Ocena kierowcy - Suzuki SX4 II S-cross Facelifting

Szukałem crossover'a lub suv'a, który oferowałby możliwie zaawansowany napęd na 4 koła (czyli nie tylko bezwiednie dołączany w momencie uślizgu przedniej osi) jednocześnie koniecznie skojarzony z dynamicznym turbodoładowanym silnikiem benzynowym i automatyczną skrzynią biegów. Takie zestawienie praktycznie zawężyło wybór jedynie do S-Crossa, Forestera i Jeepa Compassa. Marki takie jak Mazda, Kia, Nissan, Honda, Toyota, Hyundai takich zestawień nie oferowały, a niemieckie auta mnie nigdy nie interesowały. Zależało mi także na wysokim poziomie bezpieczeństwa biernego i czynnego oraz adaptacyjnym tempomacie. Wybrałem Suzuki, które spełniając w/w wymagania dodatkowo zapunktowało ekonomią użytkowania, najatrakcyjniejszą ceną zakupu, wspaniałą hydrokinetyczną skrzynią biegów (Aisin) i ponadprzeciętną dynamiką jazdy. Dla rodziny 2+1 / 2+2 samochód godny polecenia.

Coś wspaniałego! Niesamowita dynamika jak na crossovera, realne przyśpieszenie 0-100 km/h rzędu 8,6 sek., a nie 10,2 jak widnieje w danych katalogowych. S-Cross zbiera się niesamowicie i co ważniejsze, równie ładnie przyśpiesza w zakresie 60-120 km/h a i przyśpieszanie od 100 do 150 km/h jest naprawdę ok.

Wiem, co wybrałem. Nie żadną zawodną skrzynię DSG, nie zabijającą frajdę z jazdy CVT, a klasyczną skrzynię hydrokinetyczną japońskiego producenta Aisin - wypada powiedzieć: "dziękuję, dobranoc" :-) Ogromne gratulacje dla koncernu Suzuki, że w poliftingowym S-Crossie postanowili zaimplementować właśnie TĄ skrzynię. Proszę zauważyć, jak niewiele obecnie produkowanych crossover'ów i suv'ów posiada klasyczną skrzynię automatyczną. Praktycznie wszystkie japońskie konkurencyjne modele są wyposażone w skrzynie CVT, a auta z koncernu VAG w skrzynie DSG. Ja takich nie chciałem.

No cóż, jeden czy dwóch zawodowych recenzentów na YT zarzucało S-Crossowi, że układ kierowniczy nie wraca idealnie do linii prostej, kiedy puści się w trakcie jazdy skręconą kierownicę, oraz że trzeba ją niemal cały czas trzymać, bo inaczej samochód straci po chwili "azymut" na drodze. Fakt, rzeczywiście tak jest, lecz... tak samo miałem w poprzednim kompaktowym aucie marki Nissan, więc... być może jest to po prostu charakterystyka typowa dla aut klasy średniej? S-Cross niebywale wybiera głębokie nierówności - wielokrotnie jechałem przez istne bezdroża z dziurami i za każdym razem zawieszenie pracowało zaskakująco elastycznie, nie dobijało, choć oczywiście całe nadwozie się kołysało. Proszę jednak nie myśleć, że nie czuć drobnych nierówności na asfalcie - czuć je, bo zawieszenie nie jest przy tym zestrojone przesadnie miękko.

Niestety jest dosyć miękka (moim zdaniem porównywalna z Mazdą CX-5), w szczególności zaś pokrywa komory silnika (zapewne ze względu na bezpieczeństwo pieszych). Spasowanie elementów karoserii bardzo dobre. Lakier? Taki sam jak w innych nowych samochodach - miękki i cieńszy niż w autach produkowanych 15-20 lat temu.

Widok do tyłu jest ok, tylna szyba nie jest mała i dodatkowo jest kamera cofania. Duże lusterka boczne i dodatkowo przytwierdzone poniżej linii bocznych okien - super rozwiązanie. Dla mnie największym minusem w tej kategorii jest fakt, że siedząc w fotelu ustawionym dość wysoko, przeszkadza mi nieco przednia krawędź dachu, który "zabiera" widoczność od góry, co jest niewygodne np. na światłach, kiedy podjadę pod nie stosunkowo blisko. Również lusterko wsteczne przysłania spory kawałek panoramy z prawej strony. Obydwa te problemy przestają istnieć, kiedy nieco obniżę fotel kierowcy. Mam 182 cm wzrostu.

Kąt nachylenia ekranu infotainmentu ergonomicznie idealny. Dobrze też, że nie jest za wysoko (jak np. wystający tablet), bo nie trzeba prostować ręki w łokciu i odrywać barku od oparcia, lub wręcz całych pleców, żeby coś sobie na nim przycisnąć :-) Podłokietnik, umiejscowienie drążka skrzyni biegów, to wszystko zasługuje na wysoką ocenę, tym bardziej, że sprawdzałem w salonach wiele innych marek i miałem pod tym względem duże zastrzeżenia przynajmniej w połowie przypadków. Może dla niektórych będzie to istotne - wersja z panoramicznym dachem zabiera z tyłu około 6 cm przestrzeni nad głową i pozwala na wyprostowanie pleców na tylnej kanapie (czyli komfortową podróż) osobom o wzroście do 180 cm. Osoby trochę wyższe (182-183) oczywiście też się zmieszczą, ale będą dotykać głową do podsufitki podczas wyprostu pleców.

Jako kierowca siedzący z przodu, nie mam zastrzeżeń. Acha, niemal wszyscy recenzenci zwracając uwagę, że w tylnym rzędzie siedzeń nie ma pośrodku nawiewów klimatyzacji, nie wspominają (lub nie wiedzą), że nawiewy jednak... SĄ i znajdują się pod siedzeniami kierowcy i pasażera (stanowią element tzw. pakietu zimowego). Nadmuch zimnego/ciepłego powietrza idzie na stopy. Nie są po prostu wystawione na "pysk" pasażera. Mały minus: brak w nich jakiejkolwiek regulacji.

Jest bardzo przyzwoicie. Ponieważ jednak wiem dokładnie, co oferuje z tyłu Subaru Forester IV lub Hyundai Tucson, tutaj daję 4 gwiazdki.

Do około 120-130 km/h jest całkiem cicho. Powyżej tej prędkości zaczynają się szumy powietrza. Również dość słyszalne są np. uderzenia małych kamyczków w nadkola. Porównywałem w czasopismach i testach wyniki pomiaru hałasu przy prędkościach 0/50/100/130 w kilkudziesięciu współczesnych samochodach różnych marek i muszę powiedzieć, że S-Cross pod względem wyciszenia kabiny plasuje się dokładnie w środku stawki. Nie odstaje od konkurencji, ale również nie znajduje się w strefie medalowej.

Przy oszczędnej i spokojniej jeździe drogą międzymiastową, komputer zszedł do 5,4 litra/100km. W mieście średnio około 7,4 litra.

Zdecydowanie 5 gwiazdek się tutaj należy. Suzuki SX-4 S-Cross może pochwalić się rewelacyjnym wręcz stosunkiem ceny do wyposażenia, szczególnie przy najwyższej wersji wyposażeniowej - Elegance Sun. Brak konkurencji. To był ważny aspekt przy wyborze samochodu.

Brak usterek, lecz samochód jest dopiero na gwarancji.

Brak.