wolno zapomnieć. Czasem przewożąc wysokiego pasażera (190 cm) słyszę narzekania, że z przodu wygodniej, bo z tyłu podsufitka tupecik ściąga.

Jak na tą klasę samochodu bardzo dobre. Posiadana przez mnie wersja ma w komorze silnika dodatkowe fabryczne wyciszenie.

Po poprzednim to niebiańskość na mnie spadła. Nawet na wakacje stać mnie nim pojechać:) A tak na poważnie to ekonomiczne autko dla rodziny na weekendowe wypady za miasto i dowóz do szkoły/ pracy.

pozytywnie zaskakuje. Dużo tańszy od aut luksusowych, a pomijając kwestię plastików i głośników we właściwościach jezdnych i komforcie niewiele im ustępuje. No chyba, że ktoś ma limuzynę z kierowcą to rzeczywiście porównywać nie można.

Jeszcze w żadnym Suzuki nie zdażyły się, a to mój 4 pseudoterenowiec i oczywiście też wyprowadzany na spacery w tereny pozaasfaltowe. Co najwyżej za usterkę mogę uznać, że się brudzi:)

Jeszcze w żadnym Suzuki nie zdażyły się, a to mój 4 pseudoterenowiec.