Ocena kierowcy - Suzuki Swift IV Hatchback 3d

Idealne auto do miasta, ale w trasie tez dobrze się spisuje. Nawet z silnikiem 1.3 zaskakuje w trasie \"kopem\" powyżej 4000 obr. i super trzymaniem w zakrętach i daje na prawdę SUPER frajdę z jazdy. Kiedy szukałam samochodu, i zastanawiałam się nad Coltem, to przedstawiciel Mitsubishi bez zastanowienia powiedział, żeby brać Swifta, i do tej pory nie żałuję. Pasażerowie czasem narzekają przy wsiadaniu (wersja 3D), ale robią to na własne ryzyko :) Tylna kanapa to bardziej przestrzeń bagażowa, bo sam bagażnik wystarczy na podstawowe przybory samochodowe, zgrzewkę wody mineralnej i 3 siatki z zakupami, a po złożeniu tylnych siedzeń można przewieźć nawet walizkę :) Ale chyba nikt nie kupuje tego auta do przeprowadzek. Ogólnie autko jest super i sprawdza się idealnie jako miejskie z \"epizodami\" w trasie.

Jeżdżę nim głównie po mieście i dla nie specyfika silnika jest ok.

Ok, chociaż wsteczny czasami jest oporny i nie chce wskoczyć za pierwszym razem.

Samochód super zachowuje się w zakrętach i robi to wrażenie nawet na doświadczonych kierowcach, którzy czasami ze mną jeżdżą, chociaż ja wybitnym kierowcą nie jestem. Niestety poprzeczne nierówności i staropolskie dziurawe drogi, sprawiają, że momentami żałuję zakupu tego auta.

Duże lusterka to duży plus. Trochę przeszkadzają grube słupki przednie i tylne.

Wszystko jest umiejscowione intuicyjnie i pod ręką, nawet tylna kanapa :)

Szybko schładza się latem i nagrzewa zimą. Nic dodac nic ująć.

Kierowca jest najważniejszy i osoba o moim wzroście(170 cm) ma wygodnie i łatwo znajdzie odpowiednie ustawienie fotela i kierownicy. Pasażerowie, nie muszą jechać...

Na niskich obrotach jest cicho i komfortowo, ale powyżej 4000 obr./min. trzeba rozmawiać głośniej. Tylko po co rozmawiać, skoro właśnie wtedy zaczyna się jazda.

Jak to przy silnikach, które lubią wysokie obroty, im więcej się ciśnie tym więcej bierze. Zimą ma oczywiście największy apetyt. ASO niestety ceni się bardzo wysoko.

W czasie kiedy zastanawiałam się nad kupnem samochodu (połowa 2009 r.) był to chyba najlepszy wybór biorąc pod uwagę wyposażenie, m.in. klimatyzację, radio z CD starowane ze skórzanej kierownicy i cenę niecałe 40 000 zł.

Nic drobnego się nie popsuło.

Po 20 tys. zepsuła się sonda lambda. Dobrze, że jeszcze na gwarancji.