Ocena kierowcy - Subaru Tribeca

Swietne auto, nastepna za 3 lata tez bedzie Tribeca tylko odpowiednio mlodsza :-)

Silnik - rewelacja. Oczywiście w połączeniu z automatem trzeba nauczyć się wykorzystywać jego możliwości. Jak się już trochę pojezdzi, to silnik potrafi być naprawdę elastyczny, dynamiczny a jednocześnie cichy z wysoką kulturą pracy. No i ten dźwięk .... motoryzacyjna poezja dla uszu.

Skrzynia pracuje świetnie, nie szarpie (delikatnie w czasie zimy jak auto jest zimne), dostosowuje przełożenia do nogi właściciela, i jest naprawdę fajny tryb sportowy - jak ktoś chce pojedzic trochę bardziej dynamicznie. Oczywiście znowu - całe połaczenie tego silnika wolnossącego z tym automatem ma sens, jak już kierowca nauczy się zniego korzystać. Na początku próba wyprzedzania przez kick-down kończy się wysokimi obrotami i brzmieniem, które podoba się już ytylko miłośnikom sportowej jazdy - ja to lubię!

Bez komentarza, jezdziłem kilkoma samochodami zarówno z napędem na przód, tył jak i udawanym 4x4 - z dołączaną tylną osią. Tutaj napęd można docenić szczególnie jak spadnie pierwszy snieg. Wyjezdzasz z domu i zastanawiasz sie - czmu ci wszyscy ludzie jada jak na zwolnionym filmie. Dopiero pierwsze hamowanie i odgłos ABS uswiadamia Ci ze jest po prostu masakrycznie slisko :-) Tak naprawde trzeba na to uwazac, bo Subaru jezdzi 4x4 SDW ale hamuje praktycznie jak kazde inne ciezkie auto. Generalnie rewelacja! A jak juz spadnie 30 cm sniegu i chcesz miec frajde, jedz na jakas lesna droge, którą znasz i innym autem bys sie tam nie wybral - jest zabawa!

Ocena za widocznosc tylko dobra - problem z widocznoscia do tylu. Przód i boki - rewelacja - lusterka olbrzymie - tył to tylko kamera (w modelu B9 standardowo nie bylo czujników cofania), która brudzi sie, potrafi przeklamywac szczegolnie zkrecajac do tylu i nie obejmuje calego widoko - mozna wjechac w niski slupek.

Jak do tej pory nie dopatrzylem sie ergonomicznej pomylki, auto zaprojektowane dla amerykana - czyli duze schowki, miejsce na napoje, wszystko pod reka, nie trzeba uczyc tablicy przelaczników przez pol roku, wygodny bagaznik ze schowkami (w odmianie 5 miejscowej), duzo przestrzeni, latwy dostep akumulatora, wlewu płuny do spryskiwaczy itd. Jedyny mankament - maly zbiornik paliwa - jak na ten silnik przydalby sie taki z 85 l. Aha, jeszcze zdziwil mnie w aucie tej klasy brak regulacji kierownicy w poziomie i brak czujników wycieraczek. Reszta super.

Nagrzewa sie bardzo szybko, dla kogos takiego jak ja, co przesiadl sie z diesla - zima to znowu prawdziwa przyjemnoisc a nie czekanie 15 min na cieplo w samochodzie. klimatyzacj adziala bez zarzutu, podgrzewane siedzenia - super sprawa. Takze podgrzewanie szyby pod przednimi wycieraczkami przydaje sie w naszych warunkach klimatycznych.

Duzo, wygodnie ze wszystkimi mozliwymi regulacjami. Kanapa z tyłu troche za plaska ale wczesniej jezdzilem Oplem Signum - królem tylnego siedzenia - wiec moze mam zle porównanie :-)

Tylko dobrze - przez tylna kanape - problem wszystkich Tribec B9 - w US byla chyba nawet jakas akcja serwisowa. Tylna kanapa na polskich dolach niestety sie trzesie i dochodz niemile odgłosy - i tyle. Pozostale elementy wyciszenia standardowo dla tego auta - super.

Po przejechaniu 20000 km policzylem - i uwaga!! Wg mnei auto jest ekonomiczne. Liczy sie tylko to jak policzysz jgo koszty calkowitego utrzymania: 1) Kupisz je taniej o jakies 15 tys niz porownywalnego Europejczyka 2) Oprócz przegladów i paliwa nie dzieje sie NIC! 3) Spalanie zaley w duzej mierzez od tego czy bedziesz jezdzl tak jak wszyscy czy bedziesz chcial byc zawsze pierwszy spod swiatel.

Auto w dobrym stanie z 2007 mozna kupic za 70 tys. A nowe kosztowalo 170 tys - znjadzisz tansze w tej klasie?