Ocena kierowcy - Subaru Legacy IV Kombi

Bardzo pozytywny popis Japońskich inżynierów. Widać, że samochód jest zaprojektowany aby zawstydzić renomowane europejskie marki (np. BMW). Solidność wykonania, niesamowity napęd, i niezawodność to jego największe atuty. Przy tym jest to wilk w owczej skórze, nawet w dyskretnej wersji kombi prowadzeniem daje wiele radości posiadaczowi. Maszyna z którą kierowca zżywa się w czasie prowadzenia, a mruczenie silnika słyszy w głowie nawet w nocy. Przy tym jest praktyczna, wygodna, niezawodna, i wcale nie tak droga w utrzymaniu jak mawiają \"wszystkowiedzący\". Na początku, zastanawiałem się dlaczego samochód tej klasy może, aż tak bardzo trzymać wartość. Już po jeździe próbnej zdałem sobie sprawę. Jest to samochód zupełnie inny niż Toyota Avensis czy Honda Accord. Od razu czujemy, że jest to samochód w którego produkcji najwięcej do powiedzenia mieli inżynierowie, nie księgowi.

Silnik w wersji 2.0R (165KM) zdecydowanie najlepiej pasuje do tego samochodu. Mimo napędu wszystkich kół samochód nie jest ciężki więc 165 koni mechanicznych w zupełności wystarcza do dynamicznego przemieszczania się, zarówno w mieście jak i na trasie. Silnik bije kulturą pracy, i brzmieniem wszystkie inne jednostki 4-cylindrowe. Tak naprawdę ciężko znaleźć punkt odniesienia, gdyż silniki typu boxer produkowane przez Subaru są naprawdę wyjątkowe. Można je porównać tylko z silnikami Porsche. Jeśli chodzi o względy praktyczne, silnik jest bezawaryjny, a w wersji 2.0R standardowo wyposażonej w system zmiennych faz rozrządu AVCS zadziwiająco ekonomiczny (bardziej ekonomiczny niż stara 135 konna jednostka 2.0).

Zmiana biegów przypomina przeładowywanie karabinu Mauser. Precyzyjnie i z lekkim oporem, tak jak przystało na dobrze spasowaną maszynę. Jednak aby skrzynia nie wydawała niepokojących dźwięków (w czasie zmiany biegów) należy pamiętać o terminowej zmianie oleju w przekładni. Olej smaruje skrzynię biegów jak i dyferencjał, przez co zużywa się szybciej niż w innych samochodach (przy ostrej jeździe nawet co 40 tyś. km. przy spokojnej 70 tyś. km). Najlepiej stosować specjalnie dedykowany do tych samochodów Shell Gear SL, jednak bardzo ciężko go dostać, sam używam Motul MotylGear 300 i też spisuje się znakomicie.

Układ jezdny jest nie z tego świata. Samochód jeździ jak po szynach! Jest bardzo neutralny (dopiero przy naprawdę szybkich zakrętach 140km/h + pojawia się bezpieczna podsterowność). Nisko umieszczony środek ciężkości silnika i symetryczny napęd (silnik umieszczony wzdłużnie) sprawia, że samochód w cudowny sposób łączy sportowe prowadzenie i komfort. 17\" felgi z oponami nisko-profilowymi, typowe dla wersji 2.0R potrafią trochę męczyć na przejazdach kolejowych, lub betonowych duktach. Całe szczęście w nadkolach jest miejsce na opony o nieco wyższym profilu. Układ kierowniczy jest wzorowy. Bardzo precyzyjny, nieco cięższy niż w większości samochodów tej klasy, jednak to zaliczam jako jego wielki plus. Dzięki symetrycznemu układowi napędowemu AWD, kierownica nie chce się nam \"wyrywać\" z rąk w trakcie gwałtownego przyspieszania, jak ma to miejsce w stosunkowo mocnych samochodach z napędem na przód. Inżynierowie Subaru tak bardzo wierzyli w swoje dzieło, że w tych samochodach (nawet za dopłatą) nie można było dostać ESP - centralny dyferencjał pomoże nam wyjść z większości tarapatów, bez utraty kontroli nad samochodem jak ma to miejsce z ESP.

Duże szyby w drzwiach bez ramek sprawiają, że w środku jest bardzo widno (nawet w wersjach bez szyberdachu). Widoczność do przodu jest bez zarzutu. Do tyłu również (czujniki parkowania są zbyteczne), lusterka boczne są odpowiedniej wielkości dla samochodu tych gabarytów.

