Ocena kierowcy - Suzuki Swift V Hatchback 3d Facelifting

Ciekawy samochód dla tych, którzy oczekują odrobiny zabawy za jeszcze w miarę rozsądne pieniądze. Samochód przy spokojnej jeździe jest bardzo ekonomiczny, a gdy trzeba to i pazur potrafi pokazać. Dobry samochód pod warunkiem, że nie zamierzasz wkładać dużo do bagażnika (symboliczny bagażnik porównywalny do aut typu Cinquecento, Seicento)

Zaskoczeniem jest małe spalanie tego silnika przy ekonomicznej jeździe. W trasie przy spokojnej jeździe (ale nie ospałej) bez trudu da się osiągnąć wynik między 5,8 a 6 litrów. W mieście przy spokojnej jeździe wynik między 6,5 a 7,5 litra. Przypominam że silnik ma pojemność 1,6 litra i moc 136 KM. Silnik przy agresywnej jeździe jest rewelacyjny, rozkręcą się do ok. 7100 obr. na minutę. Samochód jest dynamiczny. Oczywiście nie dorównuje mocą silnika, a co za tym idzie osiągom "prawdziwych" GTI. Ogromy plus w tym samochodzie, że za przyzwoitymi osiągami idzie bardzo rozsądne zużycie paliwa.

Działa przyzwoicie, jak na razie nie zauważyłem żadnych niedogodności z jej strony

Samochód doskonale się prowadzi, jest łatwy do opanowania po przekroczeniu granic przyczepności. Łatwo go wyczuć i nauczyć się nim sportowo jeździć. Duża w tym zasługa doskonałych opon marki Continental - ContiSportContact 3. Są to topowe opony na co chociażby wskazuje ich cena 650 zł za sztukę

Widoczność troszeczkę ograniczona przez prawie pionową przednią szybę. Dotyczy to wyłącznie sytuacji kiedy zatrzymujesz się samochodem pod sygnalizacją świetlną. Lepiej zatrzymywać się troszkę dalej od sygnalizatora by nie musieć w kabinie wykonywać głębokich skłonów

Przyzwoita jak na tak mały samochód. Fotele kubełkowe w tej wersji są raczej małe i przeznaczone raczej dla osób o maksymalnie średniej budowie ciała.

Klimatyzacja w bardzo upalne dni działała wydajnie

Zaskakujące, że w tym małym samochodzie całkiem wygodnie może podróżować 4 pasażerów (wersja Swift Sport ma homologację na 4 osoby) pod warunkiem mikroskopijnego bagażu (bagażnik w formie szczątkowej). W tylnej części pasażerowie mają wystarczająco miejsca i na nogi, i nad głową.

Przyzwoite (chyba nawet ciut lepsze niż w Toyocie Yaris z roku 2013, którą również posiadam)

Jak na razie jedyny koszt to zakup dodatkowego kompletu opon i kół, co w przypadku tego modelu jest niezbędne. Samochód standardowo wychodzi na letnim ogumieniu o rozmiarze 195/45/R17. W tym rozmiarze żaden producent nie oferuje opon zimowych (bardzo nietypowy rozmiar). Zamiennikiem opon w tym rozmiarze są (zgodnie z instrukcją samochodu) opony o rozmiarze 195/55/R16. Okazuje się też, że poszukiwanie stalowych felg dla tego auta jest również bezskuteczne. Zatem na zimę musiałem nabyć 4 felgi aluminiowe (nie oryginalne) w cenie 375 za sztukę, 4 czujniki ciśnienia za 175 za sztukę, oraz 4 opony Kleber (jedne z tańszych w tym rozmiarze) za 330 zł za sztukę. Do tego wizyta u wulkanizatora dysponującego odpowiednim komputerem (bo samochód z czujnikami powietrza) 200 zł. Łączny koszt wymiany opon (a Klebery to jedne z tańszych opon, którym można zaufać) to: 3720 zł. Przy założeniu, że nie szukasz jakiś ekstra felg aluminiowych, kupujesz opony ze średniej półki, a czujniki kupujesz oryginalne po znajomości...

Wydaje się, że za cenę 65000 zł. trudno mieć samochód o lepszych osiągach i jak na silnik o mocy 136 KM bardzo ekonomiczny (przy rozsądnym wykorzystywaniu osiągów bo korzystając z całej mocy spalanie też, co jest naturalne. mocno wzrasta)

Na razie trudno jest mi się wypowiadać w tej kwestii ponieważ samochód ma symboliczny przebieg 8000.

Brak. Samochód o symbolicznym przebiegu 8000 km