Ocena kierowcy - Suzuki Baleno II Sedan

Auto kupiłem za 6500 zł + opłaty (auto sprowadzone z Niemiec). Za tą cenę otrzymałem auto praktycznie w pełni wyposażone i bardzo dobrze utrzymane. Za auta konkurencyjnych marek musiałbym zapłacić 2x tyle. To auto jest bardzo niedocenione w naszym kraju, nie potrafię zrozumieć dlaczego? Ceny utrzymania są śmieszne, części stały się tanie i łatwo dostępne (np. kompletny rozrząd to koszt tylko 100 zł !!!), poza tym auto wymaga tylko czynności czysto eksploatacyjnych. Beleno nie jest oklepane tak jak VW, fordy czy fiaty dzięki czemu zwraca uwagę innych użytkowników.

Jednostka konstrukcyjnie oparta na silniku ze Swifta z końca lat 80 i tak dobra, że do tej pory można ją kupić w nowych modelach Suzuki. Nowy silnik w porównaniu do tego z Baleno posiada głowice z DOHC. Szukałem Baleno z silnikiem 1,8 aby mieć zapas mocy, niestety na rynku wtórnym ta jednostka to rzadkość. Motor 1,3 jednak zaskakuje swoją dynamiką, elastycznością i ekonomicznością. Co ciekawe silnik osiąga max moment obrotowy przy zaledwie 3 tys. co jest rzadkością w silnikach benzynowych, a w szczególności konstrukcji japońskich. Dobrze radzi sobie z dość lekkim nadwoziem a dzięki swojej charakterystyce pozwala jeździć na V biegu od 60-200 km/h.

Skrzynia ma jedną podstawową wadę, bywa dość głośna. Objawia się wo wyciem łożysk 1,2 i czasem 3 biegu, które występuje przy dłuższej jeździe po mieście. Poza tą przypadłością skrzynia jest precyzyjna; standardowo czasem przyhaczy 1 i wsteczny bieg.

Jazda Baleno to czysta przyjemność. Składa się na to progresywny układ wspomagania kierownicy i niezależne zawieszenie tylnych kół. Co ciekawe Ford w czasie premiery Focusa chwalił się tym rozwiązaniem mówiąc, że jako 1 wprowadza taką innowacje. Suzuki zrobiło to już w latach 80 w modelu Swift :) Baleno świetnie trzyma się drogi, prowadzi się precyzyjnie a zawieszenie jest twarde i zarazem trwałe. Seryjne opony 175/70/13 warto zamienić na szersze np. 195/50/15, dzięki czemu auto jeszcze lepiej kleji asfalt.

Do przodu ok, z tyłem wiadomo, jak to w sedanie.

Wszystko na swoim miejscu. Większość osób będzie narzekać na suwaki, mnie osobiście nie przeszkadzają aż tak bardzo. Są łatwo dostępne a ich obsługa nie wymaga odrywania wzroku podczas jazdy.

Tu jest bardzo dobrze. Szyby szybko odparowują nawet bez użycia klimatyzacji. Brak filtra kabinowego trochę dziwi, ale obniża koszty eksploatacji. Klimatyzacja jest bardzo wydajna jednak potrafi mocno obciążyć silnik co odbija się na osiągach.

Mam 180 cm i po ustawieniu fotela kierowcy spokojnie się za nim mieszczę. 4 osoby podróżują komfortowo. Na uwagę zasługują kubełkowe fotele, które dobrze trzymają na boki i są bardzo wygodne. Jadąc samochodem mój kręgosłup odpoczywa :)

Nie jest źle. Do wnętrza przedostaje się głównie warkot silnika, który brzmi jak zdecydowanie większa jednostka. Poza tym na dziurach czasami można usłyszeć tylne zawieszenie.

Średnio 6,5L/100km w cyklu mieszanym 50/50. Mowie tu o dość dynamicznej jeździe. W mieście do 8, w trasie przy bardzo ekonomicznej jeździe do 90 km/h da się zejść nawet poniżej 5L tylko po co tak się męczyć? Przy prędkościach 110-120 wychodzi 5,8-6L. Każde kolejne 10 km/h więcej podnosi spalanie o 0,5L/100km - 5 bieg mógłby być dłuższy.

Za te pieniądze nic dodać nic ująć. Nawet gdyby był 2x droższy to cena ciągle będzie atrakcyjna patrząc na to co oferuje to auto.

To bardzo mocna strona auta. Jednak ocena 4,5 gdyż klamki zewnętrzne przy ujemnych temperaturach stają się kruche co zmusiło mnie do wymiany 2 tylnych zeszłej zimy.

Poważna usterka nastąpiła na skutek najechania na dziurę. Uszkodzeniu uległ trawers przedniego zawieszenia. Fakt, że dziura była bezpośrednią przyczyną usterki, ale korozja tego elementu też raczej nie pomogła w tej konfrontacji.