Bagażnik jest duży, przestronny, i płaski. Napęd praktycznie nie przeszkadza (podłoga jest może 5cm wyższa niż w \"przednionapędówkach\"). W kabinie również nie ma do czego się przyczepić, miłym dodatkiem są światła gasnące po wyjęciu kluczyka ze stacyjki (w razie potrzeby jest specjalny włącznik dla pozycyjnych), przez co nie trzeba się przejmować ich włączaniem albo wyłączaniem (szczególnie przydatne w Polsce). Wszystko jest pod ręką deska jest pochylona w stronę kierowcy. W standardzie brak zmieniarki CD, a odtwarzacz w wersji przed liftingiem (jak moja) nie odtwarza plików MP3. Jednak łatwo to naprawić, albo montując zewnętrzną zmieniarkę, albo zestaw głośnomówiący z wejściem na iPod\'a. Na uwagę zasługuje świetnie zaprojektowana trójramienna obszyta skórą kierownica, wprawdzie nie ma przycisków (nawet za dopłatą) jednak trzymanie jej w rękach w ciasnych zakrętach jest przeżyciem niemalże erotycznym.

Bez zarzutu. Minimalna temperatura automatycznej klimatyzacji to 16 C. Działa bardzo wydajnie. W zimę ogrzewanie również spisuje się znakomicie.

Kabina jest stosunkowo szeroka, tak więc pasażerowie mogą wygodnie się rozsiąść nie stukając się łokciami. Jeśli chodzi o miejsce na nogi - jak na tę klasę z przodu jest dużo miejsca, z tyłu nieco mniej (powiedział bym, że na poziomie BMW serii 3).

Jeśli chodzi o wyciszenie, daleko mu do Lexus\'a. O ile w normalnych warunkach to wcale nie przeszkadza (silnik pięknie mruczy, a i dźwięk napędu nie przeszkadza) to przy wysokich prędkościach autostradowych (150km/h+) jest nieco za głośno jak na samochód dla kadry menedżerskiej.

Trzeba schować między bajki wszystkie mity o niebotycznym spalaniu samochodów tej marki. Przynajmniej w tej wersji z tym silnikiem, utrzymuje się na bardzo przyzwoitym poziomie. Przede wszystkim dlatego, że jest to jedna z nowocześniejszych jednostek Subaru (DOHC ze zmiennymi fazami AVCS), średnie spalanie w cyklu mieszanym oscyluje w granicach 8-9 litrów benzyny co jak na tak dynamiczne auto z napędem na 4 koła, jest wynikiem rewelacyjnym. Ciężko mi się wypowiadać o cenach części gdyż nie musiałem ich wymieniać, jednak na allegro widać, że są niższe niż te do Saab\'a czy Alfa Romeo. Jeśli chodzi o części typowo eksploatacyjne, jak filtry, są one wspólne dla większości samochodów japońskich (np. filtry oleju te same co w Nissanie). Jeśli chodzi o ceny serwisowania, wiele zależy od miasta w jakim mieszkamy, w mieście którym mieszkam robocizna w ASO jest droższa niż w ASO BMW, jednak w innych dużych miastach (np. w Poznaniu) stanowi 60% tej kwoty. Innymi słowy wiele zależy od tego gdzie mieszkamy. Jednak, jako że mojego samochodu już nie obowiązuje gwarancja, korzystam z innej stacji obsługi specjalizującej się w samochodach japońskich, i jestem z nich bardzo zadowolony.

Na początku, zastanawiałem się dlaczego samochód tej klasy może, aż tak bardzo trzymać wartość. Już po jeździe próbnej zdałem sobie sprawę. Jest to samochód zupełnie inny niż Toyota Avensis czy Honda Accord. Od razu czujemy, że jest to samochód w którego produkcji najwięcej do powiedzenia mieli inżynierowie, nie księgowi.

Po kilku miesięcznym postoju pod chmurką w bezruchu, wentylatory chłodnicy odmówiły posłuszeństwa (prawdopodobnie korozja w ich napędzie) Wcale się nie dziwię, i nie uznaję to za wadę samochodu. Wymiana była niedroga i prosta, nawet laik mógł by ją wykonać samemu.

Brak