Ocena kierowcy - Suzuki Swift V Hatchback 5d

Za całokształt daję 5 gwiazdek dlatego, że to czego oczekiwałem od tego auta dostałem w stu procentach, jednocześnie będąc wcześniej świadomy jego mankamentów. To drugie auto w rodzinie, niejako "uzupełniające", więc nie potrzebowałem auta idealnego pod każdym względem. Przede wszystkim szukałem samochodu oszczędnego z uwagi na codzienne dojazdy do pracy (około 70km w jedną stronę). Poza tym nigdy nie chciałem i raczej nigdy nie przekonam się do diesla (powiedzmy, że to taka osobista maniera, a nie racjonalny powód), tak więc musiał to być oszczędny benzyniak, a z uwagi, że mieszkam za granicą to o gazie nie ma mowy. Następną kwestią była bezawaryjność. No i właściwie na tych trzech najważniejszych kwestiach można by zamknąć listę moich oczekiwań. No, ale jak to podczas szukania auta zawsze chce się jeszcze coś ekstra i wtedy dochodzą do głosu inne kwestie, o których bardziej szczegółowo poniżej.

Silnik jak dla mnie rewelacja. Nie dlatego, że jest żwawy, ma moc, czy piękny dźwięk, ale dlatego, że jest oszczędny. W tej chwili średnie spalanie komputer pokładowy pokazuje na poziomie 5,2 litra. Mój rekord to zejście do poziomu 4,8 litra, ale musiałem długo nad tym pracować i właściwie następnego dnia było już znowu 5 litrów. Co do wspomnianego wcześniej dźwięku, mile zaskakuje zaraz po odpaleniu, prawie go nie słychać i przyjemnie, delikatnie mruczy. Ogólnie rzecz biorąc silnik nie jest żwawy, ale nie jest też mułowaty. Potrafi jeśli trzeba zebrać się i ruszyć z kopyta, ale o żadnym pisku opon nie może być mowy.

Ogólnie bardzo dobrze wchodzą biegi, ale jedna gwiazdka mniej za wsteczny. Całkiem często zdarza się, że trzeba korygować i wrzucać bieg jeszcze raz. Natomiast od 1 do 5 wszystko przebiega płynnie i bezproblemowo. Trochę szkoda, że nie ma szóstego biegu, ale i tak spalanie jest niskie, a większych prędkości raczej nie ma potrzeby rozwijać tym autem.

Świetne trzymanie w zakrętach jak zresztą we wszystkich Japończykach, które miałem do tej pory.

Tutaj się trochę bałem tej kwestii, ale spotkała mnie przyjemna niespodzianka. Auto ma w tej chwili prawie 8 lat i nie ma śladów rdzy, nawet w niewidocznych miejscach gdzieś w bagażniku, podłodze, czy pod podwoziem. Czytałem opinie o słabym lakierze, ale ja żadnych mankamentów w tej kwestii nie doświadczyłem.

Widoczność w każdą stronę bardzo dobra i bez zastrzeżeń. Duże, albo nawet bardzo duże boczne lusterka mogą co niektórych denerwować (mój kolega kiedy nim jechał to stwierdził, że są jak uszy u słonia i gdyby nie to, to nie miałby na co w tym aucie narzekać). Jeśli natomiast o mnie chodzi, to w ogóle mi to nie przeszkadza, a wręcz traktuję to jako zaletę.

Wszystko pod ręką, wygodnie i intuicyjnie. Przy wyborze auta uważam, że warto wybrać wersję ze sterowaniem radia w kierownicy i zestawem głośnomówiącym, bluetooth'em i usb, bo te drobnostki naprawdę bardzo podnoszą komfort kierowcy.

Podgrzewanie foteli z przodu wymienione w ramach akcji serwisowej Suzuki. Wcześniej fotel nagrzewał się do tego stopnia, że aż prawie parzył od spodu po czym sam się wyłączał i już nie działało aż do następnego odpalenia auta (waga fabryczna niektórych modeli, ale za darmo naprawiona). Teraz działa, ale nie jednostajnie, a na zasadzie - zaczyna grzać, coraz mocniej i mocniej i przestaje na kilka minut, po czym znowu schemat się powtarza. Poza tym szczególnie zimą mimo włączonego ciepłego nawiewu na przednią szybą to i tak w górnej warstwie na styku z dachem widać nieodparowane ślady, które nie chcą znikać (trochę jakby ktoś nachuchał).

Jestem kierowcą, więc miejsca bardzo dużo. Kiedy pytam się osób siadających z tyłu, czy nie ma tragedii to wszyscy twierdzą, że nie ma na co narzekać i jest całkiem komfortowo.

Na postoju rewelacja co jest zasługą silnika, a nie samego wyciszenia, Przy jeździe do około 70-80 km/h bardzo dobrze, potem coraz głośniej, a powyżej 100 km/h trzeba już solidnie podnosić głos jeśli się rozmawia z pasażerami.

Niskie spalanie i brak awarii, a poza tym całkiem przystępne ceny części materiałów eksploatacyjnych sprawiają, że ekonomia w przypadku tego auta wypada naprawdę bardzo dobrze.

Właściwie nie ma się do czego przyczepić. Otrzymujemy dokładnie taką jakość za jaką płacimy. Dla mnie jakość mechaniczna stoi o wiele wyżej od jakości np. plastików w środku, więc nie mam na co narzekać.

Na przestrzeni 4 lat użytkowania kompletnie bezawaryjny. Oprócz klocków hamulcowych i przepalonych dwóch żarówek od reflektorów, zupełnie żadnych innych usterek.

Żadnych poważnych i niepoważnych usterek.